Czytacie poradniki, stosujecie zawarte w nich rady, podążacie za wskazówkami, które w sobie niosą? Ja od czasu do czasu lubię sięgnąć po fachowy poradnik, który zainspiruje do zmian i przy tym przyniesie wymierne korzyści dla mnie samej. Tym razem wybór padł na "Ciało chore z emocji" autorstwa Izabeli Raczkowskiej- (między innymi) nauczycielki jogi i medytacji, dyplomowanej fizykoterapeutki.
Ten poradnik, zaskoczył mnie i jestem przekonana, że zaskoczy także Was wiele razy i otworzy oczy na rzeczy, które wpływają na nasze samopoczucie, a w życiu byśmy ich o to nie posądzili. Autorka przemyca w nim mnóstwo ciekawostek i zaskakujących argumentów i ciekawych porównań.
Pomimo faktu, że jest to poradnik, książkę czyta się fantastycznie, nie raz odniosłam wrażenie, że rozmawiam z koleżanką, a ona tylko mi podsuwa dobre rady, bez narzucania mi swojego zdania, bez moralizatorstwa czy wytykania błędów, że ze szczerością chce mnie zmotywować, bo po prostu dobrze mi życzy.
Książka podzielona jest na osiem części, z których każda zawiera po kilka niewielkich podrozdziałów oraz interesujących zestawów ćwiczeń, napisana bardzo przystępnym językiem, przejrzysta dawka wiedzy na temat zdrowia fizycznego i psychicznego.
Autorka dokładnie pokazuje, jak emocje wpływają na nasze samopoczucie, jak bardzo zostaliśmy wepchnięci w ramy i jak trudno jest się z nich wyrwać.
Bardzo podoba mi się to, że książka, która zachęca, a nie zmusza.
Będzie ona idealna dla osób zaczynających dopiero swą drogę w walce o zdrowie i dobre samopoczucie, będzie również doskonałym motywatorem dla tych, którzy na tej drodze są już długo, ale zaczyna im brakować energii i samozaparcia do dalszej wędrówki. Autorka poda pomocną dłoń i pokaże, że wytrwałość i konsekwencja naprawdę przynosi zaskakujące wyniki.
Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę. Naprawdę warto po nią sięgnąć, ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.
Nie znajdziemy tu zakazów i nakazów- można śmiało poczuć się bezpiecznie, bo autorka nie chce go moralizować ani na siłę zawracać na prawilną ścieżkę, wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że stoi tuż obok, z wyciągniętą dłonią, bo jest przyjacielem i rozumie jak trudna jest to walka- przestawić się na inne tory, okazać samemu sobie odrobię ciepła i wsparcia, uwolnić emocje, wyjść z ram, w których jesteśmy zamknięci od małego dziecka.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Pozycja ta nie tylko uczy, ale motywuje i inspiruje do zmian. Udowadnia, jak ważna jest świadomość ciała i jak bardzo skrywane emocje wpływają na jego funkcjonowanie. Doskonała pozycja dla wszystkich, którzy walczą z różnego rodzaju dolegliwościami psychosomatycznymi i chcą w końcu zacząć sobie z nimi radzić.