Robokalipsa recenzja

"Czas ludzi się skończył." - Archos*

Autor: @angelika1109 ·4 minuty
2011-10-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nad ulicami miast unosi się pył…
Nie ma już naszych domów…
Tylko gruzy majaczą w oddali jak bohaterskie kikuty po bitwie…
Nieszczęście przybyło za szybko…
Nagle, bez ostrzeżenia nasze urządzenia stanęły przeciwko nam…
Zabiły miliony ludzi…
Aby nas ocalić – tak twierdzą…
Zapomnieli o jednym: Stworzono nas byśmy żyli i cokolwiek się stanie nie poddamy się.
Ta walka wciąż trwa…


„Robokalipsa” Daniela H. Wilsona jest niesamowita. Autor oprócz pisania książek zajmuje się robotyką, nic dziwnego iż jego powieść przedstawia te urządzenia tak logicznie i spójnie. Pan Wilson po prostu dobrze wie o czym pisze. A to ważne, jeśli ktoś chce stworzyć ciekawe i zajmujące dzieło.

Już sam tytuł zdradza nam informację o czym jest historia zawarta na stronach tej powieści. „Robokalipsa – to takie oczywiste, roboty, walka, wizja przyszłego świata, nic zaskakującego” – myślałam spoglądając na błyszczący czerwony tytuł znajdujący się na okładce. Gdy mknęłam przez kolejne strony książki wciąż czułam spojrzenie martwych czerwonych oczu białego robota.
Myliłam się, to że coś jest oczywiste, nie znaczy iż nie przeraża i nie wzbudza uczuć. „Robokalipsa” to książka, której nie można ominąć. Stephen King miał rację „nie sposób się od niej oderwać”. Jeszcze długo historia opowiedziana przez Cormac’a Wallace’a będzie zaprzątała moje myśli. To wizja przyszłości, o której się nie zapomina.


„Marzę już tylko o tym, żeby wrócić do domu, dobrze zjeść i spróbować znów poczuć się człowiekiem. Ale historie życia bohaterów wojny rozgrywają się przede mną jak jakieś koszmarne deja vu.
Nie prosiłem się o to i nie mam ochoty tego robić, ale w głębi serca wiem, że ktoś powinien opowiedzieć ich historie. Od początku do końca opisać powstanie robotów. Wyjaśnić, jak i dlaczego wszystko się zaczęło i jak się skończyło. Jak roboty zaatakowały nas i jak musieliśmy się zmienić, żeby skutecznie z nimi walczyć”*


Książka jest podzielona na pięć części: „Pierwsze incydenty”, „Godzina zero”, „Przetrwanie”, „Przebudzenie” i „Odwet”. Każdy rozdział to historie innych ludzi, osób które przeżyły, walczyły, przyczyniły się do „czegoś” podczas walki oraz robotów. Zanim poznamy losy danego bohatera dowiadujemy się najistotniejszych spraw o danym wydarzeniu, wszystko za sprawą „Spryciarza”( C. Wallace), który w powieści robi za pewnego rodzaju kronikarza powojennego.

Przyszła wizja naszego świata, opanowanego przez roboty naprawdę mnie przeraziła. Opisana przez autora bezduszność tych maszyn jest niewyobrażalna. Myśl o tym, że za kilkadziesiąt lat stworzone przez ludzi urządzenia mogą powstać, tylko po to by wymordować swych wynalazców sprawia, że po ciele przechodzą mnie ciarki. A właśnie tak się dziej w „Robokalipsie”, giną nieświadomi ludzie, osoby ufające swoim robotą. Obywatele całego świata zabijani są przez bezduszne metalowe monstra, tylko za to, że żyją.
To niej jest książka o istnieniu w zgodzie, obok siebie maszyn i ludzi. To opowieść o sile ducha, walce o przetrwanie i uczeniu się życia na nowo.

Ta powieść ukazuje, że cokolwiek się stanie człowiek zawsze będzie silny, że wszystko może się zmienić, ale jego walka o przetrwanie pozostanie taka sama. Nic nie pokona pragnienia bycia wolnym, nawet wojna wypowiedziana przez silniejsze i mądrzejsze maszyny.

„Wolność to wszystko, co mam. Wolałbym raczej przestać istnieć, niż oddać ją Archosowi.”*


Historii przytoczonych przez Wallace’a jest wiele, każda zasługuje na wspomnienie, zamyślenie się nad nią, jednak los szczególnej osoby zapamiętam na bardzo długo. To co wyrządziły roboty tej dziewczynce i jej rodzinie bardzo mną wstrząsnęło. To niewyobrażalne, jak wiele musi człowiek znieść by przetrwać. Ile cierpienia, smutku i przerażenia czuje człowiek podczas zagłady świata i to bez względu na wiek, czy kolor skóry. W tej wojnie każdy był równy, każdy miał zginąć, nie ważne, czy był senatorem, czy też niemowlęciem.
A śmierć jaką ginęli nie należała do przyjemnych. Potwory, obojętnie jaką twarz przybierają nigdy nie zabijają delikatnie, bez śladu. Potrafią naznaczyć nie tylko naszą pamięć, ale i otoczenie dookoła.

„Chłopak puszcza kij. Druga łapa zgniata mu dolną szczękę. Felipe krzyczy, a ja słyszę trzask kości. Zęby lecą mu z ust jak jakiś pieprzony popcorn.”

„SAP(…) Uderza tylko raz.
Facet pada na ziemię ze zmasakrowaną twarzą, zupełnie jakby miał na sobie pomiętą maskę na Halloween.”*



Cokolwiek napiszę, moje słowa nie oddadzą nastroju z jakim czyta się tę książkę. To trzeba poczuć, a gwarantuję, że emocje będą towarzyszyć nam do ostatniej strony. Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Wciska w fotel, paraliżuje, sprawia iż czujesz się czynnym uczestnikiem tej walki.
Czytając miałam wrażenie jakbym przeniosła się w czasie i to był prawdziwy zapis wydarzeń rozegranych w niedalekiej przeszłości.

Wizja świata jaką przedstawia autor jest tak realistyczna, tak przerażająca, że zaczynam się bać tego, co przyniesie nam przyszłość.

Polecam każdemu, naprawdę warto zapoznać się z „Robokalipsą”. Nie pożałujecie, to znakomita książka.

„Nie jesteśmy tacy, na jakich wyglądamy. Ludzie zrobią wszystko, żeby żyć. Wszystko.”*


Ocena 6/6

* "Robokalipsa" - Daniel H. Wilson

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Robokalipsa
Robokalipsa
Daniel H. Wilson
8.6/10

Są wszędzie - w twoim domu, pracy, samochodzie... I wkrótce cię dopadną. Nagle przestają działać wszystkie telefony i Internet. Z nieba spadają samoloty, a pozbawione kierowców samochody rozpoczynają...

Komentarze
Robokalipsa
Robokalipsa
Daniel H. Wilson
8.6/10
Są wszędzie - w twoim domu, pracy, samochodzie... I wkrótce cię dopadną. Nagle przestają działać wszystkie telefony i Internet. Z nieba spadają samoloty, a pozbawione kierowców samochody rozpoczynają...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wszystko zaczyna się niewinnie.Czasami któraś z maszyn się psuje, odmawia posłuszeństwa,dostaje nagle ataku agresji. Jeden wypadek w Stanach,inny w Japonii....jakiś android wojskowy w Afganistanie por...

@Gosia40 @Gosia40

Na tę książkę trafiłam przypadkiem, ot, była na przecenie. Myślę - kupię, bo uwielbiam wprost apokaliptyczne wizje świata, na którym przyszło nam żyć. Z nadzieją na dobre kilka godzin emocjonalnej gon...

@rydzykowa @rydzykowa

Pozostałe recenzje @angelika1109

Nie mogę powiedzieć ci prawdy
The Thing About the Truth

Od dziecka powtarzano mi, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej, czy później wyjdzie na jaw. Jeśli kiedykolwiek miałam złudzenia, że to tylko takie gadanie, po przeczytan...

Recenzja książki Nie mogę powiedzieć ci prawdy
Dziewczyna, która chciała zbyt wiele
Going Too Far...

Ziemia pod nami drży. Szum w uszach nasila się. Czuję przypływ adrenaliny. Jestem pijana. Śmieję się bez powodu, a papierowy kubek przechyla się niebezpiecznie w mojej rę...

Recenzja książki Dziewczyna, która chciała zbyt wiele

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl