Mam dla Was recenzję ostatniego tomu serii White Monarch autorstwa Jessici Hawkins czyli "Brutalne triumfy". Jest to seria utrzymana w fabule mafijnej i wielkim romansem, miłością, która jest tu dla mnie głównym wątkiem.
Małe przypomnienie: głównymi bohaterami serii są Natalia Cruz, córka przywódcy kartelu Cruz - Costy Cruz oraz Cristianu de la Rosa przywódca Bezprawia. Kiedyś byli wrogami, dziś są małżeństwem. Jednak nie jest to małżeństwo zawarte ani z rozsądku ani z miłości, a z przymusu. Natalia została zmuszona do poślubienia Cristiana by ratować swoją wieloletnią miłość - Diega (brata Cristiano). W miarę poznawania swojego męża, Natalia odkrywa, że Diego ją zdradził, nigdy nie był dla niej nawet przyjacielem, był wrogiem, w którym nigdy nie powinna się zakochać. Jednak odkrywania tajemnic nie koniec, w trzecim tomie w końcu rozwiązuje się zagadka, kto tak naprawdę jest winny śmierci Bianki Cruz - matki Natalii. Dodatkowo miłość pomiędzy bohaterami, która niedawno zaczęła kiełkować przeradza się w głębokie uczucie, którego nikt nie jest w stanie zniszczyć czy zmienić. Tak, to jest bardzo dobre zakończenie tej serii.
Czy podobała mi się książka ? Tak, czytało się ją szybko i przyjemnie. Nie jest to książka, która bardzo zachwyca i będę do niej często wracać, jednak nie jest też taką, którą łatwo się zapomni. Lubię mafijne wątki, miłość, którą trzeba powoli odkrywać dlatego chętnie przeczytałam całą serię. Fakt, czasem główna bohaterka mnie irytowała, jednak postanowiłam, że mnie nie zniechęci do książki. Dobrze zrobiłam, bo w ostatnim tomie Natalia przechodzi metamorfozę pod wpływem Cristiano i staje się silną kobietą, która wie, że jest w stanie przezwyciężyć wszystkie przeciwności i jest gotowa walczyć u boku mężczyzny, którego kocha.
W książce oprócz samej mafijnej fabuły znajdziecie kilka erotycznych scen - to zdecydowanie jest książka dla dorosłych. Czytając pierwszy i drugi tom zastanawiałam się, gdzie tu są te całe sceny erotyczne i na dwie książki była jedna, cała reszta to było krążenie wokół tego, bohaterowie bardziej słownie nawiązywali do seksu. Dopiero w trzecim tomie pojawia się ta fizyczne miłość i było jej jak na tą serię dużo. Takie sceny nie są ani moimi ulubionymi ani nie, po prostu muszę mieć humor by przypadły mi do gustu, w sumie nie wiem dlaczego, ale nie w każdej mi pasują, jednak w mafijnej fabule raczej nie są dla mnie niczym zaskakującym.
Podsumowując: cała seria jest fajna, można ją przeczytać z ciekawości, jednak czuję, że czegoś w niej brakuje, tego czegoś co by mnie tak na 100 % porwało. Jednak polecam tym co lubią mafijne wątki.