„Nigdy mnie nie znajdziecie.
A.”*
Często chcemy wierzyć w coś co nie jest prawdą, nie chcemy jej zauważyć. Bo tak jest łatwiej, wygodniej, może bezpieczniej. Niestety to tylko pozory i prędzej czy później prawda wychodzi na jaw, a co za tym idzie trzeba poradzić sobie z konsekwencjami tego co się zrobiło oraz pogodzić z tym jak łatwo można się pomylić co do niektórych osób.
Cztery przyjaciółki: Aria, Emily, Hanna i Spencer od dłuższego czasu na swojej drodze napotykały same problemy wynikające z wydarzeń z przeszłości. Gdy choć trochę uda im się wyprostować swoje życie coś się psuje i ponownie muszą walczyć z kimś kto zna ich wszystkie grzeszki i kłamstwa. W ostatnie wakacje na Jamajce stało się coś strasznego, coś co wywołuje ciągłe wyrzuty sumienia i lęk przed tym, że ktoś to odkryje. A jest to całkiem możliwe, bo tajemnicza/y A. wie o nich wszystko i wyraźnie chce im zaszkodzić. Jak poradzą sobie dziewczyny z kolejnymi problemami? Czy w ich życiu jest szansa na normalne życie?
To już dziesiąta część przygód grupki przyjaciół mieszkającej w miasteczku Rosewood, na pozór spokojnym miejscu, gdzie mieszkają piękni i bogaci. Już po przeczytaniu pierwszej części wiedziałam, że to tylko złudzenie, a mieszkańcy tego miejsca mają mnóstwo tajemnic, a już na pewno grupka dziewczyn. Każdą kolejną część czytałam z mieszaniną fascynacji i obawy. No bo jak można tyle mieszać w życiu bohaterów i się nie pogubić. Ta część miała być ostatnia, ale jak widać nie jest. Czy jest to dobre posunięcie ze strony autorki? O tym dopiero się przekonam, a teraz skupię się na omawianej teraz pozycji.
Chodź jest to już dziesiąty tom serii Sara Shepard cały czas utrzymuje poziom z początku. Co prawda jest czasem trochę gorzej, ale trwa to tylko chwilę i szybko o tym zapominam. Tak było właśnie poprzednim razem, początek był trudny do przełknięcia, ale im dalej się czytało tym było lepiej. Zaś tym razem od samego początku zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Powieściopisarka w dalszym ciągu mnie zaskakuje wprowadzając co chwilę nowe wątki i odkrywając kolejne sekrety bohaterów. Niesamowicie utrudnia im życie i co chwilę rzuca kłody pod nogi, nie dając się nacieszyć zbyt długo małym sukcesem. Do tego robi to tak, że nigdy nie wiem czego mam się w danej chwili spodziewać i często daje się nabrać tak jak dziewczyny. Mnogość niedomówień i sekretów czasem frustruje i doprowadza do szału, po raz kolejny muszę wspomnieć, że jestem pod wrażeniem tego, że Shepard nie gubi się w tym wszystkim. Potrafi to wszystko plątać, ale gdy dochodzi do wyjaśnienia, wszystko wydaje się być logiczne. Kolejny tom już czytam i jak na razie mogę powiedzieć, że jest dobrze. Zobaczymy co będzie dalej.
Świat wykreowany przez autorkę to świat ludzi, którym rządzą pieniądze i kontakty. Kłamią dorośli i kłamią młodzi. W tej serii w bardzo rzeczywisty sposób zostali przedstawieni nastolatki. Uważają, że skoro są bogaci mogą wszystko i to oni są najważniejsi w szkole. Jeśli nie posiadasz bogatych rodziców, jesteś inny i ośmielasz się sprzeciwiać, nie pasujesz do ich grona. Najbardziej jednak powieściopisarka skupiła się na stworzeniu jak najlepszych kreacji czterech głównych bohaterek. Każda dziewczyna jest inna i wyjątkowa. Zaskakują mnie na każdym kroku i podejrzewam, że będzie tak jeszcze nie raz. Tego jestem akurat zdecydowanie pewna.
Jednym z wielu plusów tej powieści jest fakt, że bardzo szybko się ją czyta, tak naprawdę nie zauważyłam umykających stron, bo byłam zaaferowana czym innym. Ciekawa i poplątana fabuła, nieustanne zwroty akcji oraz niezmiernie intrygujące postacie. Wszystko to sprawia, że książka czyta się praktycznie sama. Może nie do końca mogę wczuć się w zaistniałe sytuacje, bo to co się dzieje nie jest do końca normalne i szczerze wątpię, że w prawdziwym życiu mogło by mieć miejsce, ale jednak w jakimś stopniu intryguje mnie to wszystko. Z prawdziwą ciekawością oraz wzrastającą frustracją wyczekuje końca, bo chce wiedzieć jak to wszystko się rozwiąże. Niestety przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać.
„Pretty Little Liars. Bezlitosne” to bardzo udana kontynuacja, która zaciera ciut niemiłe wspomnienia swojej poprzedniczki. Lekki, młodzieżowy styl pisania, pomysł, który jest dobrze wykorzystany. Sara Shepard stworzyła serię skierowaną do młodzieży, ale i nie jeden dorosły spędzi z nią mile czas. Polecam.
*okładka