*współpraca reklamowa z Wydawnictwem beYa*
To kolejna książka, która doprowadziła mnie do łez, a to nie łatwe zadanie. Cudowna, ciepła, troszkę słodko-gorzka oraz romantyczna opowieść w tonie young adult. ja totalnie straciłam dla niej serce i wpisuję na listę ulubionych.
Charlie była niegdyś popularną i bardzo wesołą nastolatką. Rok wcześniej jej idealny świat się posypał na wskutek niespodziewanego wyjazdu jej chłopaka, po którym słuch zaginął. Asher pojawia się równie nagle jak niegdyś zniknął i po raz kolejny przewraca życie Charlie do góry nogami. Ponowne spotkanie z chłopakiem na nowo rozbudza tłamszone przez miesiące uczucia nastolatki, która nie jest pewna co dalej z ich znajomością. Relacja się rozwija i gdy już niemal wychodzi na prostą, okazuje się, ze nastolatce nie zostało zbyt dużo czasu.
Kocham, uwielbiam i totalnie przepadłam dla tej historii. To była wyjątkowo wzruszająca i łamiąca serce opowieść. Zaczęła się dość niewinnie i nic nie wskazywało na aż taki rollercoaster emocji. Na wstępie poznajemy bohaterów i ich przeszłość a wszytko kręciło się wokół pierwszej miłości i zawodu. Powoli dochodzimy do sedna sprawy, a relacja Charlie i Ashera przechodzi upadki (zdecydowana większość) oraz wzloty, które w końcu zaczynają nabierać na sile, a para postanawia po raz kolejny dać sobie szansę, która nagle staje pod ogromnym zdaniem zapytania, gdyż nastolatka czuje się coraz gorzej, a lekarze nie mają dobrych wiadomości.
Przez większość książki świetnie się bawiłam, było zabawnie, rozwijały się różnorakie relacje, poznawałam bliżej historię bohaterów, która owiana była delikatną dozą tajemnicy. Autorka dużo czasu poświęciła relacjom rodzinnym, mamy jej dwa obrazy, kochającej się i trwale stojącej przy sobie, oraz takiej z problemami, które odbijają się na dzieciach, nie mogących poradzić sobie z rozstaniem rodziców. Wraz z bohaterami przeżywamy szalone nastoletnie chwile, wszystko przepełnione jest nadzieja na lepsze i wyczekiwaniem na nowy etap w życiu. Jednak ta pozorna sielanka nie trwa długo, a fabuła w momencie zaczyna łamać serca zarówno bohaterów jak i czytelnika. Stajemy w obliczu ciężkich i bolesnych wydarzeń, stajemy na pograniczu życia i śmierci, na etapie bezradności i beznadziei, gdzie już pozostaje tylko nadzieja, a napięcie sięga zenitu. Ja osobiście nie potrafiłam powstrzymać łez i nawet przy pisaniu recenzji ponownie mam zaciśnięte gardło i z nimi walczę. Autorka całkowicie mnie przeorała, ale na szczęście moje serce i dusza zostały na nowo poskładane.
Czuję jednak maleńki niedosyt spowodowany zakończeniem tej książki. Pomiędzy ostatnim rozdziałem i epilogiem mamy lekki przeskok czasowy, nie jestem tego fanką ale rozumiem potrzebę ich wprowadzania, tutaj zabrakło mi szczegółów i detali związanych z wydarzeniami pomiędzy. Epilog zabiera nas do już innej rzeczywistości, w której dostajemy szczątkowe informacje, w rezultacie można przeżyć lekki szok i zadać pytanie co tu się stało?
Pomimo tego niedosytu, daję książce najwyższą ocenę, bo łączy ona w sobie to co lubię, czyli ulubione motywy, prędką fabułę, wachlarz emocji i lekkie pióro, które powoduje, że przez fabułę się płynie, a książka czyta się sama. Jestem totalnie zakochana w tej powieści, mogę o niej mówić godzinami i to w superlatywach. Zachęcam do zapoznania się z tą cudowną i chwytającą za serce historią.