Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że była wszędzie i to dosłownie. Wchodzę do Instagrama widzę „Corrupt”, wchodzę na facebooka widzę „Corrupt”, wchodzę na Tiktoka widzę fragmenty „Corrupt”. Ta książka zaczęła mnie prześladować, więc w końcu postanowiłam ją przeczytać i to co dostałam kompletnie zryło mi głowę.
Erika od najmłodszych lat jest wpatrzona w Michaela Crista, starszego brata jej chłopaka. Niestety chłopak nie zauważa Rikki, albo nie chce jej zauważać. Lata mijają, a uczucie do niego nie gaśnie. Widzi go wszędzie, podąża za nim, pragnie… Nie wie, że Michael też ją zauważył i nie wie jak wielkim koszmarem stanie się dla niej rzeczywistość.
Ta książka jest toksyczna. Nigdy nie spotkałam się z tak destrukcyjną książką. Myślałam, że dziewczyny, które ją przeczytały najzwyczajniej w świecie przesadzały z tą toksycznością, ale okazało się, że nie. Książka na pewno nie powinna być czytana przez osoby niepełnoletnie. Nie chcę nikogo tutaj obrażać, ale historia Rikki nie jest łatwa i nie jest na pewno normalna. Michael nie jest księciem na białym koniu. Nie jest kimś do kogo powinno się wzdychać. Przynajmniej w mojej ocenie.
Erika jest jak ćma. Lgnie do Michaela jak do światła, chociaż bardzo dobrze wie, że się sparzy. On i jego przyjaciele gardzą nią, dogryzają, traktują jak popychadło, ale ona dalej pcha im się w łapy z własnej nieprzymuszonej woli. Jest rozkapryszoną, bogatą dziewczynką. Mówi, że jest silna, ale gdy tylko coś jej się powie od razu ma łzy w oczach. To chyba jednak nie jest siła.
Michael chce zrobić z Rikki twardzielkę, ale tak naprawdę psuje dziewczynę. Każąc jej się stawiać, każąc nie uciekać przez zagrożeniem sprawia, że dziewczyna staje się psycholką. Straszy, popycha, robi wszystko z premedytacją. Nie wiem jak można kochać taką osobę jaką on jest. To jest najbardziej zepsuta osoba jaką miałam możliwość poznać, a sądzę, że jego były przyjaciel Damon jeszcze go prześcignie.
Miałam wrażenie, że wszystko ma podtekst seksualny i wszystko się do tego sprowadza. Ocieranie się, uprawianie stosunku seksualnego… To robiło się już niesmaczne i nudne. Miałam wrażenie, że autorka chce wcisnąć jak najwięcej scen seksu. Było to dla mnie dziwne, ponieważ wszystkie sytuacje kręciły się wokół podniecenia i tym podobnych.
Przyjaciele Michaela są nieźle pokręceni, żeby nie sklnąć. Nie rozumiałam ich zachowań. Zemsta przysłoniła im widok na prawdę. Tak jak dwójka głównych bohaterów byli bogatymi dzieciakami, którzy myśleli, że są bezkarni. Ale jak to się mówi przyszła kryska na Matyska.
Scena w saunie kompletnie mnie zniesmaczyła do Rikki, której i tak nie polubiłam. Dziewczyna pozwoliła sobie ulżyć i Michaelowi i Kaiowi i oddała się im obydwóm na raz. Mówiła, że kocham Michaela, ale i tak pozwoliła się przelecieć Kaiowi, ponieważ ten był zblokowany po więzieniu. Po stosunku wszyscy sobie podziękowali. To był dla mnie największy absurd tej książki.
Wydarzenia na jachcie i to co się po nich wydarzyło było dla mnie po prostu śmieszne. Kompletnie nie rozumiałam tego co autorka chciała nam tym pokazać. Szczerze nie rozumiem zachwytów tą częścią. Sama osobiście sięgnę po kolejne tomy, bo kupiłam w zapasie. Chcę się przekonać czy inne bohaterki też zachowują się tak jak Erika i czy absurd będzie gonił absurd.