Powrót do rodzinnego miasteczka po studiach bywa trudny. Zwłaszcza gdy marzyło się o pracy w dużym mieście i to tam planowano swoją przyszłość. Kiedy jednak wszystko zaczyna walić się Marcie na głowę, ta postanawia szukać schronienia i pocieszenia w rodzinnym domu. Dziewczyna podejmuje pracę w miejscowej bibliotece i z przerażeniem dociera do niej, że nie jest szczęśliwa. Długoletni związek, w którym upatrywała swoją szansę na założenie rodziny, rozpada się jak domek z kart. Zamiast robić karierę w dużej bibliotece, bohaterka wylądowała w zapyziałej placówce. I do tego musi współpracować z kobietami tak bardzo od niej innymi. To, co na początku jawi się jej jako życiowa porażka, z czasem daje jej szansę na spojrzenie na swoje życie z innej perspektywy.
Każda z bohaterek książki niesie w sercu swoje zadry i ból i choć wzajemnie po cichu zazdroszczą sobie pewnych rzeczy, to dopiero kilka wspólnie przeżytych momentów uświadamia im, że nikt nie ma doskonałego życia. To opowieść o poszukiwaniach swojego szczęścia, które dla każdego z nas jest czym innym. Nie znajdziecie tutaj łzawych historii, wielkich namiętności, spektakularnych życiowych zmian. Zamiast tego autorka zabierze was do świata ludzi takich jak my. Nieśpiesznie odsłaniając ich losy, dając nam czas i przestrzeń na własne przemyślenia.
Książka One Katarzyny Woś zauroczyła mnie tak naprawdę od pierwszych stron. Od razu spodobał mi się styl autorki, która krok po kroku, bez pośpiechu snuła swoją opowieść. Z pozoru może się wydawać, że to książka o niczym. Ot, historia pięciu kobiet pracujących i mieszkających w jakieś małej mieścinie, które mają swoje problemy, ale czy znów takie niezwykle by poświęcać im swój czas? Kiedy opowiadałam o tej książce koleżance, zdałam sobie sprawę, jak łatwo jest zbagatelizować i spłycić tę pozycję. Trudno zachęcić kogoś do lektury, w której nie ma fajerwerków, przebojowych bohaterów a ich problemy są po prostu zwyczajne. Ludzkie. Takie, które mogą spotkać każdego z nas. Jednak to właśnie ta "zwyczajność" sprawiła, że czytało mi się tę książkę wyjątkowo dobrze. Katarzyna Woś stworzyła postacie autentyczne, które jak każdy z nas muszą mierzyć się z problemami życia codziennego. I jak każdy, różnie sobie z tymi wyzwaniami radziły. Byłam naprawdę wdzięczna autorce, że nie siliła się na wymyślanie spektakularnych zwrotów akcji, nierealnych wydarzeń. Przyznam, że bałam się trochę tego, że w pewnym momencie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko nagle zacznie się kobietom udawać. Na szczęście ich losy potoczyły się bardzo realistycznie.
Najmocniejszą stroną książki z pewnością są właśnie bohaterki, które zaprezentowały przekrój różnych osobowości i podejścia do życia. Muszę przyznać, że jest niewiele elementów, które bym w tej opowieści zmieniła. Żałuję, że historia jednej z najcichszych kobiet nie została trochę bardziej opisana. Choć podejrzewam, że taki był zamysł pisarki, aby ukazać różne oblicza ludzkich postępowań i tego, jak funkcjonują w społeczeństwie. Dodatkowo autorka ładnie osadziła historię w początkowych latach po transformacji jaka nastała w Polsce po '89.
Muszę przyznać, że momentami byłam naprawdę zaskoczona jak mocno utożsamiam się z bohaterkami, przypominając sobie własne chwile słabości i poczucie bezradności. A to dla mnie bardzo ważne w tego typu literaturze, oczekuję, że będzie wzbudzać we mnie emocje. To naprawdę niezwykle jak autorka snując pozornie prostą historię, przemyciła wiele refleksji o życiu. Każda bohaterka jest inna, ma za sobą bagaż różnych doświadczeń a mimo to, w każdej z nich widziałam cząstkę własnych myśli i lęków.
Wiem, że dla wielu ta pozycja będzie wydawać się mało porywająca i interesująca, ale naprawdę wierzę, że warto dać jej szansę. Kilka dni po lekturze zastanawiam się, dlaczego tak bardzo spodobała mi się ta książka. I dochodzę do wniosku, że sięgnęłam po nią w dobrym momencie, kiedy potrzebowałam odskoczni od krwawych kryminałów i ciężkich reportaży. One dały mi chwilę wytchnienia podszytą próbą zrozumienia, czym jest tak naprawdę szczęście. Jestem podbudowana tym, że proste historie ciągle mogą mieć w sobie niezwykłą moc przemawiania do czytelnika.