Per aspera ad astra
Nasze życie składa się ze wzlotów i upadków. Z poczucia beznadziejności, bezradności w perspektywie wielkich dokonań świata i satysfakcji z małych rzeczy. Towarzyszą nam silne emocje: pozytywne i negatywne. Pierwsze zdania w ,,Nic tylko pył" są absorbujące. Są wstępem do dialogu o ludzkiej egzystencji, który będzie rozwijał się przez cały tok fabularny książki. Są także wołaniem o pomoc, . Czasem w bardziej bezpośredni sposób, czasem mniej. By na końcu spiąć wszystko w klamrę.
Wow! Od tego słowa powinnam zacząć dzisiejszą opinię o książce ,,Nic tylko pył" Shauna Davida Hutchinsona, ponieważ jest to niepozorna powieść, w której emocje z każdą kolejną stroną narastają. Ich punkt kulminacyjny dla każdego bohatera z osobna jest w innym miejscu i to jest świetne, ponieważ rozkłada wszystkie trudne tematy tak, by miały swój czas i miejsca na wybrzmienie emocji. Do każdego z nich autor przyłożył uwagę i w ciekawy sposób rozwinął. Żaden z nich nie jest potraktowany byle jak i niestarannie.
Żałoba jest jak ocean, a poczucie winny jak prąd, który wciąga mnie pod fale i topi.
,,Nic tylko był" to opowieść o nastolatku złamanym przez życie, który mimo problemów i trudnych emocji stara się normalnie funkcjonować, bagatelizuje, ale również nie do końca zdaje sobie sprawy z sygnałów, które dostaje od otoczenia. Henry'ego porywają też pomrawy, czyli kosmici. Dali mu wybór, może ocalić ziemie i ma na to 144 dni lub czekać na jej koniec. Symbolika końca świata i kosmitów jest wstrząsająca, choć pod koniec książki staje się oczywista. Kosmos, fizyka, wszechświat są w tej książce wszechobecne. Stanowią punkt wyjścia do rozważań głównego bohatera nad życiem.
Henry jest zwyczajnym bohaterem, który nie wyróżnia się z tłumu. Jego życie po samobójczej śmierci chłopaka zmieniło się, zabrakło w nim radości, a na dodatek ludzie ze szkoły nie ułatwiają my przeprawy przez liceum. Nie stracił jednej osoby, a dwie. Jest to złożona postać, ale drugoplanowi bohaterowie mu nie ustępują. Autor stopniowo ujawnia wielowarstwowe charaktery innych postaci, gdy Henry odkrywa, że ich życie nie jest takie, jakie mu się wydawało. Główny bohater był tak przytłoczony i zaabsorbowany swoimi problemami, że nie dostrzegał, z czym borykają się inne bliskie mu osoby.
W książce Shauna Davida Hutchinsona dorośli bohaterowie są częścią fabuły. Moją kluczowe role w tej historii, mają też swoje troski, a nie jak to często w powieściach młodzieżowych bywa, są wspominani lub stanowią tylko tło, ponieważ bez nich czytelnik zastanawiałby się gdzie są i czemu nie interesują się swoimi dziećmi. Autor nie bagatelizuje problemów nastolatków w kontekście zmartwień osób dorosłych. Wręcz przeciwnie równolegle je rozwija i zamyka w dającą do myślenia kramlę.
- Depresja to nie wojna, którą się wygrywa. To walka, którą toczysz każdego dnia. Nigdy nie przestajesz, nigdy nie odpoczywasz. To jedna krwawa potyczka za drugą.
Powieść napisana jest językiem młodzieżowym / potocznym, więc znajdą się w niej wulgaryzmy, ale także nie brakuje w tej książce pięknych poetyckich fragmentów, które zapadną w pamięci. Zwykłe rozdziały przeplatane są fragmentami z dziennika Henry'ego, w którym zastanawiał się nad różnymi scenariuszami końca świata. Opisy są dość oszczędne w środki stylistyczne, ale wpisuje się to w klimat i nastrój książki, który jest dość posępny. Pomimo tego w ,,Nic tylko pył" nie brakuje pierwiastków nadziei.
,,Nic tylko pył" Shauna Davida Hutchinsona to piękna i emocjonalna historia o relacja rodzinnych i przyjacielskich, a także to wartościowa książka o zdrowiu psychicznym. Autor świetnie opisuje uczucia pomiędzy bohaterami i wątki rodzinne. Pomimo ostrzeżeń na początku rozmach problemów zaskakuje i jest przytłaczjący. ,,Nic tylko pył" to niepozorna historia, która pozostawia wiele miejsca na refleksję.