Gdzie są moje zwłoki? recenzja

Czy lubicie komedie kryminalne?
Ja odkryłam ostatnio bardzo fajną i muszę wam o niej powiedzieć, ponieważ czarny humor mnie ostatnio bardzo zafascynował. "Gdzie są moje zwłoki?" to pierwszy tom cyklu o Jeremim Organku, napisanego piórem Małgorzaty Starosta.
O czym jest ta historia?
Jeremi Organek, doświadczony patolog, zaczyna wątpić w swoje zdrowe zmysły, gdy ciało młodej kobiety znika ze stołu sekcyjnego. Wątpliwości nie ma Linda Miller, która postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczej zguby. Zwłok nie ma, ale podczas wstępnych oględzin patolog znajduje w gardle denatki tajemniczy przedmiot, który prowadzi ich do okrytego złą sławą szpitala w Mokrzeszowie. Jakie tajemnice skrywa ten budynek? Dlaczego jest kojarzony z organizacją Lebensborn? Kto i dlaczego zadał sobie tyle trudu, by ukraść zwłoki?
Zapraszam was do mrocznego świata medycyny sądowej, gdzie tajemnice się zataczają, a niewyjaśnione przypadki wypełniają stoliki sekcyjne. Główny bohater, Jeremi Organek, to doświadczony lekarz medycyny sądowej, który znajduje się w samym epicentrum zagadkowego zniknięcia ciała młodej kobiety. Co sprawia, że sprawy stają się jeszcze bardziej niejasne? To fakt, że zmarła nie przypomina w żaden sposób Marcin Zygmunta. Kim jest Marcin Zygmunt? Tego wam powiedzieć nie mogę.
Pozornie niepozorne wydarzenia układają się w intrygującą mozaikę. Jeśli szukacie błyskotliwej i nieszablonowej historii do przeczytania, to ta komedia kryminalna taka właśnie jest. Z niesamowitym reflektorem na historię II wojny światowej i germanizację polskich dzieci. Mądra, poruszająca i jednocześnie rozbrajająca inteligentnym humorem.
Bohaterowie są genialnie wykreowani. Jeremi, lekarz medycyny sądowej, rozważny i metodyczny w działaniu – jako sobowtór George'a Clooneya ;-) – wypadł bosko, a do tego sam gra w zespole rockowym o bardzo fajnej nazwie. Linda, zwariowana influencerka instagramowa zakochana w historii, która szybciej mówi i działa niż myśli. Ich dialogi są wręcz genialne. Nie zliczę, ile razy wybuchnęłam śmiechem. Humor i zagadka w tej historii tańczą niesamowite tango.
Macie ochotę potańczyć z nimi?
Zapraszam na parkiet ;-)