Dzień Dobry, " Jestem żoną terrorysty " to miała być moja przed ostania pozycja Laili Shukri do przeczytania. Przypuszczałam, że skończę czytać tą serię zaraz po tym, jak kupię " Byłam kochanką arabskich szejków ". Ale w przedsprzedaży, ukazała mi się kolejna książka tej autorki pod tytułem " Uciekłam z arabskiego burdelu " . Którą z pewnością będzie powiązana z " Byłam kochanką arabskich szejków". Skąd wzięły się moje domysły ? Otóż na samym końcu książki " Jestem żoną terrorysty ", była mowa o handlu żywymi ludźmi, więc zapewne będzie to łączyło się w jakąś całość.
- Autor: Laila Shukri
- Wydawnictwo: " Prószyński Media
- Rok wydania: 2018
- Liczba stron: 360
- Język oryginalny/wydania: polski
Młoda dziewczyna po fatalnym rozstaniu z Adamem i nie spodziewaną utratą dobrze płatnej pracy popada w melancholie. Po kilku prowadzonych rozmowach ze swoją najlepszą przyjaciółką, decyduje się na wyjazd do Maroka. Który ma w dużej mierze pomóc jej zapomnieć o problemach dnia codziennego i odzyskać chęć do życia.
Niedługo potem za sprawą znajomych Klaudia poznaje w Maroku Raszida , który w jej oczach wypada niczym książę z bajki. Klaudia, jakby nie patrzeć się zakochuje i oślepiona swoją miłością nie zauważa znaków, które mają miejsce się w błahych sytuacjach. Otoczona namiętnością i wianuszkiem uwagi, nie spodziewa że pewnej nocy. Jej przepełnione miłością życie, pryśnie jak za sprawą dotknięcia magicznej różdżki.
Książka przyprawiła mnie w kilku momentach o gęsią skórkę, ale nie zmienia to zjawiska. Pojawiania się w książkach pani Laili Shukri nadmiaru informacji. Które kolejny raz rzędu, przyprawiały mnie o zawrót głowy. Całe dwie, trzy strony zarezerwowane są dla pustych faktów, co powoduje że w pewnym momencie książka staję się dla czytelnika, zazwyczaj nużąca. Rozumiem, że to jest jeden ze sposobów, aby lepiej uświadomić społeczeństwo o czającym się w świecie oraz necie niebezpieczeństwu ze strony terrorystów. No, ale bez przesady... Powinna zostać zastosowana równowaga, jak w przypadku książek Pana Marcina Margielewskiego. Króciutka nota odbiegająca od prowadzonego wywiadu i wracamy do dalszej części mega intersującej rozmowy.
Końcówka książki, naprawdę mnie zaskoczyła :( Myślałam się, że dowiem się nieco więcej o dalszych losach Klaudii, chociaż by to czy w końcu odnalazła szczęście i spokoju. Nic, oprócz pustej kartki nie zastałam na końcu książki. Jakby ciąg dalszy, nowego rozdziału w życiu Klaudii, gdzieś się zawieruszył.
Książka w sumie nie jest zła, ale ta chaotyczna treść książki wszystko psuje. Z trudem przyszło mi odnalezienie się w całej, tej sytuacji w jakiej znalazła się Klaudia. Ciągłe przeplatywanie się faktów z życia Klaudii i mediów, nie ułatwiało mi w żaden sposób sprawy. Nie wiedziałam, na czym mam bardziej się skupić na jej życiu, czy może na tym, co rozgłaszano w telewizji ( gazetach itp.). Wszystkie znalezione informacje w książce są na pewno przydatne, ale jakby nie patrzeć. Zbyt skomplikowane do przyswojenia.
Pozdrawiam Aga i Życzę Miłego Dnia :)