Małe sekrety recenzja

Coś, czego nie podejrzewasz

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2020-11-17
Skomentuj
18 Polubień
Zacznę szczerze, prosto z mostu.

Tak dobrej powieści kryminalnej od dawna nie czytałam. Od czasów "Trylogii białego miasta" nie było nic AŻ tak wartego uwagi, jak "Małe sekrety". Niezaprzeczalnie jest to bardzo dobrze przemyślana, skonstruowana i napisana powieść. Kryminał trzymający w napięciu do samego końca. Wydaje ci się, że jesteś krok do przodu, że przeczuwasz, że - no, ba - masz nawet pewność, jak to się skończy. A tu? Nic bardziej mylnego. Złudzenie odkrycia winnego towarzyszy ci do końca, nie przeczę. Tkwisz w błogim przeświadczeniu, że tak będzie, z pewnością, bo niby wszystko według ciebie tak się układa... A tu co? Prawda ujrzy światło dzienne lecz to będzie zaskoczenie i dla ciebie i dla wielu.

Oto matka traci synka z pola widzenia. Robią zakupy przedświąteczne na zapchanym targu i nagle nie ma go. Nie ma go ani tam, ani nigdzie w pobliżu... Nikt nie znajduje go przez ponad czterysta osiemdziesiąt dni. Czy został porwany? Z pewnością, bo w tym wieku dzieci nie uciekają od swoich wychowawców, nawet tych najgorszych ciemiężycieli. Dzieci zostają porwane, tak jak Sebastian, a ich opiekunowie zostają z wyrwą w sercach. Liczą dni od tragedii, bo ta tragedia to stygmat do samej śmierci. Ta tragedia w dalszym życiu ingeruje we wszystko i na wszystko ma wpływ. Na postrzeganie siebie, ludzi, na codzienność i na wybory, jakich się dokonuje. Człowiek tkwi jakby w muszli, szczelnie odizolowanych ciasnym pomieszczeniu wytapetowanym tragedią, gdzie podłogę stanowią falujące nieprzerwanie zarzuty wobec samego siebie. Niszczysz się, chorujesz, życie traci sens, kolory i cel. I co zostaje? Lekarze, farmaceutyki, używki i... bliskie osoby. Ale, jak się okazuje, ci bliscy są różni ...

"Małe sekrety" to wachlarz emocji i niesamowita analityka psychologiczna zarówno kobiety, mamy Marin oraz ojca porwanego Sebastiana, Dereka. Dwie różne osobowości, dwa różne ludzkie charaktery, dwie całkiem oddzielne planety. Jak to się ma do wspólnego życia pod jednym dachem? Jak to się ma do zdrowia psychicznego? A co z prawdą, która kiedyś łączyła?

Autorka niesamowicie dokładnie rozpisała i napisała ową powieść. Podejrzany staje się każdy, ale akcja zmierza w tak wiele kierunków, na jaw wychodzą takie sekrety, które zaburzają cały, dotąd ułożony obraz, że zaczynasz jako czytelnik wątpić we własne przypuszczenia. Tu wszystko jest możliwe. Kto porwał małego trzylatka? Kto znajdzie winnego - policja, czy prywatna detektyw? Czy matka zabije się podczas wieczornej kąpieli i po zażyciu fiolki leków?
Przeczytaj.

Moja ocena:

× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małe sekrety
Małe sekrety
Jennifer Hillier
7.7/10

Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart… Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdro...

Komentarze
Małe sekrety
Małe sekrety
Jennifer Hillier
7.7/10
Wystarczy jeden mały sekret, żeby twoje życie rozsypało się jak domek z kart… Marin miała idealne życie. Jej mąż, Derek, którego poznała jeszcze na studiach, prowadzi własną firmę produkującą zdro...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Marin ma szczęśliwe życie, wspaniałą rodzinę, odnosi sukcesy. Dopełnieniem tej sielanki jest upragniony syn Sebastian. Podczas przedświątecznych zakupów na targu, odpisuje na wiadomość i właśnie w te...

@monika.sadowska @monika.sadowska

Powiem wprost. "Małe sekrety" to najlepszy thriller jaki miałam przyjemność przeczytać w 2020 roku. A może nawet i w całym życiu. Thrillery to zdecydowanie nie jest to mój ulubiony gatunek i zazwycza...

@bookstagramowe.love @bookstagramowe.love

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Zanim zabijesz moją śmierć
Pomniki kamiennych lwów

Zanim zabijesz - moją śmierć czy czyjąś? Kogokolwiek? Bo w końcu zabicie człowieka nie robi różnicy dla kogoś, kto i tak pragnie przelewu krwi i zemsty.... Wiele pytań ...

Recenzja książki Zanim zabijesz moją śmierć
Reisefieber
on i ona, matka i syn i śmierć

on, od dzisiaj sierota, leci do mamy, a raczej tam, gdzie ta mama dotąd żyła, bo teraz zostało po niej zimne już ciało. leci, by uporządkować po niej, to, co zostało. al...

Recenzja książki Reisefieber

Nowe recenzje

Sznur. Krwawe namiętności
Sznur. Krwawe namiętności
@magdalenagr...:

🔪🔪🔪🔪 Recenzja 🔪🔪🔪🔪 Izabella Frej " Sznur. Krwawe namiętności "#2 Cykl: True monster #2 Wydawnictwo: Oficynka @wydaw...

Recenzja książki Sznur. Krwawe namiętności
Kazalnica
Gdzieś w Kaczawach... makabryczna zbrodnia
@biegajacy_b...:

Kazalnica to wzniesienie górskie położne w zachodnim fragmencie Południowego Grzbietu Górach Kaczawskich, w południowo-...

Recenzja książki Kazalnica
Zanim zasnę
Trudne przywracanie pamięci
@almos:

Thriller psychologiczny pani Watson zaczyna się jak film 'Dzień świstaka'. Bohaterka książki, Christine, kobieta w śred...

Recenzja książki Zanim zasnę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl