Solidnie napisana książka historyczna opisująca jak to bolszewicy rozprawili się z nauką rosyjską, której zresztą nienawidzili. Żeby być dokładnym, nienawidzili nie samej nauki, tylko naukowców, czy szerzej – inteligencji. Lenin na przykład pisał, w swoim swoistym stylu, że „Intelektualne kadry robotnicze i chłopskie rosną w siłę i umacniają się w walce o obalenie burżuazji i jej popleczników, inteligencików, sługusów kapitału, uważających się za mózg narodu. W istocie rzeczy to nie mózg lecz gówno.” Stosowano w walce z naukowcami różne metody, prowokacje polityczne, aresztowania, wyrzucanie uczonych za granicę, niszczenie ekonomiczne. W czasie tej kampanii zabito wielkich uczonych: Wawiłowa (biologia), Kondratiewa (ekonomia) czy Jegorowa (matematyka) i wielu innych.
Szczególne miejsce zajmuje w książce postać Iwana Pawłowa, wybitnego fizjologa, którego bolszewicy nie ruszali, mimo tego, że był jednym z największych krytyków systemu. Zaś pod koniec życia (a zmarł w 1936 r.) już na całego atakował ustrój sowiecki, każdy inny za to poszedłby do więzienia, a jego tolerowano. Działo się tak dlatego, że Pawłow był laureatem nagrody Nobla, poza tym jego metodyka badań, polegająca na tym, że należy człowieka i zwierzęta badać tak, jakby żadnych myśli i świadomości u nich nie było, bardzo była zbieżna z ideologią i praktyką bolszewicką.
Autor bardzo ciekawie pisze, że głównym powodem, dla którego wybitni uczeni, Pawłow, czy Wawiłow, zdecydowali się na współpracę z bolszewikami, było olbrzymie pragnienie poznania i zrozumienia świata. Bo byli to prawdziwi badacze, dla których nauka była wszystkim, całym ich życiem i mieli olbrzymie poczucie misji. Dlatego, tak jak Faust, podjęli pertraktacje z siłami zła, w zamian za finansowanie ich badań, które ich zdaniem miały niezwykłe znaczenie dla rozwoju ludzkości. Pawłow na tym wygrał, Wawiłow przegrał, bo wyhodował sobie żmiję – Łysenkę, która go zniszczyła.
Książka ma swoje słabości. Brakuje wstępu. Właściwie nie wiadomo po co jest rozdział o sporze Pawłowa z Władimirem Bechterewem, sławnym psychiatrą, czyżby po to, aby pokazać trudny i apodyktyczny charakter Pawłowa? Mało ciekawe są szczegółowe opisy fizjologicznych badań Pawłowa. Z drugiej strony jej walorem są dobre biogramy wszystkich najważniejszych postaci w niej występujących, głównie uczonych.
Mimo powyższych zastrzeżeń książka jest ważnym przyczynkiem do historii relacji bolszewików z nauką.