Holenderski prymatolog napisał książkę o podobieństwach i różnicach między nami, homo sapiens, a naszymi najbliższymi zwierzęcymi krewniakami – bonobo i szympansami. Co ciekawe główną metodą badawczą jest obserwacja: naukowcy oglądają i filmują grupy naczelnych, ich życie, relacje społeczne, wojny i rozejmy, itp. W efekcie badacze zgromadzili przez dziesięciolecia olbrzymią wiedzę na temat naszych najbliższych krewnych, która pozwala lepiej pojąć naturę ludzką.
Dochodzi do wniosku de Waal, że te dwa gatunki małp tworzą bardzo różne społeczności. Z jednej strony mamy brutalne i żądne władzy szympansy, z drugiej – miłujące pokój i rozerotyzowane bonobo: „Jeden wygląda gburowato, jest ambitny i nie najlepiej radzi sobie ze złością. Drugi to egalitarystyczny zwolennik swobodnego stylu życia”. A ludzka natura jest burzliwą mieszanką owych dwóch typów.
Co ciekawe przez stulecia obowiązywał pogląd, że jesteśmy podobni do szympansów. Przypomnijmy rozważania o immanentnie złej naturze człowieka, powiedzenie 'homo homini lupus'. No cóż, wielu ludzi zachowuje się jak szympansy, weźmy cytaty: „Władza jest dla samców szympansów główną siłą sprawczą. To stała obsesja, przynosząca ogromne korzyści, jeśli się ją uzyska, i głębokie rozgoryczenie w razie jej utraty.” lub „Naga prawda jest taka, że brutalna przemoc stanowi część szympansiej konstytucji biologicznej”. Jakbym czytał o politykach, generałach czy prezesach korporacji... Na szczęście sprawowanie władzy jest zajęciem stresującym, prowadzi do wrzodów żołądka czy zawałów serca, schorzeń nierzadkich u naczelnych.
Na szczęście są jeszcze bonobo, prospołeczne i stroniące od przemocy. Co ciekawe w ich życiu seks odgrywa ważną rolę, także jako narzędzie rozwiązywania konfliktów: „Zarówno samce, jak i samice bonobo nie dostrzegają linii podziału między seksualnością a czułością”. Poza tym w zdecydowanej większości są biseksualne.
Jak się rzekło, natura ludzka jest mieszanką postaw szympansa i bonobo: z jednej strony potrafimy być egoistyczni i mocno konkurencyjnymi, ale też prospołeczni i pełni empatii. Zdrowy system polityczny winien równoważyć te dwie tendencje.
Ciekawe są rozważania autora na temat USA, to kraj, w którym króluje nieokiełznana konkurencja kosztem kooperacji. Owej konkurencji zawdzięcza Ameryka pozycję najbogatszego kraju świata. Dzieje się to jednak kosztem zdrowia obywateli, na przykład jeśli chodzi o długość życia, to Amerykanie są poza pierwszą 25-ką krajów; inne wskaźniki zdrowotności wypadają równie źle.
Znajdziemy w książce więcej takich frapujących analiz, to bardzo ciekawe, inspirujące dzieło pokazujące jak blisko nam do naszych najbliższych krewnych: bonobo i szympansów.