Przeklinam to miasto. Tom 1 recenzja

Coś, co szukałam ze świecą

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·4 minuty
2022-05-20
1 komentarz
17 Polubień
Czasem, zupełnie nieświadomie, trafiam na książki, które nazywam „malarskimi”. Dlaczego? Dlatego, że autor w moim odczuciu staje się kimś na wzór artysty stojącym przed czystym płótnem rozciągniętym na blejtramie, biorącym pędzel w dłoń i zaczynającym snuć swoją powieść. Wówczas to następuje jakaś nieuchwytna magia, gdyż owa sztuka uchwycona w formie obrazu odradza się we mnie i dostaje nowe kolory, przeinacza się i modyfikuje tworząc nową perspektywę. Ona staje się we mnie fundamentem do tworzenia i szaleństw wyobraźni, której nic nie ogranicza. Lecz dlaczego o tym piszę? Dlaczego moja recenzja książki stała się jakąś wstępną dywagacją na temat sztuki malarstwa? Dlatego – szybko odpowiadam, by rozwiać wątpliwości – że trafiłam na powieść, która maluje, ba – tworzy we mnie swą fabułę na podobieństwo obrazu namalowanego przez malarza. Mistrzowsko ilustruje tysiącem pędzli i barw, które przenikają się i uzupełniają.

Chciałabym powiedzieć:

Oj, pani Ewo, pani Ewo... Ależ Pani narobiła zamieszania pisząc „Przeklinam to miasto"”.

Nie sądziłam, że książka w tak nieciekawej na pierwszy rzut oka okładce, stanie się drugą mną. Niewiele jest opinii na jej temat, dlatego nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Owe recenzje opierają się bardziej na treści niż na walorach lub odczuciach czytelników, dlatego dałam jej szansę. A efekt? Efekt zaskoczył mnie samą. Ta powieść jest o jednym momencie życia Korduli, córki elbląskiego mincerza Paulsona. O momencie, od którego wszystko się zmienia. O momencie, który sprawia, że nic nie jest już takie, jakie było w marzeniach, czy w planach. O momencie, który staje się dowodem na to, że życie ma swój scenariusz na każdego i wszelkie próby pisania go na nowo na nic się nie zdadzą. Kordula stoi na moście i chce rzucić się w zimne wody rzeki, chce popełnić samobójstwo, gdyż ojciec wyda ją za mąż za starego, acz majętnego mężczyznę, szlachcica Jaromira z Malborka. Stetryczały jegomość ma polepszyć ich stan majątkowy, a tym samym wnieść szlachecki status w ród Paulsonów. Lecz przed skokiem ratuje ją przypadkowo przechodzący Kacper. Bo tak to w życiu bywa, że zawsze zjawia się ktoś wtedy, gdy tego w ogóle nie chcemy. Ten moment staje się punktem wyjścia dla innego życia. Dziewczyna trafia w ręce różnych „właścicieli” w różnych miejscach świata, doznaje poniżenia i upodlenia. Jest bita i kopana i tym samym traci nadzieję. Nigdy nikt jej nie skalał, a teraz życie bawi się z nią nie szczędząc niczego. Łzy i krew piekła ma jednak swój kres. Kordula doświadcza tak skrajanych, nieznanych dotąd emocji, że staje się inną kobietą. Silniejsza podnosi się z kolan i staje prosto, walczy o swoje, walczy o godność i o swoją kobiecość.

Niebywała powieść. To historia zbudowana na poszukiwaniu, serwująca przy okazji wachlarz emocji. Pani Ewa Lenarczyk bardzo dobrze prowadzi fabułę, szybko zmienia miejsca i nie daje szans na nudę. Zresztą – jaką nudę? Tego w tej powieści akurat brak, bo ciekawość tego, co będzie choćby na następnej stronie sprawia, że nie pragniesz przerwy, czy oddechu. Biegniesz wraz z bohaterami, cierpisz z nimi, wchodzisz w ich buty i nie jesteś w stanie stać się jednym z nich, bo każdy z nich na swój indywidualny sposób cię intryguje. Jesteś oszołomiony fabułą - dosłownie - a ona w tobie osiada. Wracasz do niej i myślisz o niej i to jest dowód (literacki) na to, że powieść „Przeklinam to miasto” jest bardzo, bardzo dobra.

Jednak teraz napiszę o czymś, co mnie mierzi i oburza. Jak osoba, która pisze recenzję powieści i chwali się otrzymywanymi przedpremierowo książkami ma odwagę i czelność pisać tylko o fabule? Jej opinia opiera się na tym, co każdy wyczyta z książki i niczego od siebie nie wnosi. Odnoszę nawet wrażenie, że usilnie stara się bronić powieści autorki, jakby one same tego nie robiły, ba – jakby były marne, a nie po prostu DOBRE. Jakby nie były ŚWIETNE.

Do tego dodam, że warto byłoby zwrócić uwagę na znaczący błąd na obwolucie „Przeklinam to miasto”. W opisie treści. Wolę nie wskazywać gdzie i dlaczego ma duże znaczenie – uważnie czytający znajdzie. A w ogóle można byłoby znacznie skrócić zarys opisanego wnętrza, jaki umieszczono na tylnej stronie. Ten jest zbyt gęsty i można się w nim pogubić – i to bardzo.

Lecz to są moje niuanse – bo pani Ewa Lenarczyk pisze bardzo, bardzo dobrze. Lekko, barwnie i z polotem. A że tylko początek i koniec są faktami historycznymi, a środek – dobrą fikcją nie mającą nic wspólnego z owymi faktami, to... czy to ważne? Ta książka pisze się sama... A i czyta też.

dziękuję sztukater
@wydawnictwopsychoskok


Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-16
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przeklinam to miasto. Tom 1
Przeklinam to miasto. Tom 1
Ewa Lenarczyk
8.5/10

Historyczna powieść obyczajowa o wielkiej miłości polskiej patrycjuszki, córki elbląskiego mincerza i szwedzkiego żołnierza z czasów wojny ze Szwedami. W obu krajach jedno z nich zawsze byłoby wrogie...

Komentarze
@Mirka
@Mirka · prawie 3 lata temu
Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią :)
× 2
Przeklinam to miasto. Tom 1
Przeklinam to miasto. Tom 1
Ewa Lenarczyk
8.5/10
Historyczna powieść obyczajowa o wielkiej miłości polskiej patrycjuszki, córki elbląskiego mincerza i szwedzkiego żołnierza z czasów wojny ze Szwedami. W obu krajach jedno z nich zawsze byłoby wrogie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Błękitni
Człowiek jest jak koń

Jak dobrze jest poczytać o wartościach cenionych przed laty. O szacunku do ziemi i jej zarządzaniu od dziada pradziada, o mądrym jej gospodarowaniu, ale i o ludziach z t...

Recenzja książki Błękitni
Doktor Bianko i inne opowiadania
Życie i śmierć

Spacerujesz po ulicach miasta. Jest wieczór, kwadraty okien rozświetlają wnętrza mieszkań i domów. W tych domach są ludzie, którzy żyją swoją codziennością. Ktoś ma trud...

Recenzja książki Doktor Bianko i inne opowiadania

Nowe recenzje

Coffee on Ice
Coffee on Ice
@historie_bu...:

„Bo przecież pewne rzeczy mogą trwać wiecznie.” Mason sądził, że gorzej być nie może już być, po przegranym sezonie i ...

Recenzja książki Coffee on Ice
Kopia doskonała
Przyjaźń jest jak obraz, unikatowa, ale czasem ...
@ksiazkanapr...:

To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i mając w pamięci poprzednią przeczytaną jej publikację, chętnie sięgnę...

Recenzja książki Kopia doskonała
Kłopoty Wyraju
Bogowie w XXI wieku, żyjący wśród nas, a jednak...
@justyna1dom...:

Lubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...

Recenzja książki Kłopoty Wyraju
© 2007 - 2025 nakanapie.pl