“ Chłopak, który pragnął kochać “
Zaczynając pierwszy tom tej dylogii, jak chyba każdy czytelnik, myślałam, jak ta historia może się skończyć. Ale takiego scenariusza nie brałam pod uwagę. Autorka namieszała i w wydarzeniach i w uczuciach bohaterów…niesamowicie. W końcu doszłam do wniosku, że żadne zakończenie nie będzie tu idealne, każde zrani przynajmniej jedną osobę. I tak czytałam - niepewna, kto zostanie skrzywdzony.
“Chłopak, który pragnął kochać” to książka, w trakcie której byłam wyjątkowo rozdarta. Sama już nie wiedziałam co wg mnie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Podejrzewam, że napisanie tej książki musiało być wielkim wyzwaniem, bo z pewnością znajdą się czytelnicy, którzy by woleli inne zakończenie. Ale wszystkim się nie dogodzi, a sytuacja w jakiej znaleźli się bohaterowie była wyjątkowo trudna.
Jeden, z pozoru niewinny, magnes na lodówkę, postawił już dość stabilne życie rodzinne Tylora i London, na głowie. Czy to znaczy, że Jared żyje ? Z początku nawet sama London brała pod uwagę możliwość, że już wariuje. Ale jednak los postawił go ponownie na ich drodze. I co teraz ? Czy małżeństwo London i Tylora to przetrwa ? Kogo wybierze jej serce ?
Nie brakuje tu emocji, strachu, złości, żalu, desperacji, wątpliwości…
Jared żyje. Był czas , że London marzyła o tym by okazało się, że jego śmierć to żart, pomyłka. Ale teraz gdy ułożyła sobie życie, jego powrót ją przeraża.
Tylor również panicznie boi się tego jakie będą konsekwencje pojawienia się jego brata. Ma do niego żal, za to że nie odszedł z armii. Ale gdyby nie to nie miałby teraz London. Jednak czy straci zarówno żonę jak i córkę ? A może nawet obie córki ?
Przeszłość niesamowicie miesza tu w życiu bohaterów. Atakuje z każdej strony i przez to nie brakuje tu chwil, w których serce stanie z przerażenia.
Jared przetrwał koszmar w niewoli, w której był kilka lat. Ale dlaczego od razu nie wrócił do domu ?Czy armia znów okazała się ważniejsza? Czy ma szansę na odzyskanie tego co zostawił ? Czy zasługuje na kolejną szansę ?
Nie miałam pojęcia co myśleć o tym wszystkim, co powinno się wydarzyć by nikt nie wyszedł z tego poturbowany. A teraz sama czuję się poturbowana.
Jak bardzo pojemne jest serce ?
Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie ?
Przed London wielkie wyzwanie, musi zdecydować, który z braci jest dla niej ważniejszy. Czy uczucia jakie żywiła do Jareda były tylko młodzieńczą miłością bazującą na namiętności i fascynacji ? Czy z kolei to co stworzyła z Tylorem było opartym na stabilności, poczuciu bezpieczeństwa , dojrzałym uczuciem ? A może był substytutem Jareda, jego zastępcą i termin ważności właśnie minął? Jak wyważyć miłość ? Jakby nie wybrała, któryś z braci
będzie miał złamane serce.
Czuję, że jeszcze długo ten emocjonalny rollercoaster będzie mi robił bałagan w głowie. Jeszcze bardzo długo będę to przeżywać i analizować.
To nie jest książka, to nie jest dylogia, którą się szybko zapomina.
To ta historia, która zostaje z nami na długo o ile nie na zawsze.
Bałam się wraz z nimi, razem z London byłam zła na Tylera gdy z tego strachu zachowywał się jak dupek i współczułam Jaredowi gdy próbował się w tym wszystkim na nowo odnaleźć, wywalczyć sobie miejsce w tej rodzinie. Po chwili to Tylera mi było żal, przeżywałam wraz z nim to przerażenie, że straci wszystko co dla niego jest ważne. Jared… miał swoją szansę i z niej nie skorzystał. Ale czy to znaczy, że trzeba go skreślić ?
Tyle pytań, a jakie są odpowiedzi, wierzcie mi, że naprawdę warto byście sami się przekonali. Ta książka Was zrani nie raz, obróci Wasz pogląd na życie, uczucia , na to co z pozoru oczywiste, o milion stopni. I z pewnością mimo tego w jakim stanie Was zostawi, tak jak ja, będziecie żałować, że tak szybko się skończyła. Ale nie tego, że za nią chwyciliście.
Los , a w sumie autorka, nie oszczędza bohaterów, wiele tu dramatów ponownie przeżyją i warto przeżyć je wraz z nimi.
Cieszę się, że miałam dwa tomy pod ręką, ale strasznie się czuję z tym, że pozostawiam tych bohaterów, chciałabym z nimi zostać, ta seria by mogła mieć wiele więcej części i czuję, że by mnie nie znudziła. Już tęsknię. Wiem, że z pewnością będę teraz wyczekiwać kolejnych książek autorki i nadrobię poprzednie bo ta kobieta ma wyjątkowy talent. Podziwiam.
Ponownie dziękuję Wydawnictwu Amare za egzemplarz do recenzji.