Nowy cykl Ricka Riordana pt. Kroniki rodu Kane, którą rozpoczęła właśnie ta książka zapowiada się jako kolejna świetna seria, w której odżywa na nowo tym razem mitologia Starożytnego Egiptu. Autor po raz kolejny zaciekawił mnie inną kulturą i dzięki niemu to co czytałam w dzieciństwie powraca na nowo.
Czerwona Piramida opowiada o rodzeństwie pochodzącym z rodziny, której korzenie sięgają aż do pierwotnych ludów Egiptu. Sadie i Carter ( 12-letnia dziewczynka oraz 14-letni chłopak) prawie całe życie spędzają osobno. On wraz ze swoim ojcem egiptologiem podróżuje po całym świecie poszukując śladów starożytnych Egipcjan, natomiast ona mieszka z dziadkami, a wszystko to za sprawą niespodziewanej i dziwnej śmierci ich matki. Pewnego dnia losy rodzeństwa łączą ich już na stałe, a jak się potem okazuję odegrają wielką rolę podczas ratowania świata przed złym Czerwonym Panem.
Kolejna książka z serii "wciągnij czytelnika od pierwszych stron". Autor tak układał akcję, że co chwile się coś działo. Do tego tak potrafił nam w głowie zamącić, że do końca nie wiedziałam kto jest po stronie rodzeństwa, a kto stara się ich zgładzić. To kolejna seria, w której dużą role odgrywają bogowie, ale w wielu szczegółach różni się od serii o Bogach Olimpijskich (m.in. bogowie nie mają dzieci z ludźmi i sami nie mogę poruszać się po ziemi). Każda z postaci z tej książki jest wyjątkowa, a jej historia tak wprowadzana, że ciągle czuć taką nutkę niepewności i gdy już wszystkie sprawy i zagadki się rozwiązały to ogarneło mnie takie zdziwienie, ale i zadowolenie po przeczytaniu tak dobrej książki ;] Dla mnie była to pozycja na jeden dzień ;]
Pan Riordan posługuję się językiem bardzo lekkim i kiedy "wypada" zabawnym, a zarazem jest on tak dopasowany do opowieści, że zainteresuje on i 10-latka i 99-latka. Jest po prostu idealna do każdego. Książki tego typu uczą przez "zabawę" i myślę, że przeczytanie jej bardziej pomogłoby dzieciom uczyć się o tego typu wydarzeń z historii niż obecne coraz słabiej pisane podręczniki. Czytając tą książkę momentami wydawało mi się, ze ten świat mnie pochłania i nagle okazało się, że wiele rzeczy w otaczającym mnie realnym świecie umknęło mojej uwadze.
Jeszcze jedną zaletą książki jest sposób narracji. Autor rozdzielił wątki między dwójkę bohaterów i różne zdarzenia poznawaliśmy z perspektywy tej osoby, która bardziej jest powiązana z danym zdarzeniem, a to spowodowało, że łatwiej mi się ją czytało i pozwalało na jeszcze większe wejście całą sobą w tą opowieść.
Rodzeństwo Kane to bardzo odważne i mądre dzieci. Pokonują swój strach i swoje słabości, aby odmienić los swojej rodziny oraz świata. Chociaż jednak Carter jest bardziej strachliwy od swojej siostry. Ich osobowości są wręcz swoim przeciwieństwem i z każdą chwilą różnice te coraz bardziej się wyróżniają. Jak każde rodzeństwo sprzeczają się, ale w końcu zawsze dochodzą do porozumienia. Największy wkład w różnice w ich zachowaniu i przekonaniach miało to, że pochodzili tak na prawdę z dwóch światów i wychowali się na innych kontynentach. Do tego dużą role odegrała w zmianie charakteru dziewczyny jej rozłąka z ojcem, ale dzięki niej Sadie stała się silniejsza i gotowa na wszystko.
Książkę polecam każdemu i myślę, że nikt się na niej nie zawiedzie ;]