Kiedy zobaczyłam okładkę, zakochałam się w niej. Po przeczytaniu opisu, wiedziałam, że to będzie dobra lektura i nie myliłam się.
Żydowska dwudziestodwuletnia dziewczyna imieniem Margaret jest pokojówką u państwa Huber w Berlinie. Wykorzystywana przez nich od rana do nocy i poniżana przez ich córkę, Annegret, może liczyć jedynie na kawałek chleba i dach nad głową. Kiedy w czasie angielskiego nalotu na Berlin, w 1941 roku, giną chlebodawcy Margarete, ona jako jedyna uchodzi z życiem. Pod wpływem impulsu kradnie dokumenty Annegret Huber i zaczyna żyć jej życiem. Podająca się za Niemkę, zamieszkuje u cioci w Lipsku. Sprawa nieco się komplikuje, kiedy bracia Anne, Reiner i Wilhelm, dowiadują się, że ich siostra żyje. Postanawiają ja odnaleźć.
"Margarete zdawała sobie sprawę, że jej wolność i bezpieczeństwo mają swoją cenę"
Wilhelm, po dotarciu do Lipska, od razu rozpoznaje służącą swoich rodziców. "Teraz była całkowicie zdana na jego łaskę. Jej życie należało do niego".
Życie Margarete Rosenbaum to ciagłe moralne wybory. By przeżyć musi lawirować pomiędzy prawdą a kłamstwem, między miłością a nienawiścią, między ocaleniem jednego nazisty, którego darzy miłością, a wielu Żydów. Co wybierze? Czy uda jej się dokonać dobrego wyboru, o ile taki w ogóle istnieje? Ile jest w stanie zrobić żydowska dziewczyna, by przetrwać?
Ta piękna i wzruszająca powieść poryszyła s...