Coraz większy mrok recenzja

Z książkami Hoover miałam już styczność kilka lat temu, przeczytałam w sumie tylko 3, ale już wtedy uważałam, że pisarka ma naprawdę wielki talent. I na moje szczęście sięgnęłam po „Coraz większy mrok” tej autorki, żeby przekonać się o tym ponownie. Już po kilku stronach książki byłam wniebowzięta. Naprawdę ciężko było się oderwać.

Książka opowiada o przeciętnej pisarce, Lowen Ashleigh, której zaproponowano dokończenie serii pewnej wybitnej autorki. Ma 2 lata na napisanie 3 pozostałych części, dostanie za to sporą sumkę pieniędzy, z czego pierwsza zaliczka ma wpłynąć na dniach na jej konto bankowe. Nie od razu się zgadza, ponieważ to zadanie strasznie ją przytłacza. Boi się, że może temu nie sprostać i jeszcze bardziej się pogrąży. Na szczęście spotkany wcześniej mężczyzna namawia ją do podjęcia wyzwania. Jak się okazuje jest on mężem Verity Crawford, którą główna bohaterka ma wyręczyć wznawiając jej serię. Jeremy proponuje jej chwilowe zamieszkanie u nich w domu na czas zapoznania się ze wszystkimi notatkami jakie robiła jego żona odnośnie poprzednich części. Lowen na samym początku odmawia, ale jest zmuszona do tego, ponieważ ma w ciągu najbliższych dni wynieść się ze swojego mieszkania z powodu nie terminowego spłacania czynszu. Niedługo po tym wprowadza się do domu Crawfordów, całe dnie przesiadując w gabinecie, ale nie nad notatkami do książki, a nad nieopublikowaną biografią życia Verity. Po pierwszym rozdziale jest w totalnym szoku, ale chociaż nie chce czytać tego dłużej coś ją do tego zmusza. I to co odkryje zmieni jej dotychczasowe życie i nabawi się przez to niezłych kłopotów.

Książka do samego końca trzyma w napięciu, tak że nie jest się w stanie od niej oderwać. Idealne połączenie kryminału z romantyzmem! Po skończeniu jej miałam ochotę na więcej, nie byłam gotowa na tak szybki koniec. Książka ma zaledwie 300 stron i jaka szkoda że nie dwa razy tyle. Od przeczytania jej nabrałam ochoty na romantyczne powieści albo coś podobnego do tej, gdzie od dłuższego czasu jestem bardziej zwolenniczką kryminałów niż czegokolwiek innego. W najbliższym czasie mam zamiar sięgnąć po więcej tytułów od tej autorki i jestem pewna, że pochłoną mnie tak jak ta i skradną moje serce równie mocno. Polecam ją wszystkim bez wyjątku, bo czegoś tak cudownego i poruszającego nie można, no po prostu nie można nie przeczytać!