Siła żaru recenzja

Lubicie książki z motywem wędrówki?

Siła żaru to książka, która zaintrygowała mnie okładką oraz opisem. Dzięki autorowi miałam okazję zagłębić się w tę historię.

Znacie Opowieść wigilijną - Dickensa? Ebenezer Scrooge na swojej drodze spotkał trzy duchy: przeszłych świąt, teraźniejszych oraz przyszłych. Główna bohaterka tej książki też spotyka postacie/duchy/zjawy, które przeprowadzają ją przez taką duchową wędrówkę.

Katarzyna dostaje zaproszenie do domu pośrodku lasu od osoby, którą kochała zanim ta umarła. Przerażające, prawda? W domu tym poznaje Franciszka, który zostaje jej przewodnikiem. To młodzieniec, który z każdą wizytą Katarzyny w nowym pokoju, starzeje się.

Katarzyna spotyka tajemnicze osoby, słucha ich historii, które niosą w sobie wiedzę oraz przesłanie. Kobieta na początku jest zagubiona, nie wie co tam robi, nie ma pojęcia w jakim celu odbywają się te spotkania. Jednak z każdym kolejnym więcej rozumie.

Mam wrażenie, że te spotkania to kolejne etapy akceptacji rzeczywistości. Katarzyna musiała pogodzić się ze śmiercią bliskiej sobie osoby, żeby w pełni mogła się na nowo cieszyć życiem.

Zamysł na książkę bardzo mi się podobał, jednak Katarzyna strasznie mnie irytowała. Wciągnęłam się w historię, ale mniej więcej po połowie mój entuzjazm opadł. Historie które opowiadały postacie zamknięte w pokojach były strasznie długie. Podczas ich monologów zapominałam o głównej bohaterce. Wszelkie powtórzenia, wracanie do tego samego tematu co 5 stron wcześniej sprawiło, że się trochę męczyłam. Ogólnie miałam wrażenie że ciągle czytam to samo, tylko tekst został ubrany w inne słowa.

Przesłanie książki jednak jak najbardziej do mnie przemawia i mimo wszystko ta powieść bardzo mi się podobała. Można uznać, że wywołała u mnie silne emocje. Głównie irytacje, ale dzięki niej brnęłam do przodu.

Był tutaj też plot twist, którego totalnie się nie spodziewałam więc autor mnie zaskoczył.

Czy polecam tę książkę? Jeżeli potrzebujecie duchowej wędrówki wgłąb własnego ja, to jak najbardziej ten moment żeby sięgnąć po siłę żaru.