Mister recenzja

E.L. James powraca z kolejną miłosną historią. Jak sama o sobie mówi jest nieuleczalną romantyczką i spełnia swoje dziecięce marzenie o pisaniu książek. Pisać każdy może a Erika ma do tego talent, patrząc na popularność trylogii o Greyu oraz filmów na podstawie jej powieści. Zdania jak zawsze są podzielone, ale skoro tyle egzemplarzy książek już sprzedała to chyba coś jest na rzeczy. Każdy twierdzi, że nie czyta, że nie lubi, że sam seks i nic więcej, ale przyznajmy się przed samym sobą czy historia Anastasii i Christiana nie zafascynowała nas i rozpaliła cień nadziei na to, że można spotkać taką prawdziwą miłość? Myślę, że każda kobieta, która czytała serię Greya chociaż w minimalnym stopniu marzyła o tym, żeby taka historia przytrafiła się i jej. No ale dość o Christianie.

Tym razem poznajemy Mistera - Maxima Trevelyana - hrabia Trevethick, który kompletnie nie jest gotowy do pełnienia tej roli. Liczą się dla niego przelotne romanse i to sprawia mu przyjemność i jak sam twierdzi nie pasuje do swojej szlacheckiej rodziny.

Alessia Demachi uciekła z Albanii przed problemami, które niestety dopadają ją w Londynie. Musi stawić im czoła, chociaż jej życie trochę się pokomplikowało.

Alessia jest sprzątaczką w mieszkaniu Maxima. Ich znajomość nabiera tempa, a życie obojgu trochę się komplikuje. Czy mimo wszystko ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie? Czy Maxima i Alessię połączy jakieś uczucie?

Tego wszystkiego dowiecie się po przeczytaniu Mistera. Każdy kto będzie szukał erotyzmu w tej książce to na pewno go znajdzie, ale nie w takiej ilości jak w Greyu. Kiedy czytałam opowieść znalazłam parę wątków, które trochę przypominały mi historię Greya, ale po przeczytaniu muszę stwierdzić, że jest to zupełnie inna historia. Opowieść o prawdziwym życiu ludzi z wyższych sfer oraz tych zwykłych szarych ludzi. Ta książka odkryje przed wami co to znaczy kochać i jak miłość potrafi zmieniać ludzi na lepszych. Odkrywanie siebie, przyznawanie się do własnych słabości oraz chęć zmiany siebie i swojego życia.

Na początku może historia nie jest zbyt wciągająca i porywająca, bardziej wskazuje na tandetny romans i zapychacz czasu, ale gwarantuję, że po trzecim rozdziale ta książka zacznie odkrywać przed wami najważniejsze życiowe rozterki i pokaże prawdziwą miłość.
Nie bez przyczyny mówi się, że mężczyźni w książkach są lepsi, bo gdyby rzeczywiście tacy byli jak Christian Grey albo Maxim Trevelyan na pewno więcej takich historii byłoby prawdziwym życiem a nie książkami :)