Tamsin recenzja

Brytyjski folklor, duchy i przyjaźni nie znającej granic czasu

Autor: @liber.tinea ·2 minuty
2024-08-19
Skomentuj
2 Polubienia
Akcja książki zaczyna się zwyczajnie, dosyć popularnym motywem: zbuntowana nastolatka z ogromem problemów emocjonalnych jest zmuszona przez rodzica wiążącego się z nowym partnerem do przeprowadzki i porzucenia dotychczas znanego jej życia i przyjaciół. W tym przypadku to matka, Amerykanka, bierze ślub z mężczyzną pracującym w Anglii. Dla naszej trzynastoletniej bohaterki, Jenny, szykuje się wyprawa przez pół świata… Dziewczyna początkowo jest niechętna tym zmianom i wściekła, utrudnia wszystko wszystkim, nawet samej sobie. Żeby tego było mało, to początkowe plany zamieszkania w Londynie okazują się ewoluować - nowy ojczym podjął się zadania przywrócenia świetności podupadłej farmie mieszczącej się na głębokiej wsi w Dorset. Jenny jest przerażona całkowitą zmianą otoczenia - z mieszkania w wielkim mieście jakim jest Nowy Jork, wprost do wiejskiej posiadłości na innym kontynencie.

Wszystkie wydarzenia zostały spisane pierwszoosobowo przez dziewiętnastoletnią, już bohaterkę. Wraca ona wspomnieniami sześć lat wstecz, starając się napisać książkę pod namową swojej przyjaciółki. Aby nie zapomnieć kim kiedyś była i co się wydarzyło.
Początkowo akcja snuje się niespiesznie i czuć w niej niejaką melancholię, tajemnicę i smutek. Choć tak naprawdę nie dzieje się nic zasmucającego, ot zwyczajne trudy życia, to właśnie tak działało na mnie kilka pierwszych rozdziałów. Czułam się też zamrożona w oczekiwaniu na to, aż kumulujące się wydarzenia doprowadzą do wielkiego wybuchu fabularnego.

Gdy patchworkowa rodzina dociera do celu, rezydencja mieszcząca się na angielskiej farmie okazuje się być w fatalnym stanie. Wszyscy zakasują rękawy do działania. Zarówno rodzice jak i Jenny z dwoma nowymi przyrodnimi braćmi. Wszystko powoli zaczyna się normalizować i płynąć spokojniejszym nurtem, do czasu, aż dziewczyna zacznie odczuwać dziwną obecność koło siebie. Wtedy książka zaczyna naprawdę wciągać. Najpierw emanacje przejawiają się niewytłumaczalną aurą, zapachami np. wanilii, odgłosami, aż po czyny. Czuć lekką grozę,a jednocześnie wszystko wydaje się być przez bohaterów przyjmowane jako całkiem normalna rzecz. Ojczym dziewczyny opowiada jej o różnych tajemniczych bytach, wywodzących się z folkloru tamtych terenów. Mamy więc tu boggarty, pooki, poltergeisty, brownie, gnomy i inne duszki. Mistycyzm miesza się w tej niezwykłej powieści z wieloma ciekawostkami historycznymi. A historia Tamsin, ducha niewiasty nawiedzającej od trzystu lat rezydencję, porusza do głębi. Między Jenny a “zatrzymaną” pomiędzy światami kobietą rodzi się niezwykła więź. Książka mądra i piękna, poruszająca spokojem i wyważonym słownictwem. Bardzo polecam!

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-05
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tamsin
Tamsin
Peter S. Beagle
7/10

Zainspirowana brytyjskim folklorem i mitologią, niesamowita historia o przyjaźni wykraczającej poza czas. Amerykańska nastolatka Jenny przeprowadza się z matką oraz ojczymem na angielską pr...

Komentarze
Tamsin
Tamsin
Peter S. Beagle
7/10
Zainspirowana brytyjskim folklorem i mitologią, niesamowita historia o przyjaźni wykraczającej poza czas. Amerykańska nastolatka Jenny przeprowadza się z matką oraz ojczymem na angielską pr...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Tamsin” to książka, która mnie zaciekawiła, lubię czasami sięgać po takie nieoczywiste powieści. Przynoszą odrobinę tajemnicy, przenoszą bohaterów z dala od miejsca, w którym dobrze się czują przewr...

@snieznooka @snieznooka

"Tamsin" Petera S. Beagle'a to opowieść osadzona na styku dwóch światów: współczesnej rzeczywistości i pradawnej, mistycznej Anglii. Główna bohaterka, Jenny Gluckstein, jest amerykańską nastolatką, k...

@burgundowezycie @burgundowezycie

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Żółć
Najnowsza część “Kolorów zła” - “Żółć” M. O. Sobczak [recenzja]

Paleta barw serii “Kolory zła” autorstwa Małgorzaty Oliwii Sobczak coraz bardziej się rozrasta. Do trzech poprzednich części dołączyła “Żółć”. Jakie wrażenia niesie ze s...

Recenzja książki Żółć
Wieczorne gody
Zamknięcie trylogii “Saga o ludziach ziemi” - “Wieczorne gody” A. Fryczkowskiej

Ostatnia część sagi o “prostym” życiu chłopów z kujawskiego Sokołowa. Zachwycające zakończenie historii “o ludziach, którzy cenili ziemię i rodzinę ponad wszystko” “Wie...

Recenzja książki Wieczorne gody

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl