„Czasem wrzody na tyłku sprawiają, że życie nabiera kolorów.”
„On był ponad zasadami. I jeszcze nikt nigdy nie nazwał go pajacem!”
Takim wrzodem okazał się dla Ally, Dominik. Za to ona była dla niego tą, która nie przebierała w słowach tą, która straciła pracę przez niego i tą, która nazwała go pajacem.
Ally miała dużo problemów, a zamiast zmniejszać się, tylko ich przybywało. Kobieta nie miała łatwo, ale nie poddawała się i ciągle parła naprzód. Bo nie zamierzała się poddać, wierzyła, że kiedyś w końcu się one skończą. Nie miała ani chwili na odpoczynek, ani na wolne ciągle pracowała. Z jednej pracy szła do drugiej i kolejnej. I tak dzień w dzień. Bo chciała zapewnić ojcu godne warunki i opiekę. Mimo że jej serce pękało, gdy nie poznawał jej, jak na nią patrzył. Ma wybuchowy charakterek i cięty język. O czym przekonał się Dominik, który spotkał się ze swoją matką w pizzerii, w której pracowała. Od pierwszej sekundy między tą dwójką zaczęła się walka nie tylko słowna. On doprowadził do jej zwolnienia, a jego matka za jego plecami postanowiła ją zatrudnić. I tak los skazał ich na siebie w jednym biurze. Tylko ona nie bała się z nim kłucić i dogryzać i to na oczach innych ludzi. Ten nie zbyt miły dupek spotkał godnego siebie przeciwnika. Ale co jeśli ten tworzony przez niego niemiły dupek tak naprawdę jest przykrywką przed tym, jakim tak naprawdę jest człowiekiem. Dominik wychował się w rodzinie, w której nie rozmawia się o problemach, a tym bardziej nie rozgłasza się ich, a załatwia cicho. Co w kryzysie, który dopadł ich firmę, może być tylko gwoździem do trumny, bo zamiatanie wszystkiego pod dywan i pozwalanie na tworzenie się plotek nie jest dobre. A oni będą musieli się zmierzyć z tym, co się wydarzyło i otwarcie zamknąć ten rozdział, by móc ruszyć dalej. Ale ktoś, kto ma taką władzę jak on i zawsze coś ktoś chciał od niego i wykorzystywał, nie rozumie, że można być bezinteresownym, ciepłym, miłym. Strach, który go dopadnie, zniszczy związek, jaki stworzyli, a gdy zrozumie swój błąd, to będzie już za późno. Czy uda mu się odzyskać stracone zaufanie? Bo niekiedy watro jest wyjść, ze strefy komfortu i przekonać się co, to jest miłość.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Lucy Score i jestem zachwycona tą książką. Więc pewnie sięgnę po jakieś inne książki autorki. Czytanie jej było przyjemnie i nie raz uśmiechałam się z powodu ich przepychanek słownych. Dwoje dorosłych ludzi, a nie kiedy nie zachowywali się, jak przystało na wiek. Postać Ally całkowicie podbiła moje serce i zdobyła sympatię. Ta kobieta jest jedną z najmilszych, najcieplejszych osób, jakie można spotkać. A gdy kartka za kartką poznawałam jej historię, to nie raz miałam gule w gardle, a oczy zaczynały się szklić. Podziwiałam ją za to samozaparcie i za walkę jakiej się podjęła. Dominik również ma swoje zalety, ale będziecie je odkrywać bardzo powoli a po ich poznaniu, tak czy siak, dalej będziecie się zastanawiać, czy to była prawda. Ten facet jest jedyny w swoim rodzaju, ale potrafił mnie wkurzyć i to nie raz. Ta dwójka różni się dosłownie wszystkim, ale tak to jest, że przeciwieństwa się przyciągają i niekiedy trzeba znaleźć odpowiednią osobę, która wyciągnie z nas to, co najlepsze i rozświetli nasz dzień. Znajdziecie tu idealnie połączenie romansu biurowego z dojrzałymi bohaterami, problemy, strach, tajemnice, świetne dialogi, ból, uśmiech a do tego autorka wszystko to przyprawiła uczuciami, namiętnością i pożądaniem. Do tego relacja między bohaterami rozwija się powoli, dając nam możliwość poznawania ich coraz lepiej. Jedynym minusem, jaki dał mi w kość przy czytaniu to, nie była liczba stron, a to, że jest napisany tak drobną czcionką. W niektórych momentach już mieniło mi się w oczach, a nie chciałam przerywać czytania. W niektórych momentach jest to komedia, a w niektórych dramat. Więc jest to komedia (nie) romantyczna, w której każdy znajdzie w niej coś dla siebie.