"Pan Carter" to kolejna książka autorstwa Leny M. Bielskiej, która wchodzi w skład uniwersum Arkansas i zarazem historia ostatniego z trójki przyjaciół zafascynowanych zdecydowanie młodszymi od siebie partnerkami.
W tej odsłonie poznajemy losy trzydziestosiedmioletniego Cade'a Cartera, serwisanta komputerowego, dla którego najważniejszym celem w życiu jest dbanie o bezpieczeństwo i dobro swojej niespełna pięcioletniej córeczki Mackenzie. Mężczyzna podobnie jak jego przyjaciele, poza oficjalną pracą zajmuje się również nieco mniej legalnymi przedsięwzięciami, takimi jak hackerstwo czy cracking. Cade jest również właścicielem Loosen-up — platformy internetowej, na której ludzie zarabiają, rozbierając się przed kamerą. To właśnie tam, ukrywając się pod pseudonimem, poznał dziewiętnastoletnią dziewczynę, z którą nawiązał pewnego rodzaju więź.
Phoenix Pearce to młoda kobieta, która z pozoru ma łatwe życie. Jej rodzice są dobrze sytuowani, więc w zasadzie dziewczyna nie musi narzekać na brak pieniędzy. Dlaczego, więc zdecydowała się zostać camgirl? Z powodu jej wcześniejszych miłosnych wyborów Phoenix ma do spłacenia spory dług, o którym nie chce informować swoich rodziców, dlatego zdecydowała się na rodzaj pracy, który pozwala jej na szybki i dość spory zarobek. Jednak, kiedy okazuje się, że zgromadzone pieniądze, nie wystarczają na wygrzebanie się z problemów finansowych, dziewczyna postanawia poszukać dodatkowego zajęcia. Właśnie wtedy otrzymuje propozycję zostania opiekunką Mackenzie. Czy dzięki nowej pracy zdoła spłacić dług i uwolni się od byłego chłopaka? Czy wyjawi swojemu nowemu pracodawcy swoje najmroczniejsze sekrety? Co zrobi, jeśli dowie się, że Cade i Voyeur to jedna i ta sama osoba? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie, sięgając po najnowszą książkę Leny M. Bielskiej.
Muszę przyznać, że historia Cade'a i Phoenix podobała mi się zdecydowanie najbardziej. Mam wrażenie, że jest bardziej dopracowana i przemyślana. Ich relacja, chociaż zaczęła się w niespecjalnie normalnych okolicznościach, wydaje mi się bardziej dojrzała, niż pozostałe dwie. Oczywiście w dużej mierze jest to spowodowane tym, że Cade to jednak samotny ojciec. Dlatego, zamiast skupiać się w stu procentach na własnych pragnieniach i żądzach główni bohaterowie, najpierw myśleli o bezpieczeństwie i dobrym samopoczuciu Mackenzie, która jak doskonale wiemy również z poprzednich części, przeżyła w swoim krótkim życiu zdecydowanie więcej, niż inne dziewczynki w jej wieku.
Zresztą czytając tę część, miałam wrażenie, że Phoenix w przeciwieństwie do Holly i Scarlett od samego początku twardo stąpa po ziemi i bardziej zdawaje sobie sprawę z konsekwencji, jaki niosą za sobą jej życiowe wybory.
Chociaż mam świadomość, że "Pan Drake", "Pan West" i "Pan Carter" to jednotomówki to jednak zalecam traktowanie ich jako serię i czytania ich w kolejności wydania, ponieważ kolejne odsłony zawierają dużo spoilerów. Dlatego czytając je w innej kolejności, można zepsuć sobie przyjemność z czytania. Tak, jak w przypadku historii poprzednich "Panów", "Pan Carter" również nie jest literaturą dla każdego. Autorka jeszcze przed pierwszym rozdziałem zaznaczyła ten fakt, umieszczając stosowne ostrzeżenie o treściach, które mogą wywołać niepokój lub wspomnienie traumatycznych przeżyć, dlatego należy pamiętać, iż jest to książka przeznaczona wyłącznie dla osób pełnoletnich.