„EMPATAJZER” Aleksandra Borowiec
Czy potrafimy spędzać czas off-line? Pewnie banalne pytanie i oderwane nieco od rzeczywistości, ale jakże istotne. Czy potrafimy obyć się bez smyczy w postaci telefonu i dostępu do internetu? Czy potrafimy przestać interesować się innymi? Nie szukać ich publikacji, nie przeglądać nowowrzuconych zdjęć, nie czytać wpisów? Przecież całe życie coś się dzieje, huk jest nieodłącznym towarzyszem, a informacje bombardują nas każdego dnia, czy tego chcemy czy nie. Skąd zatem ta mania bycia on-line?
I w ogóle skąd u mnie takie przemyślenia? To wynik lektury „Empatajzera” pióra Aleksandy Borowiec To niebywały wręcz, mistrzowsko wykonany obraz niedalekiej przyszłości. Miasto Pattium, różnorodne, pełne anomalii i dziwactw zostaje podzielone na cztery dzielnice według zamożności. W ostatniej, najbiedniejszej, oddzielonej i tym samym odseparowanej od reszty wysokim murem, powstają Przebudzeni, buntownicy, z którymi mają kłopoty lekarze i policjanci. Tu jest kofeina, jest wszędzie dostępna kokaina, a każdy nosi bransoletki iskrzące na przegubach rąk zwane „empatajzerami”. Do czego służą? Ano do „nakręcania codzienności”. Ludzie są znudzeni, nic nie jest takie, jakie powinno być, nic z obietnic nie jest realizowane. Życie to bylejakość, jałowość i całkowita gnuśność. Empatajzery zaś to urządzenia, które wykorzystuje się do nagrywania swoich emocji i udostępnia ich innym, by mogli współodczuwać to samo. Jednak to proste, eleganckie cudeńko jakoś nie działa. Technicznie wszystko jest w porządku, jednak „(...) Daliśmy im wszystko. Do ręki. Na rękę. Ale oni… Oni się nie rozumieją. Oni nadal zupełnie się nie rozumieją”, a technologia, jak się okazuje, nie zbawi ich. W ogóle nawet nie dla wszystkich jej wystarczy.
Aleksandra Borowiec stworzyła niesamowitą powieść z gatunku powszechnie nazwanego science fiction. Jednak „Empatajzer” jest konglomeratem psychologii, obyczajowości, naukowości i fantastyki. To osadzona w przyszłości, w wyobraźni poniekąd kraina, którą chłoniesz buzując ciekawością i kipiąc od emocji. „Empatajzer” to majstersztyk literacki. Inny świat, inne potrzeby, inne aspiracje bohaterów, ale jakże znane i bliskie „ludzkiemu poletku”. Okazuje się, że człowiek gdziekolwiek by nie osiadł, zawsze jest sobą – nie zmienia się. Jest pazerną, ciekawską istotą, która nie mając swojego życia, żyje życiem innych. Aleksandra Borowiec osadziła swoich bohaterów w wykreowanym (niby) świecie, dała im elegancką zabawkę, podzieliła według zamożności i tym samym pokazała nam obraz nas samych. Posługując się science fiction ukazała coś na miarę earth fiction (fikcji ziemskiej). Tak może być wszędzie.
Ta książka zmusza czytelnika do zadumy, do konfrontacji, do rozmowy. „Empatajzer” to genialnie skonstruowana, przemyślana i poprowadzona literacko książka, która otumania w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Intryguje, ale i wrzuca w konsternację. Zmusza do niekończących się dyskusji. To powieść, która dopomina się wręcz wyniesienia do rangi najważniejszej w swoim gatunku. To perełka, którą śmiało umieściłabym na liście OBOWIĄZKOWYCH LEKTUR szkolnych.
Nie omieszkam dorzucić, że „Empatajzer” to kosmiczna perełka rynku wydawniczego.
dziękuję nakanapie.pl