ChłoPAKI - Tom 1: Jak na imię tej grze recenzja

Bo nawet komiksowi superbohaterowie potrzebują się bać...

Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2022-07-20
Skomentuj
3 Polubienia
Komiksowi superbohaterowie, którzy walczą ze złem, chronią ludzkość i sprawiają, że każdy kolejny psychopatyczny kandydat do objęcia sterów nad światem, ponosi klęskę... - piękny scenariusz, prawda...? Niestety w życiu - nawet na polu komiksowej rzeczywistości, nic nie jest czarno-białym, wobec czego potrzebny jest również ktoś, kto sprawuje pieczę nad powyższymi superbohaterami. I tu na scenę wkraczają Chłopaki, których możemy poznać za sprawą komiksowej opowieści „Chłopaki. Jak na imię tej grze”. Zapraszam do poznania recenzji tej pozycji.


Jako słowo się rzekło, poznajemy za sprawą tej lektury grupę niezwykłych indywiduów: Billy Rzeźnik, Tyci Hughie, Cycuś Glancuś, Francuz i Niewiasta. To właśnie oni tworzą tajny oddział CIA, którego celem jest kontrolowanie poczynań superbohaterów. I tak też od czasu do czasu muszą odbyć oni z nimi „poważną rozmowę”, innym razem śledzić każdy ruch, a niekiedy po prostu - zlikwidować. A początek znajduje ta historia w dramacie chłopaka ukochanej dziewczyny, która została przypadkowa zamordowana przez jednego z superbohaterów...


Garth Ennis zaburzył dotychczasowy, komiksowy porządek rzeczy, ukazując superbohaterów jako ludzi zadufanych w sobie, skłonnych do chorych perwersji i nie przejmujących się nikim innym, poza nimi samymi. Do tego swoistego „trzęsienia Ziemi” dodał on tutaj alternatywnych antyherosów, którzy są źli z natury i przez to idealni do tej brudnej roboty, jaką jest kontrola superbohaterów, właśnie. I powiem wam z pełnym przekonaniem, że owe zaburzenie ram i zasad komiksowej sztuki na polu fantastycznej akcji, jawi się tu naprawdę pięknie...
 Opowieść ta stanowi pierwszą odsłonę cyklu, której zadaniem jest zapoznanie nas z jego realiami, przedstawienie tej przedziwnej rzeczywistości oraz powiedzenie „cześć” bohaterom z ekipy Chłopaków. I służy temu prosty koncept, jakim jest ukazanie zwykłego człowieka - Hughiego, który jest świadkiem śmierci ukochanej spowodowanej jedną z misji superbohaterów i który otrzymuje szansę swoistej zemsty, poprzez wstąpienie w szeregi oddziału CIA. Tylko tyle i aż tyle wystarczy, by historia ta nas zaintrygowała, wielokrotnie zaskoczyła oraz zaszokowała, jak i wreszcie trzymała w napięciu do samego końca.


Oczywiście mamy tu do czynienie z komiksem fantastycznej akcji, gdzie każdą ze stron wypełnia wielka przygoda, walka na śmierć i życie, kilka mrocznych intryg, jak i również pokaźna dawka czarnego humoru. Jednocześnie trzeba zauważyć, że oto mamy do czynienia z pozycją naprawdę mocną w swej wymowie, o czym świadczy mnogość scen ostrej erotyki i przemocy - tak, krew leje się strumieniami, a trup ściele gęsto. Ale w tym przypadku i w kontekście wymowy tej opowieści, tak po prostu być musi.
 Bardzo udanie wypadają bohaterowie tego komiks, jak i również obraz świata, w jakim został on osadzony. Co do postaci, to po jednej strony mamy naszych Chłopaków, którzy są niezwykle barwni, interesujący, bezkompromisowi i budzący w nas skrajne odczucia - od sympatii, po lęk. Mamy też superbohaterów, czyli zestaw przerysowanych i zarazem sparodiowanych członków Ligi Sprawiedliwych, którzy prezentują się naprawdę podle. A świat... - cóż, jest idealnym dla tej opowieści, czyli mrocznym, czasami chaotycznym i ukazującym wszystko to, co w ludzkiej i nieludzkiej naturze, jest najgorsze.


Pięknie jawi się nam także ilustracyjna strona tej opowieści, gdzie to Darick Robertson oddał w nasze ręce niezwykle malownicze, imponujące na polu szczegółowości i zarazem nacechowane wielkim realizmem, rysunki. Największe wrażenie wywiera na nas lekkość przekazywania za ich sprawą emocji - złości, nienawiści, satysfakcji, czy też wreszcie strachu i bólu, które to są bardzo czytelne na obliczach bohaterów. Do tego warto docenić dobre kadrowanie oraz bogactwo kolorów, z przewagą czerni, łamanej jaskrawością.


Jaką jest zatem lektura tego komiksu...? Otóż porywającą, intrygującą i gwarantującą znakomitą zabawę. Oczywiście musimy być gotowi na wspominaną już przemoc i erotykę, ale jeśli nam to nie przeszkadza, to wówczas mamy przyjemność cieszyć się naprawdę świetną rozrywką. Intrygującym wydaje się również pytanie o to, dokąd podąży dalej ten cykl i jego twórca, gdyż początek tej relacji wypada naprawdę dobrze. 
 Słowem podsumowania – komiksowa opowieść „Chłopaki. Jak na imię tej grze”, to pozycja interesująca, świetnie wykonana i przede wszystkim bazująca na odważnym i pomysłowym koncepcie. To coś nowego, innego i w jakiejś mierze odkrywczego, co z pewnością warto poznać. Do tego też was gorąco zachęcam i namawiam - naprawdę warto!

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
ChłoPAKI - Tom 1: Jak na imię tej grze
ChłoPAKI - Tom 1: Jak na imię tej grze
Garth Ennis, Darick Robertson
7/10
Cykl: Chłopaki, tom 1

Będzie bolało W świecie, gdzie bohaterowie w kostiumach szybują w przestworzach, a zamaskowani mściciele mkną przez noc, ktoś musi pilnować, by „supki” nie przekraczały pewnych granic. Ktoś czuwa. Prz...

Komentarze
ChłoPAKI - Tom 1: Jak na imię tej grze
ChłoPAKI - Tom 1: Jak na imię tej grze
Garth Ennis, Darick Robertson
7/10
Cykl: Chłopaki, tom 1
Będzie bolało W świecie, gdzie bohaterowie w kostiumach szybują w przestworzach, a zamaskowani mściciele mkną przez noc, ktoś musi pilnować, by „supki” nie przekraczały pewnych granic. Ktoś czuwa. Prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Dziedzictwo Rosette
Intrygująca, mroczna, zaskakująca wyprawa do świata magii, przygody i walki...

Zapewne znacie dobrze scenariusz koszmarnego snu, gdy oto budzimy się w nieznanym miejscu, gdy wszystko jest obce i przerażające i gdy musimy walczyć o życie... Taki sa...

Recenzja książki Dziedzictwo Rosette
Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Mrok, przygoda, misja i Ty całkiem sam...

Kolejna porcja paragrafowych wyzwań w klimatach mrocznej twórczości H.P. Lovecrafta przed nami! Oto mamy przyjemność poznać grę pt. „Zew Cthulhu: Samotnie przeciwko cie...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl