Czy zdarzyło Ci się być szykanowanym ze względu Twoją tuszę, wygląd, sposób „bycia”? Może ze względu na status materialny, bądź jeszcze coś innego?
Prawda jest taka, że chyba większość z nas doświadczyła kiedyś szykanowania, wyśmiewania, a nawet poniżania. Najgorsze jest to, że dochodzi do tego w wieku szkolnym i to na terenach szkoły. Niestety nauczyciele, a nawet rodzice bardzo często nic sobie z tego nie robią… Często dzieci nie przyznają się, że dotyka je taka krzywda, a później dochodzi do wielu dramatów…
„Jestem gruby. Nie jestem „pulchniutki”, „misiowaty” ani „przy kości”. Jestem ciężki, zajmuję przestrzeń, i ludzie krzywo na mnie patrzą na ulicy. Wiem, że jest masa ludzi na świecie z większymi problemami od moich, ale nie mam zwyczaju rozmyślać o cierpieniu innych, kiedy w szkole mam dosyć własnego cierpienia”.
Takimi słowami rozpoczyna się książka autorstwa Vitor Martins „15 dni jest na zawsze”. Książka niezwykle trudna, emocjonalna, a przy tym genialna.
Uwielbiam to, że obecnie coraz częściej można spotkać wśród literatury młodzieżowej książki, które poruszają ważną tematykę. Do tego jeżeli jest to zrobione w sposób wręcz uroczy, lekki, momentami przezabawny to otrzymujemy wyjątkową książkę, z która powinien zapoznać się dosłownie każdy. Taką właśnie powieścią jest „15 dni jest na zawsze”.
Książka porusza istotne tematy jakimi są: nękanie, homofobia, fat-shaming, brak akceptacji własnego ciała, czy wycofanie społeczne. Wszystko to składa się na smutny obraz. Jednak jak już wspomniałam Vitor Martins stworzył coś całkowicie przeciwnego. Książka niesie za sobą nadzieję, ta opisana terapia pozwala bohaterowie spojrzeć na niektóre rzeczy z zupełniej innej perspektywy. Bardzo mi się to spodobało, bo jestem pewna, że wielu osobom da ona do myślenia.
Do tego jeszcze trzeba dodać świetnie poprowadzone wątki przyjacielskie i oczywiście miłosny, który jest tutaj przecudowny. Fajnie wyszło także pokazanie dwóch odmiennych relacji z matkami co ukazuje jak ważne jest wsparcie ze strony najbliższych.
Kreacja głównego bohatera, Felipe, jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Jest to bohater, z którym z łatwością można się utożsamić. Chłopak jest pełen kompleksów, lęków, a przy tym nie brakuje mu humoru i czegoś co tak naprawdę ma każdy z nas. Jego kreacja jest po prostu szczera i naturalna. Czytając o życiu Felipe momentami odnosiłam wrażenie jakbym czytała o sobie, gdy jeszcze chodziłam do szkoły. Chłopak ma masę problemów, z którymi próbuje sobie sam poradzić i nie zawsze na dobre sposoby. Jego relacje z innymi ludźmi są słabe, ale za to zawsze może liczyć na swoją cudowną mamę.
W przypadku kreacji pozostałych bohaterów można uznać, że postacie te zostały mocno spłycone. Jednak czy to źle? Muszę przyznać, że w przypadku tej książki kompletnie mi to nie przeszkadzało, a wręcz pasowało do fabuły.
„15 dni jest na zawsze” to świetna historia nie tylko dla młodzieży. Jej lektura niesie za sobą ważne przesłania, ale i pozwala się odprężyć oraz zrelaksować. Szkoda, że nie mogłam przeczytać takiej książki, gdy byłam nastolatką. 𝗣𝗢𝗟𝗘𝗖𝗔𝗠!