Powróciłem po latach do chyba najlepszej książki arcymistrza powieści szpiegowskiej: 'The Spy Who Came in from the Cold'. Co ciekawe, po polsku ukazały się, w różnych tłumaczeniach, trzy wersje książki : 'Z przejmującego zimna', 'Uciec z zimna' i 'Ze śmiertelnego zimna’.
Rzecz traktuje o walce szpiegów w czasach zimnej wojny w latach 60., już po wybudowaniu muru berlińskiego. A zaczyna się tak, że wywiad NRD-owski, nadzorowany przez niejakiego Mundta, z wielkim sukcesem łapie i zabija agentów brytyjskich kierowanych przez Aleca Leamesa, rezydenta wywiadu brytyjskiego w Berlinie Zachodnim. Brytyjczycy postanawiają zatem skompromitować i zlikwidować Mundta, stwarzają w tym celu iście szatańską intrygę, a głównym jej aktorem jest Leames. W czasie wykonywania swojej misji Leames poznaje cichą bibliotekarkę, Liz Gold, która się w nim zakochuje, i bezwiednie zostaje wciągnięta w całą aferę.
Gry szpiegowskie pokazane przez le Carre'a to stres, lejący się strumieniami alkohol, śmierć i totalny cynizm. Wrażliwi ludzie o wielkim sercu, tacy jak Liza Gold, nie mają tam czego szukać. To dla mnie najważniejsza bohaterka książki, dobra, cicha kobieta, której jedyną winą jest to, że pokochała niewłaściwego mężczyznę. Dlatego zostaje brutalnie wykorzystana przez cynicznych graczy po obu stronach muru berlińskiego. Znamienna jest tu scena z przewodu sądowego: wszyscy, i oskarżenie i obrona, uważają Lizę za idiotkę, dlaczego? Bo mówi prawdę, mówi to co wie i czuje. Nie jest w stanie wydusić z siebie kłamstw, odmawia uczestnictwa w cynicznej grze wywiadów. A potem, gdy się dowiaduje, że została brutalnie i bezwzględnie wykorzystana, ma odwagę zaprotestować i przeciwstawić się bezwzględnym siłom zła. Niestety, protest kończy się w tragiczny sposób.
Ów temat, starcie zwykłego, normalnego, czującego człowieka z cynicznymi instytucjami państwa, i tragiczne (dla zwykłego człowieka) rezultaty owego starcia, przewija się przez prawie wszystkie książki le Carre'a. A ta książka to w gruncie rzeczy nie powieść szpiegowska, ale moralitet, w którym autor zadaje ważne pytania: jakie są granice cynizmu w grze wywiadów? Czy możemy poświęcić, szarego człowieka w imię wyższych celów, np. uratowania własnego szpiega? Być może agencje szpiegowskie już znają odpowiedzi, ale dla mnie to pytania wciąż ważne i wciąż aktualne.
Książka jest arcydziełem powieści szpiegowskiej, i treść i forma są w niej doskonałe. Poza tym wielkie wrażenie robi jej tragiczna w gruncie rzeczy wymowa: w grach szpiegowskich nie ma happy endu, nikt nie zwycięża, wszyscy przegrywają.