Czarnobyl. Spowiedź reportera recenzja

Myślę że każdy słyszał o katastrofie w Czarnobylu, o wypadku jądrowym który miał miejsce 26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.  W wyniku awarii, przy przegrzaniu się rdzenia reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. 
Książka ta to swoista spowiedź Igora Kostina,  ukraińskiego fotoreportera kijowskiego oddziału agencji Novosti. 
Jako jeden z pierwszych przeleciał helikopterem, nad elektrownią i wykonał 20 zdjęć prezentujących katastrofę w Czarnobylu. Później okazało się że promieniowanie przezwietlilo 19 z nich, zachowało się jedno, pierwsze. 
W książce jest na prawdę sporo zdjęć Kostina, które przedstawiają "likwidatorów" oczyszczających strefę katastrofy, cmentarzyska wsi i pojazdów wojskowych, chorych na chorobę popromienną, sznur autobusów pełnych wysiedleńcow. Po latach Kostin wraca do Czarnobyla i robi zdjęcia "po katastrofie" osób które zdecydowały się zostać, powrócić, żyć mimo codziennej dawki promieniowania którą przyjmują. Na końcu książki jest przedstawiona jego biografia, która wstrząsa równo jak zdjęcia z Czarnobyla. 
Sięgnęłam po te książkę aby móc obejrzeć serial który nie dawno wyszedł, i wiem że przygotowałam się należycie do tego. Książkę czyta się ekstremalnie szybko, mimo szczegółowe o przeglądania zdjęć. Polecam ją każdemu który ma ochotę zagłębić się w ten temat.