W kwietniu zeszłego roku błagałam Dorotę Pasek o kolejny tom Królowych Kharu. Tak bardzo czekałam, aż dostanę w swoje ręce drugi tom tego cyklu. Pierwszy tom tak bardzo mnie zachwycił, że nie mogłam się doczekać kolejnego. “Alabastrowe panny” były bardzo ciekawym wprowadzeniem do historii Kharów i Drainek, lecz “Królestwo nadziei” dało nam wspaniałe rozwinięcie tej historii, dopełnienie jej i mam nadzieję, że nie było to zakończenie. Pierwszy tom czytałam już jakiś czas temu i przed lekturą kolejnego tomu odświeżyłam sobie “Alabastrowe panny” i ponownie się zakochałam w tej historii.
W swojej recenzji nie chciałabym zdradzić, jak zakończył się poprzedni tom, ponieważ historia jest warta uwagi i chciałabym ją polecić każdemu miłośnikowi dobrej fantastyki.
W “Królestwie nadziei” historię rozpoczynamy od razu po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Khaben Khar musi sobie poradzić z tym co się wydarzyło. Chce ukarać winnych, lecz jest to ciężka decyzja, ponieważ osoby winne tego zamieszania wyciągają do niego i jego przyjaciół, a zrazem podwładnych, pomocną dłoń. Kharowie zamieszkujący włości Przewodniczek spodziewają się zdrady i nie spodziewają się, że to właśnie te tajemnicze kobiety pomogą im w ucieczce i zapanowaniem nad chaosem, który nadciąga. Do domu Przewodniczek i pod czujne oko Sinki trafia największy wróg Kabena, Garloth. Mimo zakazu swojego przywódcy wielu Kharów nie tylko zaprzyjaźnia się z Drainkami, niektórzy posuwają się dalej, dzięki czemu Przewodniczki wkupiają się w łaski Kharów. Czy Kharowie znajdą to co szukają? Czy Khaben i Sinka pozwolą sobie na chwilę zapomnienia?
Muszę przyznać, że drugi tom podobał mi się jeszcze bardziej niż poprzedni. Dobrym posunięciem z mojej strony, było odświeżenie sobie poprzedniego tomu. Multum bohaterów potrafi wprowadzić w zagubienie czytelnika, lecz ja układałam sobie powoli w głowie, kto z kim, kto kim jest itd. Jeśli mowa o bohaterach to muszę przyznać, że każdy z nich wprowadza w historię wiele dobrego. Są bardzo zróżnicowani i wyraziści, co powoduje, że nie nudzimy się przy ich historii, każdy z nich przechodzi przez inne problemy, które na koniec i tak się łączą w jeden wspólny problem. Jak opuścić Agneis, jeśli zostawia się w nim kawałek serca? Bardzo spodobały mi się wewnętrzne rozważania Sinki i Khabena. Oboje stanęli przed trudnymi decyzjami i przed wewnętrznym rozdarciem. Mimo tego, że ciągnie ich do siebie, oboje starają się nie poddać uczuciom, wiedzą, że nic z tego dobrego nie wyjdzie. Przez całą historię dosłownie się płynie. Jest akcja, rozlew krwi, namiętność i wciągająca fabuła. Książka ma wszystko co potrzebuje lektura idealna. Znów muszę się powtórzyć, ale bardzo proszę o jak najszybsze wydanie kolejnego tomu. Dorota Pasek odnajduje się idealnie w tym gatunku literackim, oprócz cyklu Królowe Kharu, stworzyła kilka powieści obyczajowych, po które kiedyś sięgnę, by przekonać się czy w innym wydaniu autorka również mnie zachwyci. Podsumowując polecam cały cykl, a “Królestwem Nadziei” jestem zachwycona.Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.