Kaprysy przeznaczenia recenzja

Czy mieliście kiedyś tak, że przeczytaliście prolog i wiedzieliście już, że nie oderwiecie się od książki. Ja tak miałam właśnie podczas czytania książki “Kaprysy przeznaczenia” K.G.Lewis. Cudownie lekki styl pisania autorki sprawia, że przez historię się płynie od pierwszej do ostatniej strony. Jest sporo opisów sytuacji, ale przedstawionych w tak humorystyczny sposób, szczególnie tych z punktu widzenia Delii. Bo mamy tutaj narrację pierwszoosobową, ale pisaną dwutorowo, co osobiście bardzo lubię. Doskonale wykreowani bohaterowie, szczególnie postać głównej bohaterki zasługuje na uwagę. Świetnie ukazany świat mafii, intryg, aranżowanego małżeństwa, namiętności i miłości, ale takiej, która spala od środka.

Delia Rossi, no uwielbiam tę furiatkę! Nie przeszkadzało mi nawet jej czasami dziecinne zachowanie. Była rozpuszczona, a jakże, ale jak miała nie być skoro była jedyną córką bossa Cosa Nostry, oczkiem w głowie tatusia i małą siostrzyczką wychowaną wśród czterech braci. Idealnie umiała to wykorzystać dla własnych korzyści, robiła z mężczyznami co chciała. Charakterku to można jej pozazdrościć, chodząca bomba w spódnicy!

Iwo Accardi syn szefa Camorry, doskonale zna zasady panujące w świecie mafii. Przystojny, inteligentny, arogancki i niebezpieczny. Przyzwyczajony, że dostaje czego chce, dopóki nie poznaje swojej pyskatej narzeczonej, która nie chce tańczyć tak jak on zagra. Ale on lubi wyzwania… Czy uda mu się poskromić tę rozjuszoną kotkę? Jakie przeznaczenie jest im pisane? Jedno jest pewne kapryśny los namiesza, oj bardzo namiesza w ich życiu.

Zakończenie mnie zaskoczyło, bo myślałam, że sekret Delii wyjdzie na jaw, choćby w ostatniej linijce. A tu nie, autorka postanowiła nas jeszcze potrzymać w niepewności, więc nie pozostaje nam nic innego jak czekać na drugi tom. Czuję, że tam dopiero będzie się działo. Ja nadal nie dowierzam, że jest to debiut, a czytałam ich ostatnimi czasami naprawdę wiele. Śmiem napisać, że na naszych oczach wyrasta znakomita autorka romansów i erotyków. K.G.Lewis gratuluję talentu, jestem pod wielkim wrażeniem i z niecierpliwością czekam na następne książki. Obowiązkowa lektura dla fanów romansów mafijnych.