“Wiedziałam, że ta historia nie zakończy się happy endem, że jeśli wyjdę z tego bez szwanku, to będzie cud”.
Cześć! 🤭
“Danielle” to już czwarta książka Joasi, która trafiła w moje ręce. Czwarty raz autorce udało się napisać historię, która bardzo mi się podobała. Pierwszy raz jednak rozwaliła mnie emocjonalnie.
Danielle Sampras to młoda, piękna dziewczyna, która wszystko co posiada, osiągnęła swoją ciężką pracą. Kosztowało ją to wiele trudu i jeszcze więcej wyrzeczeń. Mimo, iż posiada wpływowego ojca do wszystkiego doszła sama. Kobieta nie sądziła, że jej nowe zlecenie okaże się dla niej kluczowym z jej życiu. Wtedy to do jej życia wkracza Aleksander Rublow - mężczyzna chłodny, stanowczy i cholernie intrygujący. Ma wobec niej plany, które nie podlegają żadnej dyskusji. Czas rozpocząć niebezpieczną grę, w której na szali postawione zostaje życie Danielle.
“Byłem zaślepiony żądzą zemsty, chciałem zniszczyć tę całą szajkę, znaleźć **** i poświęciłbym wszystko, żeby dokonać, ale pomyliłem się. Zrobiłem błąd, poświęciłem ciebie. Błąd, którego będę żałował do końca życia.”
Dużo osób mnie zna bliżej i wie, że mam małego bzika na punkcie romansów mafijnych. Mała, niezdrowa obsesja, która nikomu nie szkodzi. Jednak wiecie też, że nie podchodzę do nich łagodnie, a wręcz jestem bardzo krytyczna. Nie łatwo mnie zadowolić jeśli chodzi o ten gatunek. Zawsze powtarzam, że od tego gatunku wymagam bardzo charakterystycznych postaci. To klucz do późniejszej dobrej fabuły. Wymagam przede wszystkim mafii (która nie jest tłem, a ma mocne ugruntowanie w historii), skrajnych emocji, namiętności, humoru, intryg, układów, i przede wszystkim niespodziewanych zwrotów akcji. I uwaga, mały spoiler (!) To wszystko znajdziecie w książce Joanny Chwistek “Danielle”. Spokojnie autorka mogłaby napisać poradnik, jak napisać ekscytujący, intrygujący i powalający na kolana romans mafijny.
W tej książce tak jak już wspomniałam znajdziecie rewelacyjnie wykreowane postacie. Postacie, które w jednej chwili będziemy kochać, po to by w następnej całkowicie ich znienawidzić. Powiedzieć, że będą wzbudzać skrajne emocje to jak nie powiedzieć nic. Z pewnością do takich postaci zaliczyłabym naszego Aleksandra, który w jednym momencie będzie czułym i kochającym małżonkiem, po to by w następnej okazać się zimnym draniem. Podobnie z postacią jego brata - Maksima - jego zatargi z Danielle są fajnym rozluźnieniem emocji, choć z początku nie wydawał się postacią, która jest zdolna do późniejszych uczuć.
Dynamika całej historii ogromnie przypadła mi do gustu. Autorka dała mi do zrozumienia, że tutaj nie ma miejsca na spokojną słodką opowiastkę, od razu wkracza w bardzo niebezpieczny świat, w którym wszystkie chwyty są dozwolone. A uwierzcie mi, nie obejdzie się bez tajemnic i sekretów, które i tak w pewnym momencie będą musiały ujrzeć światło dzienne. Ta historia wiele razy mnie zaskoczyła. Zdarzało się, że zwrot akcji goni zwrot akcji, ale to jest właśnie ta magia romansów z wątkiem mafijnym. Ta niepewność, ścisk w żołądku i oczekiwanie na dalszy bieg wydarzeń.
No cóż, wielkie emocje skrywa w sobie ta historia. Niesie ze sobą wiele bólu i ogromny rollercoaster emocji. Śmiało, bez zająknięcia mogę przyznać, że autorka wykonała świetną robotę. W piękny, choć często bolesny sposób przedstawiła uczucia i emocje bohaterów. Dopełnieniem tego z pewnością jest fabuła prowadzona z dwóch perspektyw.
Wspomniałam wcześniej, że będzie trochę humoru, i to wszystko za sprawą relacji na linii Maksim - Danielle, która w niektórych momentach z pewnością powali Was na kolana. Uwielbiałam przekomarzania tej dwójki, dosłownie zawsze gdy pojawiała się ta para, ja miałam uśmiech na twarzy. Ja jestem fanką ‘luzowania’ atmosfery w książkach, bo zawsze wychodzi to później na plus.
Jeśli zapytacie mnie w którym momencie, wiedziałam, że to będzie jedna z lepszych książek mafijnych jakie czytałam, odpowiem śmiało. Po przeczytaniu prologu. Już wtedy miałam ścisk w żołądku i łzy w oczach. Podświadomie czułam, że ta historia mnie przemieli emocjonalnie i będzie warta wszystkich uczuć jakie u mnie wywoła.
Powiem tylko jedno, gdyż uważam, że to wystarczy. Jeśli szukacie genialnego romansu mafijnego to z pewnością musicie sięgnąć po “Danielle”, gdyż autorka postanowiła ponieść bardzo wysoko poprzeczkę swoim koleżankom po fachu.
“Zbyt późno zrozumiałam, że zadane rany nigdy nie znikają. Mogą jedynie się zabliźnić, przestać boleć, ale wciąż swędzą, nadal są widoczne”.