„Mówią, że dobro wraca. Wszystkie popełnione w życiu dobre uczynki są gdzieś zapisywane. Złe też. Dobre są jednak ważniejsze. Ozdabiają życie, sprawiają, że staje się ono lepsze, pełniejsze radości, bardziej istotne. Miło jest komuś pomagać, nawet po to, by móc sobie w czasie smutku i depresji przypomnieć, że nasze życie wcale nie jest pozbawione sensu.”
Powyższy cytat doskonale pasuje, jako puenta powieści „Jedna dobra rzecz”, która pokazuje, że wszystko, co się w naszym życiu dzieje, ma swój cel i sens. Niektóre zdarzenia w naszym życiu nie są miłe i pozostawiają trwały ślad w psychice. Dopiero z perspektywy czasu dostrzegamy, że nic nie dzieje się w życiu bez powodu. Jedno zdarzenie wyzwala kolejne, które w efekcie prowadzą nas do punktu będącego naszym przeznaczaniem i najlepszym, co może nam się przydarzyć.
Nadia Prószyńska była siedemnastoletnią, beztroską nastolatką, którą interesowało ukończenie liceum, spotkania ze swoim chłopakiem, Mateuszem i przyjaciółmi Julką i Marcinem. Była, bo wiele się u zmieniło na przestrzeni kilku lat. Uważała siebie za wredną, gdyż potrafiła być arogancka, sarkastyczna i nieprzyjemna wobec innych. Nieczęsto zdarzało się jej powiedzieć komuś coś miłego lub też zrobić dobry uczynek, dlatego zdziwiła się sama sobie, gdy pewnego dnia pomogła bezdomnemu, z którym zderzyła się, idąc ulicą.
Miesiąc później jej świat całkowicie się zawalił, gdyż wraz z Mateuszem uległa wypadkowi. On wyszedł z tego bez szwanku. Ona doznała ran na ciele, które nie bolały tak, jak te na duszy. Dwa lata później jej stan psychiczny nie jest najlepszy. Odcięła się od znajomych, unika ludzi, siedzi często w pokoju z zasłoniętymi oknami, by na siebie nie patrzeć. Jedynymi i jak się okazało, prawdziwymi przyjaciółmi, których nie udało się jej pozbyć, okazali się Julia i Marcin. Nadia stała się zamkniętą w sobie, zgorzkniałą, zniechęconą dziewczyną, która nie widzi dla siebie przyszłości.
W dniu, w którym po raz kolejny ubolewa nad sobą, do jej drzwi puka ktoś, kogo zupełnie się nie spodziewała, a dzięki któremu trzy lata później jest już zupełnie inną, pełną werwy i empatii dziewczyną. Wraz z tym zdarzeniem pojawia się w jej życiu pewien przystojniak, którego imię zna tylko jego ojciec. Wszystkim innym, także Nadii przedstawia się, jako Hrabia. Ten pseudonim doskonale oddaje jego charakter oraz podejście do ludzi. On także ma swoje tajemnice i trudne przeżycia, które sprawiły, że stał się zatwardziałym draniem, którego od kilkunastu lat trawi nienawiść do ojca.
Niepozorna okładka i krótka notatka na końcu książki nie wskazywały, że zawarta w niej historia będzie tak poruszająca i emocjonalna. Dostarczyła mi ona mnóstwo wielobarwnych wrażeń, przeżyć, jakich się nie spodziewałam. Czytając, nie sposób się zorientować, że jest to debiut pani Aleksandry Rupińskiej. Jej umiejętność dobierania odpowiednich słów, by pokazać to, co czują bohaterowie, pozwala poczuć wyraźnie ich rozterki i nastroje w danej chwili. Żeby nie było za słodko, napiszę, że nie wszystko jest idealne, chociażby w pewnym momencie miałam już przesyt zachwytu Hrabiego nad zaletami, wyglądem i urokiem Nadii i jego potoku słów o uczuciach, jakie nim targają. Podobnie było z Nadią. Jednak w zestawieniu ze wciągającą, ciekawie poprowadzoną fabuła, jest to niewielki minus, który nie przeszkadza w poznawaniu tej historii. Ujęła ich relacje w narracji naprzemiennej, więc otrzymujemy obraz tego, co dzieje się w ich otoczeniu, jak widzą daną sytuację, co myślą i dlaczego postępują w ten, a nie inny sposób. Poznajemy też stopniowo ich głęboko skrywane tajemnice, lęki i wewnętrzne dylematy.
Warto też zaznaczyć, że nie jest to erotyk, lecz romans z elementami thrillera, gdyż w pewnym momencie ktoś zaczyna zagrażać Nadii, poprzez tajemnicze przesyłki, telefony i dziwne zdarzenia. Fabuła została oparta na dwóch postaciach, czyli Nadii i Hrabią, ale tle obserwujemy równie fascynujące losy postaci drugoplanowych, których relacje i osobowości także wzbudzają zainteresowanie. Marcin, Julka, John, czyli Janek oraz Alexander są osobowościami, które dodają powieści barwnego charakteru. Zwłaszcza ten ostatni drugoplanowy bohater intryguje swoim stylem bycia od początku, gdyż jest tutaj najbardziej tajemniczą postacią, więc cieszę się, że poznam go bliżej w tomie drugim pt.: „Jedna dobra chwila”.
„Jedna dobra rzecz” to powieść o miłości, która leczy rany, usuwa demony przeszłości z duszy, rozjaśnia każdą chwilę i ma moc zmiany człowieka na lepsze. Autorka napisała historię, która niesie ze sobą głębszy przekaz, pokazując, że wszystko, co robimy wraca do nas, prędzej lub później. Jeden dobry gest wyzwala fale zdarzeń, które zmieniają nasze życie. Podkreśla też wagę zrozumienia drugiego człowieka i wybaczenia, gdyż każdy popełnia błędy, które wynikają z ludzkiej słabości i podejmowanych decyzji. Pokazuje też mechanizmy kształtujące nasz charakter, na który wpływ często mają wydarzenia z przeszłości. Z tej historii wyłania się wniosek, że nikt tak naprawdę nie jest do końca zły. W każdym tli się odrobinę dobra, które musi znaleźć odpowiedni zapalnik, by wybuchnąć z niepohamowaną siłą. A taką moc ma jedynie miłość.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Gdy koszmary przeszłości ściągają cię na dno, chwyć się tego, co porwie cię do góry. Nadia i Hrabia żyją w dwóch zupełnie różnych światach, a jednak wiele ich łączy: zagmatwana przeszłość oraz trudn...
Gdy koszmary przeszłości ściągają cię na dno, chwyć się tego, co porwie cię do góry. Nadia i Hrabia żyją w dwóch zupełnie różnych światach, a jednak wiele ich łączy: zagmatwana przeszłość oraz trudn...
⭐Recenzja⭐ 🏵"Jedna dobra rzecz" to naprawdę wzruszająca, życiowa i dającą do myślenia książka. Jest to debiut autorki i muszę przyznać, że bardzo udany. Pokazuje nam, że dobro, które dajemy do nas...
RECENZJA „Jedna dobra rzecz” to debiutancka powieść Aleksandry Rupińskiej. Jest to opowieść o trudnej przeszłości, trudnym dzieciństwie i smutnej historii dwojga młodych ludzi. Nadia i Hrabia żyją w...
@ksiazka_pachnie_kawa
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...