Do nielicznego grona szczęśliwych recenzja

Brutalna rzeczywistość

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2020-07-18
Skomentuj
3 Polubienia
Marcin Król, filozof polityki i historyk idei (filozofia pyta o prawdę, historia idei pyta o ciągłość i zmianę, i ich konsekwencje), prezentuje w książce esej, ewentualnie zbór esejów, o problemach współczesnej, i nie tylko, demokracji, o zagrożeniach dla kultury, o zaletach i wadach rewolucji wszelakich, o polityce… Książka adresowana jest do grona czytelników szczególnych – „Chodziło mi o tych, zapewne niezbyt licznych w skali świata zachodniego, którzy nie chcą ulec marazmowi, do którego nas skłania stan rzeczy. Stan nie tej lub owej rzeczy, lecz wszystkich rzeczy…” – przeczytałem we Wstępie. Nie jest to lektura łatwa, lekka, może nawet nie zawsze jest przyjemna, ale wartościowa jest ponad wszelką wątpliwość.

„Niektórzy tak bardzo byli rozczarowani zakończeniem rewolucji, że po upadku komunizmu wyjeżdżali z Polski, która przestała żyć w czasie wyjętym z ciągłości”*.

Skąd ja to znam! – chciałoby się zawołać. A czy ktoś nie zna osób ze swojego otoczenia, jakichś krewnych lub znajomych, którzy działali w opozycji, a następnie szybciutko wynieśli się na Zachód, żeby tylko za blisko w owocami swojej wygranej się nie zetknąć?

Wizja przyszłości w ujęciu Króla daleko wykracza poza banalne stwierdzenia typu: albo będzie dobrze, albo będzie źle, to rozważania zupełnie odmienne, na innym poziomie np.:

„Może dojść do rewolucji, może dojść do wojny, ale może też się tak zdarzyć – prawdopodobieństwo wysokie – że stan obecny, stan lenistwa i gnicia politycznego, będzie trwał, i ewolucyjnie, po wielu latach, przekształci się w nową pozytywność”**.

Świat, Europa, Polska, dojrzewa do zmiany – wydaje się dowodzić Marcin Król, ale…

„Niezbędna jest zmiana polityczna, ale nikt nie wie, co to naprawdę ma oznaczać. Coraz częściej, nauczeni doświadczeniem minionych rewolucji, przez zmianę rozumiemy nie reformę, na przykład służby zdrowia, lecz zmianę całkowitą. Nie administracyjną korektę, lecz rewolucję…”***.

Ludzkość brnie w ślepą uliczkę i zaszła na tej drodze tak daleko, że wycofanie się nie jest już możliwe. Nie da się zawrócić i dokonać drobnych zmian tego lub owego detalu, na to jest po prostu zbyt późno. Wielkimi dokonaniami/posunięciami (wojna, rewolucja itp.) musimy z tej ślepej uliczki wyrąbać przejście na drugą stronę, eksplozjami utorować drogę ku nowemu.
Kiedy komuna oddawała w Polsce władzę, opozycja wyliczyła, że Polska zadłużona jest na 44 miliardy dolarów. W roku 2018 zadłużenie Polski przekroczyło… bilion. Czy w tej sytuacji wymiana partii rządzącej lub całego ugrupowania cokolwiek zmieni?

Myślę głownie obrazami, tak więc oczami wyobraźni widzę wielką górę, ogromną, aż po horyzont, i wlot do tunelu ozdobiony symbolami narodowymi. Daliśmy się zaprosić do marszu w kierunku nowego, lepszego jutra… no, jedni dali się zaprosić inni uznali się za przewodników w tej podróży, mniejsza z tym, tylko nikt nas nie uprzedził, że tunel nie jest skończony. Zbliżamy się do zwężenia, ściana coraz bliżej, żadnego światełka nie widać…

W eseju „Do nielicznego grona szczęśliwych” Marcin Król proponuje też czytelnikowi rozważania związane z szeroko pojmowaną jakością (ilość nie przechodzi w jakość, demokracja w świecie jakości, porażka jakości w ujęciu historycznym itp.) i nie jest to, niestety, lektura nastrajająca hurraoptymistycznie.





--
* Marcin Król, „Do nielicznego grona szczęśliwych”, Iskry, 2018, s. 12.
** Tamże, s. 22.
*** Tamże, s. 25.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Do nielicznego grona szczęśliwych
Do nielicznego grona szczęśliwych
Marcin Król
8/10

Esej o współczesnym świecie, blaskach i cieniach demokracji, zagrożeniach dla kultury i zaletach rewolucji w ujęciu historyka idei i filozofa polityki. „Zastanawiałem się długo nad tytułem tego esej...

Komentarze
Do nielicznego grona szczęśliwych
Do nielicznego grona szczęśliwych
Marcin Król
8/10
Esej o współczesnym świecie, blaskach i cieniach demokracji, zagrożeniach dla kultury i zaletach rewolucji w ujęciu historyka idei i filozofa polityki. „Zastanawiałem się długo nad tytułem tego esej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Nasze życie, starość i śmierć

Didier Eribon, wybitny francuski pisarz, filozof, socjolog, wykładowca, napisał książkę tak smutną, tak pozbawioną nadziei, że lektura aż boli. Właściwie sam tytuł powin...

Recenzja książki Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Trans w Hawanie
Hawana, zabójstwo i pederaści

Za zakończoną rękoczynami sprzeczkę z innym policjantem porucznik Mario Conde – główny bohater powieści – zostaje na pół roku karnie skierowany do pracy papierkowej. Jeg...

Recenzja książki Trans w Hawanie

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl