Znów miałam okazję wrócić do klasyki literatury dziecięcej, tym razem za sprawą „Małej księżniczki” Frances Hodgson Burnett, której nowe, ilustrowane wydanie ukazało się w Wydawnictwie MG. Książka opowiada wzruszającą historię Sary, która jako bajecznie bogata dziewczynka trafia do szkoły panny Minchin i jest tam traktowana jak księżniczka, dopóki nie docierają do niej koszmarne wieści, że jej ukochany tata stracił cały swój majątek i zmarł. W jednej chwili los Sary się odmienia, dziewczynka staje się popychadłem i służącą, jednak ani na chwilę nie traci swoich dobrych manier, godności, ochoty do zdobywania wiedzy i dobroci. A kiedy znów staje się dziedziczką wielkiego majątku, nie zapomina o tych, którzy byli jej życzliwi, pamiętając o krzywdach ze strony podłych i chciwych ludzi.
Sara jest dziewczynką nad wyraz dojrzałą, o silnym charakterze. Kiedy jest bogata, ciągle powtarza, że to przypadek sprawił, że ma to szczęście, nie wywyższa się, przyjaźni z dziewczynkami, które nie są lubiane i wszędzie szuka okazji do pomocy. Świetnie się uczy i ma nienaganne maniery. Obdarzona nieprzeciętną fantazją i darem opowiadania barwnych historii staje się popularna i lubiana. Później ten dar pomaga jej przetrwać trudne chwile głodu, chłodu i zapomnienia przez koleżanki, które wcześniej ją podziwiały. Jej postawa jest godna naśladowania zarówno wtedy, kiedy wiedzie się jej dobrze, jak i wtedy, gdy nikt o nią nie dba. Zawsze wyczulona na ludzkie nieszczęście niesie pomoc w nauce, pomaga poradzić sobie z tęsknotą za rodzicami, nikim nie pogardza, gotowa oddać ostatni kawałek chleba komuś głodniejszemu od siebie. Swoimi dobrymi uczynkami zachęca innych do dzielenia się tym, co mają, mimowolnie szerząc dobro i umniejszając ilość cierpienia na świecie.
Ta historia jest cudna, bajkowa. Pokazuje, że warto być dobrym w każdej sytuacji, okazywać miłosierdzie, pomagać tym, którzy sią w gorszej sytuacji. Jest też absolutnie nierealistyczna, jednak urocza, ponadczasowa i warto, by każdy ją poznał. Napisano ją barwnym językiem, w którym jednak nie wyczuwa się upływu czasu. Została też wydana z dbałością o jakość – w twardej oprawie przypominającej płótno, pięknej kolorystyce i z klasycznymi ilustracjami. Cieszę się, że miałam okazję do niej wrócić w dorosłym wieku. I choć patrząc na nią z tej perspektywy trudno uwierzyć, że czyniąc dobro, świat się nam odpłaci tym samym i obdarzy tym, co najlepsze, to miło choć chwilę się połudzić. Niemniej Sara może być wzorem niezłomności ducha, dojrzałości, uporczywej wierności swoim przekonaniom i jako taką każde dziecko powinno ją poznać.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta w serwisie nakanapie.pl