Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o Janie Matejce i jego obrazie Bitwa pod Grunwaldem. Na pewno wiele osób miało możliwość podziwiania obrazu w Muzeum Narodowym w Warszawie. Sama historia powstania obrazu, jak i jego losy, to znakomita historia, która pokazała, że nie raz słynne dzieło mogło zostać zniszczone. Do tego nie dopuszczono! Warto przed przeczytaniem 2 milionów za Grunwald pani Joanny Jodełki, poznać jego losy na tle różnych wydarzeń historycznych.
Autorka powieści zyskała pochlebne recenzje za niniejszą powieść, tym bardziej chciałem ją przeczytać. Autorka studiowała na Wydziale Historii Sztuki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest związana ze stolicą Wielkopolski. Napisała blisko 20 książek, a także wielu publikacji o tematyce historycznej, jest autorką przewodnika po zbytkach Wielkopolski.
Na okładce książki mamy fragmenty obrazu oraz na środku niemiecką "wronę", czyli godło III Rzeszy Niemieckiej. Tak jak wspomniałem, warto najpierw poznać historię obrazu, by z wypiekami na twarzy, śledzić jego losy od momentu powstania (czytaj: namalowania).
Przejdźmy zatem do fabuły. Zbliża się jakże ważny rok w dziejach świata, a co za tym idzie, Polski. Rzesza Niemiecka rośnie w siłę, staje się zagrożeniem dla naszej ojczyzny. Nikomu nie chce się wierzyć, że sąsiad zaatakuje nasz kraj, ale wiele na to wskazuje. I staje się to 1 września 1939 roku. Niemcy niszczą, bądź kradną dobra narodowe, wywożąc je z terenu Polski. Pragną też zdobyć jeden obraz, który pokazuje ich pogrom pod Grunwaldem, gdzie wojska wielkiego księcia litewskiego Witolda i Władysława II Jagiełły rozbijają w pył potęgę krzyżacką. Zniszczenie tego słynnego dzieła byłoby dla nich czymś wyjątkowym. Naprzeciwko siebie stają ludzie, którzy chcą znaleźć ukryty obraz, a po drugiej, ci, którzy są w stanie oddać życie za uratowanie dzieła przed barbarzyńskim najeźdźcą.
Autorka "wykorzystuje" postaci historyczne i fakty, by stworzyć historię zapierającą dech w piersiach. Obraz przecież nie jest dziełem, które możemy powiesić sobie w domu w salonie. Jest ogromny i ciężki, co powoduje, że nie jest go łatwo spakować, a co za tym idzie, wywieźć ze stolicy, która znajduje się pod szturmem wrogiej armii. Już samo to graniczy z cudem, a to jeszcze nie koniec niebezpiecznej gry. Obraz trzeba ukryć.
I właśnie o tym jest ta książka. Znakomita, choć nie jest to powieść kryminalna, bardziej historyczna z elementami sensacji. Polecam nie tylko znawcom tematu, ale przede wszystkim tym, którzy chcą poznać fragment historii naszego kraju, jak i poznać głębiej Bitwę pod Grunwaldem Jan Matejki.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.