Chwała meksykańskim zakonnicom recenzja

W ten piękny, słoneczny dzień (przynajmniej u mnie 🤭) przychodzę do Was z żółciutką jak słoneczko książką - mowa o powieści "Chwała meksykańskim zakonnicom" autorstwa @basiakwinta 💕
Intrygujący tytuł, prawda? Nie wiadomo, czego się po nim spodziewać. Meksyku? Zakonnic? A może zupełnie czegoś innego?
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią ⤵️
•
Emilia, po przeczytaniu listu od zmarłej matki, decyduje się uciec sprzed ołtarza. Jako, że jej mężem miał zostać przełożony, automatycznie traci pracę i środki do życia. Pod wpływem impulsu postanawia przejąć schedę po babci - spróbować swoich sił w szyciu eleganckich żakietów. Czy będzie to takie proste, jak jej się wydaje? Jaką rolę w sytuacji odegra tajemniczy stolarz Artur, u którego Emilia wynajmuje mieszkanie? I najważniejsze, co wspólnego z Emilią będą miały tytułowe meksykańskie zakonnice?
•
Sięgając po "Chwałę meksykańskim zakonnicom" totalnie nie wiedziałam co mnie czeka. Wzięłam tą powieść w ślepo, nawet nie czytając opisu z okładki. Zaintrygował mnie niecodzienny tytuł, a w głowie od razu pojawiło się pytanie: "O co może chodzić z tymi meksykańskim zakonnicami?" Przeczytałam i już wiem. Jeśli Was też nurtuje to pytanie, zapraszam do bliższego zapoznania z powieścią. Gwarantuję, nie pożałujecie.
•
Doszłam do wniosku, że te powieści, co do których nie mam wysokich oczekiwań, okazują się tymi, które na długo pozostają w mojej pamięci. Ta książka nie jest zwykłym czytadłem na nudę, ona niesie ze sobą także głębsze przesłanie. Pokazuje, że wydarzenia, które wydają się katastrofą i końcem świata, tak naprawdę mogą okazać się dopiero nowym początkiem lepszego życia. Głównej bohaterce często komplikowało się życie, ale to właśnie dzięki temu odnalazła prawdziwą siebie. Z pozoru tragiczne wydarzenia po czasie przyniosły jej prawdziwe szczęście.
•
Pani Basia ma świetny styl. Powieść czyta się niezwykle lekko i bardzo szybko. Autorka bardzo obrazowo oddała szczegóły zawodu krawca. Widać, że miała z tym do czynienia i wie o czym pisze.
Polubiłam Emilię, ale w moim sercu najgłębiej zapadła postać Lien - idealnej matki i przyjaciółki, kobiety niezwykle pozytywnej i zaradnej. Nie dało się jej nie pokochać, była takim dobrym duchem tej książki.
•
Podsumowując, jest to lekka, przyjemna, życiowa powieść. Bardzo przypadła mi do gustu sama fabuła, jak i styl autorki. Dziękuję Wydawnictwu za propozycję zrecenzowania tej książki, gdyby nie Wy, pewnie ominęłaby mnie taka świetna pozycja. Autorce gratuluję, a "Chwałę meksykańskim zakonnicom" polecam wszystkim!