Światło w oknie recenzja

🔹️Czytam bardzo dużo literatury wojennej i obozowej ale opartej głównie na faktach. Rzadko sięgam po fikcję literacka, tym bardziej iż temat wojny jest ostatnio bardzo "chwytliwy".
Jednak gdy zobaczyłam okładkę książki, wiedziałam , że muszę ją przeczytać. Pewnie to zasługa Paryża, gdyż uwielbiam klimat tego miasta właśnie w tym okresie.
🔹️Nie zawiodłam się. Książka pochłonęła mnie całkowicie. Autorka pisze pięknie. Bohaterowi są wyraziści o bardzo dobrze wykreowani,dzięki temu do jednych od razu czujemy sympatię a do innych niechęć.
🔹️Autorka naszkicowała nam ciekawą i wzruszająca historię, która miała prawo się wydarzyć. Dlaczego? A któż w okresie wojny nie marzył by przeżyć? Każdy robił co mógł aby zapewnić sobie ucieczkę i życie przez fałszywe dokumenty. Tak też zrobiła główna bohaterka, Margarete Rosenbaum. Tym razem jednak staje ona przed dylematem moralnym, czy ma prawo zabrać dokumenty zmarłej osobie i podawać się za nią? Czy może przestać być Żydówka i stać się Niemką? Czy to zdrada własnego narodu?
🔹️Margarete a dzięki dokumentom Annegret Hubert jeszcze wielokrotnie będzie musiała podejmować trudne decyzje moralne. Okazuje się, że podawanie się za kogoś innego nie jest takie łatwe i wygląda na to, że trzeba będzie uciekał całe życie.
Punktem zwrotnym w życiu Margarete jest spotkanie z bratem prawdziwej Annegret, który o dziwo podajw jej pomocną dłoń. Jak widać ideologia nazistowska to tylko pozory,które łatwo zastąpić pieniędzy albo...miłością. Tak,tak, mamy tu wątek zakazanej miłości Żydówki i Nazisty.
🔹️Podobał mi się klimat powieści i samego Paryża. Tego właśnie szukałam. Książka ciekawa, poruszająca ale i nieco naiwna. Miłość Nazisty i Żydówki była możliwa, może nawet częściej niż przypuszczamy. Jednak nie wierzę w takie zakończenie. Martyrologia? Dla mnie za bardzo naciągane.
🔹️Musze przyznać, że z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Zastanawiałam się, co ja zrobiłabym na miejscu Margarete. Jedno jest pewne: walka o życie nie jest zdradą własnych ideałów. Każdy ma prawo żyć bez względu na rasę i narodowość.
A co ma do stracenia ktoś, kto nie ma już nic..?
Zapraszam do przeczytania.