W tej bardzo ciekawej książce przedstawia pan Ginalski sto najbardziej popularnych utworów muzyki klasycznej. Oczywiście każdy taki wybór musi być subiektywny, ale autor zastosował jasne kryteria, po pierwsze: liczbę aranżacji danego utworu na inne instrumenty oraz skalę wykorzystywania utworów w ścieżkach dźwiękowych filmów. Jeśli chodzi o filmy to: „Wśród kompozytorów przodują Mozart, którego dzieła znalazły się w blisko 300 filmach, oraz Beethoven, Czajkowski, Vivaldi, Bach i Wagner (każdy „ma na koncie” ponad 200 filmów).” Zaś wśród utworów najpopularniejsze są: 'Eine Kleine Nachtmusik' Mozarta, 'Nad pięknym modrym Dunajem' Straussa i 'Cztery pory roku' Vivaldiego. Inne ważne kryteria popularności to ilość adaptacji w muzyce popularnej (zespoły rockowe!), częstotliwość pojawiania się w reklamach, oraz sprawa najnowsza: liczba pobrań danego utworu jako dzwonka do telefonów komórkowych.
Książka zawiera opisy utworów, krótkie informacje o kompozytorach oraz trochę wiadomości o najlepszych nagraniach i ciekawszych przeróbkach. Świetnym chwytem autora jest podanie jutubowych linków do wzorcowych wykonań omawianych utworów; nawet jeśli niektóre linki nie działają (czytałem ebooka wydanego w 2013 r.), to dostajemy znakomite interpretacje cokolwiek zapomnianych obecnie wirtuozów, na przykład Vladmira Horowitza, którego autor uważa, za największego pianistę XX wieku, czy Jashy Heifetza.
Nigdy nie uważałem się za znawcę muzyki klasycznej (notabene, twierdzi Ginalski, że tylko w języku polskim funkcjonuje stygmatyzujące określenie 'muzyka poważna', przecież ta muzyka może być bardzo wesoła!), ale po lekturze książki zmieniłem zdanie, bo znam zdecydowaną większość utworów w niej omawianych. Niemniej parę drobiazgów było dla mnie nowych, na przykład 'La Campanella' (dzwoneczek) Paganiniego czy 'Tamburyn' Rameau.
Dużym walorem książki jest lekki styl, przy okazji podaje autor masę fajnych informacji i anegdotek, na przykład taką „Bach był płodny pod każdym względem. Zostawił po sobie dwadzieścioro dzieci i ponad tysiąc skatalogowanych kompozycji.” Dalej, 'Carmen' Bizeta początkowo przyjęto źle, więc: „Podobno chłodne przyjęcie doprowadziło kompozytora do załamania nerwowego i zgonu (zmarł na serce trzy miesiące po premierze).” Zaś ukochane przeze mnie 'Muzyka na wodzie' i 'Muzyka ogni sztucznych' Handla były pierwszymi utworami przeznaczonymi do wykonania w plenerze, dzięki czemu mogły ich słuchać tłumy.
Na temat 'Alleluja' z oratorium 'Mesjasz' Handla pisze Ginalski: „Podczas pierwszego wykonania Mesjasza w Londynie król Jerzy II nagrodził Alleluja, wstając z miejsca. Zwyczaj ten przetrwał w Anglii do dziś, przyjął się także w Polsce, tyle że raczej wśród publiczności obytej z salami koncertowymi, a nie wśród naszych tak zwanych elit.” Ciekawe...
Dowiecie się też z książki, jaki utwór stał się oficjalnym hymnem rozgrywek Ligi Mistrzów UEFA. Podobnych informacji jest więcej, bardzo lubię takie ciekawostki.
Książka jest znakomitym wstępem do muzyki klasycznej dla wszystkich, którzy jej nie znają, może się obawiają, a mają ochotę się zapoznać.
W komentarzu podaję wykonanie, które bardzo mnie poruszyło.