‘Bez przyszłości’ to cudowna historia o miłości, pokonywaniu swoich słabości i walce o lepsze jutro. Tę pozycję można zaklasyfikować jako bardzo klimatyczny i lekki romans, w którym poruszony jest temat dozoru kuratorskiego, tajemnic małego miasteczka oraz pikane sceny. Biorąc pod uwagę ostatnią kwestię informuję, że nie jest to literatura dla każdego.
No dobra oficjalnie mogę powiedzieć, że ta pozycja skradła moje serce. Co prawda początek mieliśmy trudny, gdyż wydawała mi się zbyto oczywistą historią, jednak im dalej w historię i im bardziej poznawałam bohaterów oraz to, jak ich relacja ewoluowała,to tym bardziej zakochiwałam się w niej. Miałam okazję poznać twórczość autorki, która ma naprawdę fajny i przyjemny styl pisania. Na tę chwilę mogę śmiało ogłosić, iż ta opowieść jest moją ulubioną historią jej autorstwa. Klimatyczne małe miasteczko, mrukliwy i tajemniczy sąsiad, tajemnice oraz błędy z przeszłości a pośród tego wszystkiego dziewczyna, która stara się pokonać swoje lęki i zacząć żyć w pełni. Śmiech, zdrada, urocze sceny, potyczki słowne między bohaterami, chwile grozy, rozpacz, walka o przyszłość, a to wszystko doprawione bardzo gorącymi scenami. Nic tylko sięgnąć po nią i oddać się jej klimatowi. Bardzo spodobały mi się opisy małych domków na uboczu i okolicy, zwłaszcza moje serce skradł obraz znad jeziora. Aż nabrałam ochoty na taki wypad. Wszystko pięknie opisane, lecz bez zbędnego przedłużania, co jest dużym atutem.
Jeśli chodzi o bohaterów, to nie ma ich za wiele, lecz to dla tej opowieści jest plus. Autorka skupiła się na głównej parze, dzięki czemu dokładnie poznajemy ich myśli, uczucia, obawy, przeszłość oraz mamy możliwość obserwować ich zmianę. Niewątpliwie serce niejednej czytelniczki zostanie skradzione przez mrukliwego, a zarazem bardzo uroczego Ashrona. Na pierwszy rzut oka niedostępny i arogancki, lecz im bliżej go poznajemy, tym więcej zyskuje w oczach. Nie będę mówić co się w nim zmienia, by nie psuć Wam zabawy lecz dodam tylko jedno - tutaj ‘nie oceniaj książki po okładce’ choć w tym przypadku niedźwiadka po jego usposobieniu będzie jak najbardziej na miejsc. Marianne to jedna z bardziej pozytywnych postaci, jakie poznałam. Jestem zaskoczona jak pomimo swoich problemów i fobii potrafi patrzeć na świat pozytywnie i z uśmiechem. Bardzo spodobało mi się jej podejście do życia i ludzi, że nikogo nie ocenia, dopóki sama go nie pozna. Dopiero na podstawie swoich doświadczeń wyrabia sobie opinie. Ta dwójka, na pozór różnych osób tworzy wspaniały duet, który rozczula, daje do myślenia oraz nie raz Was rozbawi. Zwłaszcza ich przepychanki słowne.
Jak wspomniałam na początku jest to lekki romans, w którym znajdziemy dość gorące sceny, które dopełniają całą historię. Gorące, namiętne momentami dzikie, wszystko napisane z wyczuciem i smakiem. Nie jednej osobie podskoczy przy nich tętno.
‘Bez przyszłości’ to historia, która zakradła się do mojego serca, pomimo początkowych obaw. Klimatyczna, zmysłowa, pobudzająca wyobraźnię, lecz przede wszystkim emocjonująca. Spędziłam z nią naprawdę miłe chwile dlatego polecam Wam ten tytuł.