Wielkie, włoskie wakacje recenzja

Wenecja, Mediolan, Padwa, Rzym, Toskania czy Asyż? To tylko część z miejsc, które zwiedziły dwie przyjaciółki Klaudia i Karolina, które postanowiły spędzić swoje lato w prawdziwy włoski sposób - podróżując po pięknej i gorącej Italii. Dziewczyny zachwycają się widokami, które widzą codziennie, aż pewnego dnia Klaudia zauważa przepiękną kołatkę, która znajduje się na bramie jednego domu w Asyżu. Ma wrażenie, że widziała ją już wcześniej i wtedy jej włoskie wakacje zmieniają się w koszmar.. Droga, którą wybrała Klaudia wybrał też ktoś inny, ktoś kto ją śledzi. Czy dziewczyny poradzą sobie z tą sytuacją? Czy wyjdą z całej sytuacji całe?

Poznajcie Kacpra- były student AWF o kierunku turystyki i rekreacji, dziennikarstwa a także były policjant. Przypadkowo w jego ręce trafia pamiętnik dziewczyny. Opisuje w nim swoją włoską przygodę, którą przeżyła razem z koleżanką. Z każdą kolejną przeczytaną stroną Kacper czuje, że jedna z dziewczyn może być w niebezpieczeństwie. Ta historia wzbudza w nim lęk, zainteresowanie ale jednocześnie czuje niepokój o dziewczynę. Postanawia więc ją odnaleźć i uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania. Jaki ktoś ma w tym cel? A może to coś z nią jest nie tak i ucieka tylko do swojej wyobraźni?

Przytrafiło wam się kiedyś takie "deja vu"? Siedzicie na przykład w autobusie i przelatujące wam krajobrazy przed oczami coś wam przypominają? Albo macie wrażenie, że jakaś sytuacja w waszym życiu już kiedyś się przytrafiła i macie szansę odmienić swój los? Cóż, nie zazdroszczę, ale i zdecydowanie nie polecam.

Dzięki Klubowi Recenzenta z serwisu "nakanapie.pl" miałam okazję ją przeczytać i powiem wam że jestem bardzo miło zaskoczona tą pozycją. Czytając tę książkę, mam wrażenie, że autorka zabrała nas ze sobą w podróż po jej wyimaginowanym świecie. Prawda miesza się z wyobraźnią, legendy z fikcją a fikcja staje się poniekąd prawdą. Ta powieść jest zdecydowanie intrygująca, wciągająca i na jakiś swój sposób mroczna. To co stworzyła ta autorka to po prostu cudowność. Czuć było ten dreszczyk emocji, a z każdą kolejną stroną chciało by się rzec "co się stało dalej?!". Pierwsza polska książka od której nie mogłam się oderwać. Jest to moje pierwsze dotknięcie z tą autorką ale na pewno nie ostatnie. Także jako dość wymagający czytelnik bardzo wam ją polecam, a nie pożałujecie.