"Nadejdzie dzień, gdy Opactwo Rudy Mur, gdy cała kraina dookoła będzie mieć wobec ciebie dług. Macieju, jesteś prawdziwym wojownikiem"
Mieszkańcy Rudego Muru żyją sobie w spokoju. Pewnego jednak dnia ich spokój zostaje zakłócony przez szczury pod przywództwem Cluny'ego, który nie ma dobrych zamiarów.
Czy mieszkańcy Rudego Muru będą w stanie powstrzymać nieprzyjaciela? Jaką rolę odegra myszek Maciej? Czy uda się ochronić opactwo?
Opactwo Rudego Muru jest zamieszkiwane przez myszy. Myszy, które przez wszystkich są darzone wielkim szacunkiem i sympatią. Są one zawsze gotowe do pomocy i udzielają ją każdemu, a mysz w habicie jest nietykalna.
Jednym z mieszkańców Rudego Muru jest nasz główny bohater – myszek Maciej. Jest to młoda myszka, która marzy o tym, aby być wielkim. Tak wielkim jak legendarny wojownik Marcin, którego wszyscy leśni mieszkańcy uwielbiają. Chce być taki jak on, osiągnąć coś wielkiego. Ale czy się to uda?
"Och, ojcze opacie-westchnął. – Gdybym tylko mógł być niczym Marcin Wojownik. Wsławił się wszak byciem najważniejszym i najdzielniejszym bohaterem spośród wszystkich żyjących kiedykolwiek myszy!"
Pewnego dnia spokój leśnych mieszkańców burzy pojawienie się hordy budzących postrach szczurów. Na ich czele stoi Cluny zwany Biczem. Nie jest to byle jaki szczur, bo cieszący się bardzo złą sławą osobnik. Jego czyny są tak straszne, budzące przerażenie, że większość nawet nie wierzy w jego istnienie. Większość myślała, że są to po prostu legendy, ubarwione opowieści. Niestety tak nie jest.
"Cluny był bogiem wojny!
I właśnie nadciągał!"
Szczur ma w planach przejęcie całego opactwa i stworzenie tam swojego własnego królestwa - Bastionu Bicza. Przeszkadzają mu w tym jego mieszkańcy, ale nie przywiązuje do tego specjalnej wagi, bo nie widzi w nich zagrożenia. Okazuje się jednak, że niesłusznie. Leśni mieszkańcy nie mają zamiaru oddać bez walki Rudego Muru co dają mu dosadnie do zrozumienia. Okazuje się, że są one odważne, silne i pomysłowe.
W walce biorą udział nie tylko mieszkańcy opactwa, ale również ich przyjaciele, jak na przykład borsuczyca Konstancja. Wiewiórki, myszy, ryjówki czy wydry - uczestniczą prawie wszystkie stworzenia. To Maciej przekonuje ich do tego. To on robi wszystko, żeby się nie poddawali i mieli wiarę w to, że im się uda. Robi wszystko, by nie zwątpili.
"Co zrobimy? – zawołał. – Już ja wam powiem, co zrobimy. Otóż przyszykujemy się i będziemy gotowi"
Kiedy mieszkańcy opactwa i ich przyjaciele walczą dalej z szczurami to myszek Maciej zaczyna swoją własną przygodę. Przygodę, która ma pomoc mu ocalić opactwo. Jego celem jest zdobycie miecza, który wcześniej należał do ich wojownika. Jest to bardzo pewna siebie postać i powiem szczerze, że w pewnych momentach aż za bardzo. Taka młoda, śmiała mysz. Nie bierze pod uwagę, że mu się nie uda. Nie zastanawia się nad konsekwencjami, nad tym czy mu się uda czy też nie. A jak dla mnie wiele jego działań, jak i innych postaci występujących w książce były bardzo lekkomyślne. Często postępuje w sposób nieprzemyślany, nie przyjmuje do wiadomości, że mogłoby mu się nie udać. Tak bardzo chce się wykazać i dorównać legendzie samego Macieja. W wielu przypadkach miał po prostu szczęście i dlatego mu się udało. Bohater stara się iść po śladach ich legendy i jakimś cudem zawsze mu się to udaje. Wszystko mu zawsze wychodzi wręcz perfekcyjnie i od razu jest uważany przez resztę stworzeń za bohatera, wojownika. Traktują go jak kogoś wielkiego.
"(...) mianuję cię, Macieju, Wojownikiem Rudego Muru, bohaterem i obrońcą naszego zakonu. Od dzisiaj będziesz tym, który chroni opactwo oraz wszystkie żyjące w nim stworzenia przed złem i niegodziwością"
Maciej podczas swojej podróży spotyka wiele nowych i ciekawych stworzeń. Niektóre wzbudzają sympatię a niektóre wręcz przeciwnie. Podczas swojej wyprawy udało mu się nawet nawiązać kilka przyjaźni. Bazyl Zając-Rogal ryjówka Pieni-Pień, wróblica Bojodzióbka, kot Dziedzic Julian czy sowa Kapitan Śniegowy to tylko niektóre z postaci, które pojawiły się na jego drodze.
"Prawdziwych przyjaciół istotnie poznaje się w biedzie"
W pewnym momencie Maciej musi się sam zmierzyć z innym zagrożeniem, bardzo niebezpiecznym. Czy mu się uda?
"Bitwa o Rudy Mur" to książka, w której bardzo dużo się dzieje. Nie zabrakło również zagadek. Historia jest bogata w bohaterów, bo jest ich tu naprawdę bardzo dużo, ale nie było to przytłaczające i nie przeszkadzało w czytaniu. Występuje tutaj kilka perspektyw, w tym mamy perspektywę nawet samego króla szczurów. W całej historii nie brakuje okrucieństwa czy brutalności, więc mimo że książka wygląda jak historia dla dzieci to zdecydowanie nie jest ona dla nich.
Minusy? Język w tej historii momentami był trochę męczący, ciężko się czytało. Czasami się zdarzało, że pomijałam pewne wypowiedzi. Wiem, że to tak miało być, no ale jednak... Mam tu przede wszystkim na myśli to co mówiły krety czy wróble. Było to dosyć niezrozumiałe, ale dało się odszyfrować (po dłuższej chwili 😜). Co więcej, książka momentami mi się dłużyła. Wojna była strasznie rozwleczona a w praktyce nic nowego się nie działo. Wydaje mi się, że może gdyby historia była znacznie mniejsza objętościowo to byłoby lepiej.
Książka dla fanów przygód i zagadek. Miłego!