Chwila na miłość to dramat wojenny, książka napisana na podstawie wspomnień Polki, która zostawiła w Sarajewie kogoś bardzo bliskiego.
Joanna, młoda studentka z Krakowa wyjeżdża na studia do Sarajewa. Zauroczona miastem i przebywającym w nim ludźmi bardzo szybko zyskuje sympatię innych studentów, w tym pewnego młodzieńca imieniem Sejo. Ich przyjaźń z czasem przeradza się w silniejsze uczucie ale… niestety… wojna na Bałkanach rozdziela ich na kilka długich lat. Młodzi nie rezygnują jednak ze swoich uczuć i robią wszystko, aby pozostać w kontakcie, mocno wierząc w to, że kiedyś los pozwoli ponownie im się połączyć. Czy ich marzenia się spełnią? Jak wpłynie na ich psychikę ta rozłąka i okrucieństwa wojny? Czy będą w stanie kiedyś być szczęśliwą rodziną?
Książka została napisana w pierwszej osobie, jest pamiętnikiem - wspomnieniami zakochanej dziewczyny. Fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, które autorka przedstawia opisując swoje zmagania z koszmarem wojennej zawieruchy w oblężonym Sarajewie. Kiedy skończyłam czytać tę książkę, to pomyślałam, że dla prawdziwiej miłości nie ma przeszkód. Zakochana kobieta jest w stanie zrobić wszystko aby spełnić swoje marzenie.
Autorka bardzo obrazowo oprowadza czytelnika po pięknym, malowniczym, tajemniczym a do tego pełnym kontrastów Sarajewie, przedstawiając zarówno otoczenie jak i mieszkających w tym mieście ludzi. Ich ciepło i przyjacielskie podejście do obcych jest wręcz nieprawdopodobne, a jednak wojna wielu z nich potrafiła zniszczyć, chociaż i wielu połączyła więzami szczerej przyjaźni.
Prowadząc czytelnika jakby za rękę, przez ten tak inny od naszego świata obszar pięknych miejsc, i życzliwych sobie ludzi ukazuje jak piękne a zarazem trudne potrafi być życie przepełnione gorącym uczuciem, chociaż w otoczeniu wielu przyjaznych ludzi. Jak bolesna jest rozłąka i tęsknota.
Dla nas, mieszkańców kraju, który już dawno przestał zmagać się z niedogodnościami wojny, oblężenie Sarajewa, stolicy Bośni i Hercegowiny przez siły samozwańczej Republiki Serbskiej oraz Jugosłowiańską Armię Ludową jest jak koszmar, który nas nie dotyczy. A przecież wojna ta uważana jest za najdłuższe i najbardziej krwawe oblężenie w historii Europy po II wojnie światowej. Wojna, w czasie której w Bośni i Hercegowinie zginęło około 100 tysięcy ludzi. My Polacy mogliśmy obserwować to tylko z ekranów telewizorów, niewielu było takich, którzy odważyli się wkroczyć w tę „paszczę lwa” chociażby niosąc pomoc tym, którzy tam zostali i żyli. A jednak byli tacy ludzie jak Joanna, którzy pomimo wielu trudności urzędowych, finansowych i transportowych odważyli się.
Ta powieść to piękne świadectwo na istnienie prawdziwej miłości, prawdziwej przyjaźni, poruszające najczulsze punkty świadomości. A przede wszystkim świadectwo odwagi i wiary.
Autorka w bardzo piękny sposób ukazuje nam życie na Bałkanach przed wybuchem wojny, płynnie przechodząc do tego trudniejszego obrazu, jakim były w czasie trwania oblężenia.
Ta książka to specyficzny przewodnik po Sarajewie, Mostarze i innych miejscach tak malowniczych, że trudno się oprzeć chęci pojechania tam i zobaczenia tego na własne oczy. Podobno wyobraźnia czyni cuda, ale gdybyśmy chcieli zobaczyć te piękne miejsca okaleczone przez wojnę, moglibyśmy mieć z tym problem, ponieważ większość ludzi stara się wyprzeć z pamięci złe obrazy. A jednak to prawda, ta wojna tam była i kiedy my zasypialiśmy w cieplutkich łóżkach tam ludzie marzli z zimna, bez prądu i wody, a dzieci ginęły od min w czasie beztroskiej zabawy.
Nie mogę powiedzieć, że ta książka należy do lekkich, łatwych i przyjemnych, ponieważ wzbudza wiele emocji. Trzyma w napięciu i chociaż wiedziałam jak skończy się ta historia dwojga młodych ludzi to i tak drżałam przy każdym trudnym wątku.
Wiem, że takie książki są tak samo potrzebne jak te, które się czyta wieczorem do poduszki z zamiarem porządnego relaksu. Podziwiam odwagę tej młodej kobiety, która podzieliła się z innymi swoimi dość intymnymi wspomnieniami, bo czyż walka z żywiołem wojny o miłość swojego życia nie jest czymś intymnym, czymś do czego zdolny jest tylko zakochany człowiek?
To już druga książka dotycząca wojny na Bałkanach, która tak bardzo mnie poruszyła i bezgranicznie wciągnęła. Wywołała sprzeczne uczucia, strach i nadzieję, że to się nie powtórzy, chociaż wiadomo, że takie wojny trwają nadal. Gdzieś daleko od nas, więc nas nie dotyczą. Czy tak jest naprawdę? Czy one nas naprawdę nie dotyczą?
Polecam tę książkę zarówno miłośnikom tematyki wojennej, jak i miłośnikom romansu. Z pewnością usatysfakcjonuje ona również pasjonatów podróży i czytelników preferujących książki psychologiczne. Myślę, że takich książek powinniśmy czytać więcej, może wtedy byłoby w nas mniej agresji a więcej empatii. Jeśli chodzi o mnie to oczywiście po skończeniu tej książki zaczęłam szperać w Internecie na temat oblężenia Sarajewa, szukałam informacji, zdjęć itp.
Dodam jeszcze, że książka nie kończy się tak jak wiele innych: „Podziękowaniem autora” (itp.) bowiem na końcu lektury umieszczono kilkanaście pięknych zdjęć, dokumentujących wiele fragmentów opisanych na kartach książki. Czytelnik ma więc obraz tego o czym pisała autorka. Muszę przyznać, że bardzo ciekawy i innowacyjny sposób na przekazanie tego, co się chciało przekazać, i z pewnością na dłużej zostanie w pamięci czytelnika.