Pamiętam, że w okolicy premiery powieści Mariki Ciok, całkiem dużo się o niej mówiło. Przyznaję, że sama skusiłam się na te wszystkie pozytywne opinie (i w sumie nie tylko, bo negatywne słowa również rozbudziły moją ciekawość), ale przez pocztę polską mój egzemplarz zaginął w drodze. Na szczęście, został wysłany do mnie drugi i wreszcie mogłam poznać na własnej skórze twórczość autorki. Jak myślicie, czy Marika Ciok stworzyła historię, która mnie zachwyciła?
Evelyn jest zwykłą nastolatką, uczącą się w liceum. Kiedy do jej szkoły zapisuje się nowy uczeń, nie przypuszcza ona, że będzie to zwiastun ogromnych zmian, jakie zajdą już wkrótce w jej życiu. Lucas bowiem jest piekielnie przystojny i równie mocno tajemniczy. Całkowity przypadek sprawia, że on i Evelyn będą musieli spędzić ze sobą trochę czasu z dala od innych. Dziewczyna zaczyna też odkrywać, że chyba jednak nie jest aż tak zwyczajna, jak jej się wcześniej wydawało. Przebywanie z chłopakiem budzi coraz więcej pytań, a on sam niechętnie zbiera się, by na nie odpowiedzieć. Czy w końcu wyjdzie na jaw, kim jest Lucas? No i czy to możliwe, że Evelyn i on znali się już wcześniej?
Zacznę od plusów tej powieści, jakie udało mi się zaobserwować. Przede wszystkim styl pisania Mariki Ciok, który jest naprawdę dobry i dzięki niemu lektura tej książki upłynęła mi bardzo lekko, przyjemnie i całkiem szybko. Sądzę wręcz, że jest to idealna lektura na wolny czas, gdy macie kilka minut przerwy między zajęciami i chcecie chwilę odsapnąć od szkolnego życia. Przynajmniej ja tak robiłam i u mnie się to sprawdzało rewelacyjnie.
Główna bohaterka, Evelyn została całkiem dobrze wykreowana, choć nie powiem, chwilami jej zachowanie i taka nadmierna potrzeba przypodobania się Lucasowi niezmiernie mnie denerwowała. Koniec końców jednak uważam, że ta postać nie jest zła i da się ją lubić przez zdecydowaną większość historii. Jeśli zaś chodzi o Lucasa, to według mnie jest on lepiej wykreowany i ma o wiele więcej charakteru w sobie. Nie będę ukrywać też, że polubiłam go o wiele mocniej niż Evelyn i okrutnie ciekawiła mnie jego historia.
Fabuła Mrocznej pokusy opiera się na pewnej tajemnicy, której czytelnik nie poznaje do połowy książki. Autorka lekko buduje napięcie, prowadząc swojego odbiorcę po różnych, z pozoru mało istotnych scenach, aby w końcu naprawdę go zaskoczyć. Ze mną się to całkowicie udało i uważam, że Cień. Mroczna pokusa dała mi to, czego oczekiwałam - poprawną, wciągającą i lekką historię, do pochłonięcia w jeden dzień, by się odprężyć. Nie jest to książka idealna – ponad tygodniu od jej skończenia, z pamięci umknęły mi drobniejsze fakty, o których czytałam w tej pozycji, więc jest to też powieść do poznania, ale raczej do szybkiego zapomnienia i odstawienia na półkę. Nie zmienia to faktu, że zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło i sprawiło, że nie mogę doczekać się lektury kontynuacji.
Jeżeli szukacie właśnie takiej książki, jak opisałam Wam powyżej, to zdecydowanie polecam Wam powieść Mariki Ciok, bo może naprawdę Wam przypaść do gustu.