Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska recenzja

Cavanna - (Nie)boski PR

Autor: @Jagrys ·1 minuta
2019-11-07
Skomentuj
4 Polubienia
 Żeby mógł być Bóg, potrzebne są dwie osoby: Jedna, która za boga się uważa i druga, która do tej pierwszej będzie mówić "mój Boże". 
Chyba, że "tym drugim" będzie Cavanna, który pokaże boskiej istocie środkowy palec.  I tym sposobem Stary i Nowy Testament zostały stworzone od nowa, z całkowitym brakiem szacunku dla boga chrześcijan. Cavanna zręcznie operując drwiną i sarkazmem, warstwa po warstwie obiera Przedwiecznego z jego majestatu, wytykając wszystkie boskie niedociągnięcia i niekonsekwencje.  Co istotne, drwi i szydzi z polotem. Z żywym, choć bywa, że bardzo przaśnym humorem. Bardzo przaśnym, podkreślam. Aspirujący do miana Jedynego, pozbawiony nimbu boskiej chwały Stwórca, nie jest już wszechpotężnym, lecz zaledwie lokalnym boziem - małym, mściwym i zazdrosnym, niewykluczone, że z kompleksem niższości. Bo można być prawdziwym i jedynie słusznym bogiem Izraela gdy się nie ma konkurencji, ale co zrobić, gdy na występy przybędą Rzymianie a wraz z nimi panteon ich własnych bogów, a każdy bardziej rozrywkowy, z długaśną listą przygód i skandali? Orszak klakierów w osobach Serafinów dobrze robi na boskie ego, lecz marna to pociecha, gdy aniołowie nad śpiewy w chórze przekładają uciechy Sodomy lub uciekają pod skrzydła Lucyfera. Nie dziwi więc rewolucyjna decyzja o upgradzie PR. Z kilkusetletnim opóźnieniem, ale jednak. Co prawda przebić takiego Jowisza nie ma szans, ale przynajmniej nie będzie się wyglądać jak ubogi krewny. I choć zabrzmi to kuriozalnie, ta obrazoburcza i prześmiewcza książeczka - podobnie jak Biblia - nie jest lekturą dla każdego. Czytelnicy z dystansem do wiary dostają do ręki błyskotliwą, wyjątkowo zjadliwą biografię Boga a w bonusie również jego Syna, co w sumie i tak na jedno wychodzi. Osoby wierzące będą urażone. Mnie osobiście Cavanna dostarczył autentycznej uciechy. Czytałam ze szczerym niedowierzaniem, na przemian to płacząc ze śmiechu, to łapiąc się za głowę. Jest śmiesznie, jest dowcipnie. 
Cavanna błaznuje,ciska w boskie zadęcie garściami szpilek. Jest bezczelny, trywialny, wręcz prostacki. A jednak, mimo całej brawury słowa, gdzieś między wierszami, pada pytanie o istotę i sens wiary. Dlaczego wierzymy i czy warto wierzyć w ogóle. Owszem, "Pismo nieświęte" dostarcza szczerej, niekwestionowanej rozrywki, ale później przychodzi czas na refleksję i kilka własnych wniosków. Zdecydowanie to jedna z ciekawszych pozycji w moim księgozbiorze. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2018-06-19
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska
"Cavanna"
6.7/10

Biografia Boga, jaką nam Sam przekazał i podyktował. Wszystko, co się w niej znajduje, jest prawdą. Bóg nie może się mylić. A jeśli się myli, to świadomie, i naszym obowiązkiem jest wierzyć Mu, poniew...

Komentarze
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska
"Cavanna"
6.7/10
Biografia Boga, jaką nam Sam przekazał i podyktował. Wszystko, co się w niej znajduje, jest prawdą. Bóg nie może się mylić. A jeśli się myli, to świadomie, i naszym obowiązkiem jest wierzyć Mu, poniew...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Jagrys

A na Bermudach kwitną oleandry
Na wyspach Bergamutach, albo: Opowieść z makowego haju

Lubię morskie opowieści. Bo i facecje zacne, i pośmiać się można , a i brać morska w chwilach rozrywki pomysły ma iście szejtańskie, by nie powiedzieć: całkowicie od cza...

Recenzja książki A na Bermudach kwitną oleandry
Idealny kandydat
Doskonale niedoskonały (aż wstyd)

Szara myszka ma dość miana nudnego pokraka i zrobiona na bóstwo szuka mięska na przygodny seks. Potencjalny Adonis trafia się względnie szybko. Względnie szybko okazuje ...

Recenzja książki Idealny kandydat

Nowe recenzje

Stan nieważności
Stan nieważności: Między pozorem normalności a ...
@sylwiacegiela:

Katarzyna Kołczewska, znana z umiejętności subtelnego, a zarazem bezkompromisowego portretowania relacji międzyludzkich...

Recenzja książki Stan nieważności
Kolekcjoner lalek
Nocny Łowca
@Spizarnia_k...:

"Chce, żeby mówili o nim cały czas. Żeby gazety pełne były zdjęć jego lalek, które sobie przywłaszcza. Żeby opisywano g...

Recenzja książki Kolekcjoner lalek
Portret Lucrezii
Renesansowe piękno XVI wiecznych Włoch połączon...
@burgundowez...:

„Portret Lucrezii” to książka, która przenosi nas w sam środek XVI-wiecznych Włoch, splatając piękno renesansowych scen...

Recenzja książki Portret Lucrezii
© 2007 - 2025 nakanapie.pl