Każdy kto ma rodzeństwo wie, że raz jest lepiej, a raz gorzej. Jednak czy zastanawialiście się kiedyś ile jesteście w stanie poświęcić dla brata czy siostry? Mimo to, to tylko poboczny wątek książki. Pytaniem tej części jest: Czy sadystyczny mężczyzna, bez nadziei na lepsze jutro może jeszcze wyjść na prostą? Nie raz się zdarza, że straszna przeszłość odciska na nas swoje piętno i przez to już nigdy nie jesteśmy tacy sami. Co jeśli jednak człowiek staje się przez to zupełnym wrakiem, ruiną? Czy jest dla niego nadzieja?
,,Wieczna miłość” J.R. Ward to trzecia część serii Bractwo Czarnego Sztyletu. Zabrałam się za książkę, z wielkim entuzjazmem. Po poprzednich miałam co do niej wysokie wymagania i nie zawiodłam się, a nawet dostałam z nadwyżką. Horror i romans. Normalnie nie przepadam za takimi połączeniami ale są autorzy, którzy umieją to tak ze sobą połączyć, że nawet ja chyle przed nimi czoła. Pani Ward się do nich właśnie zalicza. Trzecia część różni się od dwóch poprzednich i po przeczytaniu byłam w lekkim szoki choć zakończenie było do przewidzenia.
Autorka obecnie mieszka w Kentucky wraz z mężem. Jest absolwentka Smith College, ze specjalizacją w historii sztuki i historii. Po ukończeniu szkoły prawniczej, zaczęła pracować w służbie zdrowia w Bostonie i spędziła wiele lat jako szef sztabu jednego z najlepszych ośrodków akademickich medycznych w kraju.
W książkach pani Ward groza miesza się z miłością, a zdrada z zaufanie. Na łamach współczesnego świata poznajemy rozterki garstki wojowników, którzy zmagają się z losem
Tym razem bohaterami książki są bliźniacy - Zbihr i Furiath - oraz Bella. Zbihr pomimo setek lat nie może się pozbierać po przejściach z przeszłości, a Furiath nadal poświęca swoje życie aby opiekować się bliźniakiem. Wszystko diametralnie zmienia się kiedy do akcji wkracza piękna Bella. Zbihr zaczyna dostrzegać to czego wcześniej nie widział, a Furiath zmaga się z samym sobą. Tymczasem młody John rozpoczyna naukę na wojownika i poznaje ,,uroki” szkolnego życia, a wojna z Korporacją nadal trwa.
Książka tak jak poprzednie części zaczyna się słownikiem ale w tym tomie mamy dopisek ,,Od tłumaczki” gdzie jest wytłumaczone dlaczego imiona wojowników zostały zmienione z angielskich na polskie. Poza tym składa się z kilku punktów widzenia: Zbihra, Furiatha, Belli, pana O i U, Johna, Butcha, Mordha. Tak więc mamy obraz na wszystko co czują bohaterowi i co się dzieje. Nie sposób się pogubić. Opisy były dobre, dialogi jak zwykle powalające. Postacie tak samo żywe i różnorodne jak wcześniej.
Jednak teraz autorka zagłębiła się w postacie bliźniaków. Czytelnik ma okazję poznać bliżej sadystycznego wojownika i jego opiekuna. Zbihr mnie rozwalał i od początku interesował. Jego zachowanie, teksty, uzasadnienia działań były zaskakujące. No i jeszcze ten czarny humor. Za to jego bliźniak Furiath działał mi na nerwy. Od początku wiadome jest, że nie miał własnego życia bo jego oczkiem w głowie był Zbihr. Teraz dogłębnie poznajemy o co chodzi i można powiedzieć, że z jednej strony trzeba go żałować, a z innej podziwiać. Jeszcze postać Belli. Imię do niczego bo ciągle przed oczami stawał mi Zmierzch ale na szczęście bohaterka nie przypomina ani trochę wybranki Edwarda. Zawsze wpieniało mnie to, że dziewczyny wampirów są stereotypowe. No to tutaj miała miłą niespodziankę bo Bella umiała sama o siebie zadbać.
Inne postacie, też nie zlewały się z tłem i miały swój charakter. Ogólnie ,,Wieczna miłość” trzyma poziom i wciąga tak jak poprzednie części. Akcja toczy się szybko i nie pozwala się od siebie oderwać, a jej zwroty zaskakują czytelnika. Wątki główne i poboczne przeplatają się między sobą. Jak zwykle główny został pięknie zakończony, a poboczne nadal się wloką na kolejną część.
W książce intrygującym faktem jest to ile Furiath był gotów zrobić dla brata. Bella, która potrafiła dostrzec coś więcej pod maską potwora. Można powiedzieć, że ta część, jeśli spojrzeć głębiej, jest o bezwzględnej miłość, poświęceniu, akceptacji samego siebie i pogodzeniu się z demonami przeszłości, a to wszystko z wampirami w roli głównej. Jak na razie uważam, że jest to najlepsza część serii.
Jestem ciekawa co autorka przygotowała w kolejnym tomie bo po tym co się tu działo jakoś nie mogę sobie go wyobrazić.
Podsumowując książka jest świetna i dla dorosłych. Polecam ją każdemu miłośnikowi wampirów, miłości i dobrej akcji, któremu znudziły się schematyczne paranormal romance.