Bądź blisko recenzja

„Bądź blisko” Anna Karpińska jest to druga część serii „Kolory szczęścia”. Pierwsza zakończyła się w takim momencie, że z niecierpliwością czekałam na premierę drugiego tomu.

Kontynuacja, zakręconych losów dwóch kobiet. Aleksandry, rozpaczliwie pragnącej, poznać uczucie, jakim jest macierzyństwo. Marii, która zdecydowała się zostać surogatką, z miłości do własnego dziecka, które ma szanse stanąć na własnych nogach. Na pozór kruche kobiety, toczące walkę o wspólną sprawa, ale borykające się też z własnymi problemami, które pojawiają się jak przysłowiowe grzyby po deszczu.

Mówią, że czasami lepiej nie pytać, lepiej nie wiedzieć pewnych rzeczy, wtedy jest łatwiej żyć. Bo niewiedza jest błogosławieństwem, ale do czasu. Bo przeszłość powraca jak bumerang w najmniej oczekiwanym momencie.
Aleksandra jest zszokowana decyzjami z przeszłości swoich rodziców, zachowaniem swojej matki. Maria, która próbuje zrozumieć dlaczego? Żal i pytania, na które nie uzyska odpowiedzi, przytłaczają ją od środka. Niestety, trzeba wziąć się w garść i zadbać przede wszystkim o dzieci te nienarodzone, jak i o córkę, która bardzo jej potrzebuje.

Historia fikcyjna, z mocnym, ważnym przekazem. Opowieść, która jest dokładnym odzwierciedleniem realnego obrazu współczesnego świata, blaski i cienie naszego życia. Od samego początku autorka nie bawi się w dawkowanie emocji, tylko wrzuca nas na głęboką wodę. Wylewa na czytelnika przysłowiowy kubeł gorącej wody, czytamy i nie dowierzamy, jak losy ludzkie mogą przez przypadek spleść się z sobą. Ileż to kopniaków od losu możemy jeszcze znieść. Jednak w myśl zasady pozytywnego myślenia, po burzy zawsze wychodzi słońce. Myślałam, że autorka niczym już mnie nie zaskoczy, bo wszystko zostało już powiedziane w pierwszej części, a jednak muszę przyznać, że kontynuacja jest naprawdę udana.
Odnalazłam tu też wątek, który przypominał mnie samą, są wyrzuty sumienia powodowane chorobą, a co za tym idzie zwolnienie lekarskie, tak jakby moje zdrowie było mało ważne, bo szefowa, która pokładała we mnie nadzieje, zawiodła się.

Anna Karpińska to pisarka i podróżniczka opowiedziała nam niezwykle piękną i intrygującą historię o ludzkich perypetiach, zmaganiach z przeciwnościami losu. Zabrała też nas w ciekawą podróż na Łotwę, do Rygi, do domku w Jurmale. Polecam gorąco.
Książkę mogłam przeczytać dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka.