"Choroba czy niemoc były czymś, co nie było zależne od ludzkiej woli, ale podłość już tak." (str.275)
Jest to część trzecia, w której śledzimy dalsze losy rodziny Niemojskich. Życie ich wielokrotnie boleśnie doświadczyło. Pod wpływem wydarzeń zmienili się, dojrzeli. Stawali się twardsi i walczyli o swoje prawa i godność. Byli ludźmi honoru i zagorzałymi patriotami. Wiele przeszkód było na ich drodze. Jedne udało im się pokonać, inne musiały poczekać na sprzyjające okoliczności. Lecz byli kochającą się rodziną, wzajemnie się wspierali i stawiali czoła niesprzyjającym okolicznościom i wydarzeniom.
Najbardziej okrutnie los obszedł się z Fryderykiem. Czołowy as polskiego wywiadu pod wpływem hulaszczego trybu życia i nadmiaru alkoholu stracił instynkt samozachowawczy i trafił do niemieckiego więzienia. Czas rozpasania, zabawy i swobody seksualnej odszedł w przeszłość. Oskarżony o szpiegostwo na długo pozostał w więzieniu. Rodzina robiła wszystko by wyciągnąć go z niego. Fryderyk skrzywdził kobietę, która go kochała i którą on kochał. Mimo iż w jego życiu było wiele kobiet tej jednej nie potrafił zapomnieć. Otrzymuje propozycję odzyskania wolności w zamian za zdradę swojej ojczyzny. Z niemieckiego więzienia trafia do polskiego, gdzie jest bezprawnie przetrzymywany. Tam wojskowi śledczy stosowali metody mające na celu zastraszenie, zniszczenie i wykończenie psychiczne niewinnego człowieka.
Wiktoria wiodła ustabilizowane życie w Gdyni, często odwiedzając Warszawę. Oboje z mężem podziwiali jak miasto się rozrasta, a budowa portu wkracza w trzeci etap. Piotrowi groziło niebezpieczeństwo i oboje podjęli decyzję o wyjeździe do Związku Radzieckiego, bo tylko tam miał zapewnioną pracę i dom, który trudno nazwać domem. Wiejska waląca się chata, bez bieżącej wody i elektryczności. Mimo, że miało tam być bezpiecznie wcale nie było. Życie w Związku Radzieckim stawało się coraz cięższe. Donosy, zwolnienia z pracy, nagonka i wywózka zamieszkałych tam Polaków. Nikt nie był pewny jutra. Żyli w ciągłym strachu. Małżeństwo było tam nieszczęśliwe, a do kraju nie mogli wrócić. Stosowano coraz ostrzejsze represje i nie ważne było czy ktoś był winny czy nie.
"Byłeś Polakiem - od razu stawałeś się celem." (str.189)
Piotr mimo, że zajmował ważne stanowisko w organizacji był rozczarowany bolszewizmem. Coraz bardziej się poddawał i stracił wolę walki o ich los.
"Jedynie śmierć pozbawia nas nadziei, ale jednocześnie pozwala iść naprzód." (str.198)
Gustaw zamartwiał się chorobą żony i wdał się w szemrane interesy i niegodne czyny, by zgromadzić środki na jej operację. Z lekkoducha stał się odpowiedzialnym człowiekiem walczącym o swoją rodzinę.
W obliczu wybuchu wojny senior rodziny zmienia poglądy. Wzorowy do tej pory patriota namawiał swoje dzieci do opuszczenia kraju w trosce o ich bezpieczeństwo. Rodzina poznaje też człowieka odpowiedzialnego za wszystko co ich spotkało. Zemsta dokonana po latach miała bardzo gorzki smak i wyrządziła wiele złego.
To także powieść o dokonywaniu trudnych wyborów. Poświęceniu by ratować swoją rodzinę. O wzajemnym wybaczaniu i ogromnej miłości rodzinnej.
Jedno co było denerwujące w książce to zdrabnianie imion. Tak jak to pasowało do kobiet to w przypadku mężczyzn śmieszyło.