„Bywają sytuacje, o których autorom komedii kryminalnych się nie śniło.”
Za każdą książką, którą bierzemy do swoich rąk, kryje się ogromny sztab ludzi i wiele działań, by mogła ona ukazać się w księgarni i w efekcie trafić na czytelniczą półkę. Jakie problemy istnieją na drodze do premiery jakiegoś tytułu i jaką drogę musi przejść pisarz, zanim zobaczy papierową wersję swojej powieści możemy dowiedzieć się w książce pt. „Smog”. Nie jest to jednak powieść poruszająca tylko ten temat, gdyż przede wszystkim reprezentuje ona gatunek kryminalny, a świat wydawniczy i czytelniczy jest tłem dla kryminalnego wątku.
Do dyspozytorki Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego dzwoni zdenerwowany ochroniarz jednego z krakowskich osiedli zgłaszając śmierć znanego pisarza Daniela Kasprzaka. Gdy ekipa ratowników przyjeżdża na miejsce, okazuje się, że ciało zniknęło. Wkrótce potem pojawiają się policjanci starsza aspirant Klaudia Bator i starszy aspirant Wacław Koziński. Sprawę prowadzi Wit Nawrocki, którego po raz pierwszy spotkaliśmy w powieści „Piekło – niebo”. Śledztwo doprowadza go do świata książek i wszystkiego, co się z tym wiąże, od procesu tworzenia, poprzez proces wydawniczy aż po blogowanie.
„Smog” to drugi tom z serii, której bohaterem jest komisarz Wit Nawrocki. Tak jak poprzednie książki pana Pawła Fleszara, które miałam okazję przeczytać do tej pory wraz z debiutancką powieścią „Powódź”, tak i najnowsza została opatrzona tytułem o znaczeniu symbolicznym, którą autor wyjaśnia w pewnym momencie fabuły, ale też przybliża nam, co widzimy na okładce jego książki „Smog”. Ujawnia też fragmenty powieści napisanej przez zmarłego (lub nie) Daniela Kasprzaka, która nosi ten sam tytuł, co kryminał pana Fleszara. Ten tekst został wyszczególniony kursywą i w efekcie ma znaczenie dla kryminalnej zagadki, ale nie jest to jasne od początku. Gdy pojawiały się te fragmenty, zastanawiałam się, jaki związek mają z tym, co toczy się w pozostałych epizodach fabuły i dopiero po przeczytaniu całości nabrało to sensu.
To książka, którą nie czyta się szybko, ale mimo to rodzi się chęć ciągłego podążania przez kolejne strony, rozdziały, podrozdziały, by dowiedzieć się, o co chodzi w tym wszystkim i poznać rozwiązanie sprawy. Następuje ono oczywiście, ale w sposób niespodziewany, więc tym bardziej stwierdzam, że warto było trochę poczekać.
W trakcie lektury miałam różne typy osób, które mogły dopuścić się przestępstwa, próbowałam razem z komisarzem Nawrockim poskładać wszystko w jedną, logiczną całość, a przy tym poznałam trochę lepiej środowisko wydawnicze, czytelnicze, blogerskie, a przede wszystkim pisarskie problemy, z jakimi muszą się mierzyć autorzy swoich książek, by zaistnieć na rynku czytelniczym. Pan Paweł Fleszar wszedł niemal z butami w te środowiska, odsłaniając nam kulisy procesu wydawniczego, ale też przemycił kilka porad dla tych, którzy chcieliby napisać jakąś historię i ją wydać. Ten motyw jest bardziej wyeksponowany, niż wątek kryminalny, który wyłania się przy okazji rozmów, pojawiających się sytuacji i ciągu zdarzeń. Lekki styl autora sprawia, że czyta się to bez znużenia, chociaż fabuła ma stonowane tempo przerywane o czasu do czasu mocniejszym akcentem. Żongluje przy tym nazwiskami znanych pisarzy, tytułami powieści, analizami postaci i przykładami sytuacji z książek, z reguły podczas rozmów ze świadkami i potencjalnymi podejrzanymi.
"Smog" to kryminał złożony nie tylko z wątku kryminalnego, gdyż wraz z nim biegną też wątki o charakterze obyczajowym, w które zostały wplecione smaczki, ciekawostki, informacje z kręgu świata wydawniczego i pisarskiego. Pojawia się też dosyć dużo charakterystycznych postaci, które tworzą ciekawą galerię osobowości, ale momentami gubiłam się, kto jest kim, więc najlepiej robić sobie notatki, by przypomnieć sobie o kim w danym momencie autor opowiada. Wraz tą opowieścią wędrujemy też po krakowskich zakątkach, osiedlach, centrach handlowych i uliczkach, które autor opisuje z pietyzmem i pasją. Mnie jednak najbardziej interesował motyw kryminalny, którego śledzenie nieco utrudniały mi opisy miejsc lub jakiegoś zdarzenia, który wydawał się nie mieć związku ze śledztwem. Podążamy wraz z komisarzem Nawrockim od jednej rozmowy do drugiej, od zdarzenia do zdarzenia, próbując razem z nim dotrzeć do finałowego rozstrzygnięcia i rozwiązania sprawy, która okazuje się nie być prostą i przewidywalną.
Przy recenzji debiutanckiej książki pana Pawła Fleszara „Powódź” wyraziłam nadzieję na powstanie kolejnych fascynujących powieści, które sprawią, że jego nazwisko znajdzie się na liście poczytnych pisarzy. Po poznaniu trzeciej jego powieści podtrzymuję tę opinię, gdyż z pewnością jest to twórca, obok którego nie da się przejść obojętnie. Jego styl jest charakterystyczny, intrygujący, a przy tym wciągający w to, o czym pisze, a przy tym przekazuje zawsze porcję informacji sięgając w głąb ludzkich osobowości i umysłów.
To brzmi jak dobry początek powieści: w niejednoznacznych okolicznościach umiera autor kryminałów. Sęk w tym, że wkrótce ciało Daniela Kasprzaka ginie i trudno ustalić, czy był to wypadek, morderstwo...
To brzmi jak dobry początek powieści: w niejednoznacznych okolicznościach umiera autor kryminałów. Sęk w tym, że wkrótce ciało Daniela Kasprzaka ginie i trudno ustalić, czy był to wypadek, morderstwo...
Paweł Fleszar, już dobrze znany miłośnikom gatunku kryminalnego, ponownie wplata czytelników w gęstwiny tajemniczego świata zbrodni. "SMOG" to drugi tom z serii, gdzie komisarz Wit Nawrocki, postać z...
Wit Nawrocki po raz kolejny w swojej karierze będzie musiał zmierzyć się z nietuzinkowym śledztwem... W dość niejasnych okolicznościach umiera pewien autor kryminałów, jednak problem w tym, że ciało ...
@whitedove8
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...