Znacie twórczość Gosi Lisińskiej ? Ja dotychczas widziałam dużo dobrych opinii na temat jej książek i bardzo mnie ucieszyło to, że wybrała mnie na jedną z recenzentek do tej perełki. A teraz gdy jestem już po lekturze, cieszę się jeszcze bardziej, bo niezmiernie mi się podobała ta historia i jestem wdzięczna za możliwość jej poznania.
“Sto procent telenoweli z lekkim dodatkiem kryminału.”
Tak na wstępie zaznaczę, że “Cześć, Psorko” to romans z wątkiem kryminalnym, a nie kryminał z wątkiem romantycznym. I to nie prawda, że na jedno wychodzi. Miejcie tę świadomość chwytając za książkę, żeby później nie było pretensji, że za mało rozwinięty wątek kryminalny dostaliście.
A był ktoś z Was kiedyś na zjeździe absolwentów ? To nie American Pie, ale też będzie zabawnie. I namiętnie. I niebezpiecznie…
Ewa dostała zaproszenie na zjazd swojego rocznika. Nie chciała jechać i rozdrapywać starych ran. Nie po to wręcz uciekła z Wadowic by znów oglądać Bartka po tylu latach. Ale może lepiej raz na zawsze brutalnie zerwać plaster z rany i dać jej się w końcu zagoić ? Stawić czoła temu czego tak się boi ?
W końca za namową przyjaciółek i …po specyficznym epizodzie na wycieczce szkolnej, nasza Psorka rusza zmierzyć się z przeszłością. Nie ma jednak pojęcia, że Bartek będzie wręcz najmniejszym problemem podczas tego wyjazdu.
Ha! Wątek kryminalny jest , zdecydowanie i nie przypuszczałam, że tu będzie trup za trupem się pojawiać. Ale kto tak uparcie wybija tych absolwentów ? Podejrzanych jest sporo i… prześliczny policjant, będący te kilkanaście lat wcześniej uczniem naszej bohaterki, stanie na rzęsach by rozwiązać tę sprawę. Zapewni też bezpieczeństwo swojej Psorce. A przynajmniej postara się by włos jej z głowy nie spadł, choćby miał jej nie spuszczać z oka… tym bardziej, że wręcz nie ma na to ochoty .
Ach co to były za emocje !
Z pewnością znajdą się wśród czytelników tej książki osoby, które uczepią się tempa z jakim rozwija się wątek romantyczny. Fakt, jest wręcz ekspresowe. Spotkanie po latach, krótka rozmowa tak dla potwierdzenia, że oboje są wolni, nic nie stoi JUŻ im na przeszkodzie i …chulaj dusza ! Ale z mojej perspektywy, wyglądało to tak jakby ich relacja została lata temu spauzowana. Przez te uprzykrzające życie “co ludzie powiedzą?”, bo ona była jego nauczycielką, różnica wieku też zrobiła swoje. No nie wypadało. A teraz? Nie ma tych wątpliwości, tego strachu i … tamy puściły. Ale to jak !
Imponująco. Ogień Moi Drodzy. Uczucia wybuchły pełną parą i to czuć na każdej stronie. Do tego dodajcie rewelacyjne, pełne humoru dialogi, przez które nie da się uniknąć wybuchów śmiechu, bardzo fajnie skonstruowany wątek kryminalny, przystojnego policjanta i świetnie wykreowanych bohaterów. Co w efekcie otrzymujemy ? No oczywiście świetną książkę !
Nie wiem jak Wy ale ja mam tendencję do porównywania, szukam zaraz w głowie książek w podobnym stylu. I nie zarzucam, absolutnie ! “nadmiernej inspiracji” inną autorką. Ale jak już zobaczyłam, że w treści tej książki, sama Gosia za pośrednictwem bohaterki porównuje tę historię do pisanych przez Świst, wiedziałam, że jednak mi nie odbija. Co prawda bohaterka stworzona przez Lisińską jest bardziej …zrównoważona, ale lekkość stylu i poczucie humoru, są na swój sposób podobne. Czyli jeśli lubicie książki Pauliny, tę również pokochacie. Jak ja.
Ale za zakończenie i ten moment, w którym przerażona bałam się obrócić stronę, to kilka klapsów wręcz się autorce należy.
Chcę takiego Dawidka. Czemu tacy faceci istnieją tylko na stronach książek ? Wie ktoś może ?
Polecam gorrrąco i serdecznie dziękuję za egzemplarz do recenzji