'' Lata beztroski '', to pierwszy tom cyklu '' Saga rodu Cazaletów '', autorstwa Elizabeth Jane Howard. Autorka ta, zmarła sześć lat temu , w wieku 90 lat, była nie tylko pisarką, ale i cenioną scenarzystką. Na podstawie napisanej przez nią sagi o rodzinie Cazaletów, BBC wyprodukowało w 2001 roku miniserial, w ilości pięciu odcinków. Jest to historia wielopokoleniowej bogatej rodziny która specjalizuje się w produkcji i sprzedaży drewna. Kiedy czytelnik ma okazję ich poznać jest wiosna roku 1937 i wszyscy szykują się na wyjazd z Londynu do rodzinnej posiadłości Home Place w hrabstwie Sussex. Przyjeżdżają więc : Hugh,Edward, Rupert, oraz ich niezamężna siostra Rachel. Oczywiście wszyscy z całym '' dobrodziejstwem inwentarza '' czyli ze swoimi rodzinami , zwierzakami , służącymi i nawet z guwernantką . Jest więc rojno i gwarno i ciągle coś się dzieje, zwłaszcza że mimo beztroski jaka towarzyszy, głównie dzieciom , wyczuwa się również napięcie, chociaż wciąż jeszcze nikt nie wierzy że wybuchnie wojna. Panowie dyskutują nad tym co powinien zrobić premier Chamberlain i czy nadal powinien się '' układać '' z Hitlerem za wszelką cenę, czy wobec coraz większej bezczelności tego drugiego Wielka Brytania powinna przystąpić do wojny. Kobiety gotują, popijają tradycyjną angielską herbatę, grają w tenisa, kupują sukienki , wychowują dzieci itd. A dzieciaki , te to mają dopiero pomysły. W każdym razie na pewno się nie nudzą.
Książka jest napisana z typową angielską flegmatycznością, ale i z niemiecką dokładnością i precyzją. Ma ponad 340 stron, z czego jakby tak pozbierał i wyrzucił wszystkie zestawienia i opisy zostało by może z 250. Przyznaję że na początku bardzo się nudziłam i co kilka kartek powtarzałam sobie że jeszcze ze dwadzieścia, trzydzieści stron i daję sobie spokój, bo tego nie da się czytać. Na przykład '' sprawozdanie '' z zakupów. Wyliczona każda kupiona rzecz , majtki sztuk trzy, jedne zielone w białe groszki, drugie w drobną krateczkę, trzecie w małe pieski , te w krateczkę kosztowały tyle i tyle , tamte zaś tyle i tyle. Takie same '' zestawienia tyczyły się jedzenia i picia. Na lunch była gotowana szynka w sosie pietruszkowym i placek z melasą na deser, a do tego kompot ze śliwek . I tak każdego dnia, każdy posiłek, każde zakupy. Równie dokładnie omawiane były zajęcia pokojówek , ogrodników , guwernantki , no i rzecz jasna dzieciaków z nazwaniem i zasadami każdej zabawy . Jednak pomiędzy te wyliczeniowe sprawozdania autorka potrafiła wpleść ważne treści które mnie zaciekawiły i jakoś doczytałam ją do końca , chociaż wcale mi się ten styl pisania nie spodobał. Jeszcze nie wiem więc czy zdecyduję się przeczytać pozostałe dwa tomy. Może jednak tak, gdyż zmieni się sytuacja , wybuchnie wojna więc chyba będę chciała dowiedzieć się jak ta wielka rodzina radzi sobie już nie w czasach beztroski. Również postacie wprowadzane do powieści, mimo że dość dobrze skonstruowane psychologicznie, to są w historię zrzucane jak desant lotniczy, znienacka bez żadnego wprowadzenie , czytam o jednej osobie nagle po kilku zdaniach okazuje się że czytam o zupełnie kimś innym . Bardzo to wszystko chaotycznie robione. To była jedna z tych nielicznych książek do czytania której prócz oczu i rąk potrzebowałam też kartki i ołówka by rozpisać sobie postacie i ich zależności względem siebie, bo niechybnie bym się pogubiła. Nie wiem zresztą czy sama pisarka się nie pogubiła, gdyż w jednym miejscu, przy opisie tej samej osoby, jak mi się zdaje, czytam że była to '' wysoka ciemnowłosa piękna kobieta '', a zaraz potem w następnym zdaniu że '' jej twarz okalały jasne włosy uczesane w modne loczki ''. Autorka sama trzykrotnie zamężna, ukazuje też w swojej powieści poglądy pro feministyczne . Bardzo uwypukla '' rolę '' kobiety w małżeństwie '' żona ma wychowywać dzieci i wykłócać się ze służącymi '' , oraz że żona mężowi nie powinna odmawiać spełnienia '' małżeńskiego obowiązku '' nawet jak jest to dla niej przykre i nieprzyjemne . A czy tak właśnie powinno być ? Widać też w tej książce wciąż jeszcze naleciałości epoki wiktoriańskiej z jej dziwnymi zasadami i pozornością. Czy polecam tę pozycję ? Właściwie to sama nie wiem , na pewno sporo osób by znudziła, ale pewnie i tacy by byli których by zainteresowała , więc czytajcie jak chcecie :)